Co niesie tydzień (28 XII 2014 – 3 I 2015)

Rodzina drogą do zbawienia

Pierwsza niedziela po Bożym Narodzeniu poświęcona jest Świętej Rodzinie. Pierwsza rodzina z raju – Adam i Ewa – została pokonana przez zło i wplątała się w jego sieci. Ludzkość została wyzwolona z tych szatańskich sieci zarzuconych na pierwszą rodzinę przez drugą rodzinę – Najświętszą Rodzinę, w której narodził się Zbawiciel świata. Zatem na rodzinie spoczywa obowiązek właściwego wychowania człowieka i tylko w rodzinie człowiek dojrzewa w sposób przewidziany przez Boga i dąży ku celowi, jaki Bóg dla tej rodziny ustanowił.

Największymi wrogami rodziny są: zeświecczałe społeczeństwo i pycha nauki. Nie jest tak, że rodzina w absolutny sposób podlega społeczeństwu, lecz odwrotnie – społeczeństwo składa się z rodzin i tym rodzinom ma służyć. Tymczasem historia pokazuje różne wynaturzenia, które będą się stawać coraz groźniejsze. Władcy podporządkowują sobie członków społeczeństwa dla ich własnych celów, często zbrodniczych. Historia ludzkości jest bardzo często po prostu historią upaństwowionego bandytyzmu, ustawicznych wojen, grabienia słabszych narodów, a przede wszystkim podporządkowania człowieka celom totalitarnym. Symboliczna wieża Babel pokazuje, co by się mogło stać, gdyby ludzkość nie doznała pomieszania języków, a przez to rozdrobnienia niszczących sił totalitarnego społeczeństwa.

Drugim straszliwym zagrożeniem dla rodzin i dla bytu człowieka jest pycha nauki. Aktualnie jej najambitniejszym celem byłoby stworzenie społeczeństwa z próbówki i sterowanie istotami ludzkim centralnie wykorzystując zdobycze techniki. Równocześnie „odkrycia naukowe” w dziedzinie zdeformowanej socjologii starają się tak wpłynąć na ludzkie rozumowanie, aby dać mu zamiast prawdziwej radości życia ze swoim Stwórcą, namiastkę technicznej radości, gorszej niż wszystkie nałogi i zniewolenia, jakie do tej pory ludzkość poznała. To, że te dwie rzeczywistości – władza polityczna i nauka, która chce pokonać wszelkie granice – zamiast sprzymierzeńcem społeczeństw stały się największym wrogiem bierze swoje źródło z wpływu szatana, który rozbudza pychę ludzkiego żywota.

O tej pysze mówi sytuacja pierwszej rodziny pod drzewem wiadomości dobrego i złego, jak również ludzki zamiar budowy wieży Babel, gdzie człowiek chciał sięgnąć do nieba, aby posiąść boską władzę. Oczywiście te ludzkie zamiary, kiedy dojdą do szczytu swojej obrzydliwości i perfidii, zostaną ukrócone. Opatrzność Boża bowiem czuwa nad człowiekiem i kiedy nadejdzie czas, zareaguje w odpowiedni sposób. Tylko rodzina jest miejscem, gdzie może się wychować człowiek. Nie znaczy to, że sieroty są tego pozbawione. Sieroty tak samo wychowują się w rodzinie, ponieważ otoczone są wieloma rodzinami. To wszystko się łączy i przenika; sieroty również są wychowywane w atmosferze wartości rodzinnych.

Czytania mszalne z Niedzieli Świętej Rodziny zaczynają się od Księgi Syracydesa, gdzie jest mowa o szacunku dla ojca i matki, o skarbach rodzinnych, o wzajemnej miłości i wspomaganiu. Precyzuje to bliżej List św. Pawła do Kolosan. Tam święty apostoł mówi, by oblec się w miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, by Chrystus przebywał w nas z wszelkim bogactwem i mądrością. Pisze, aby rodzice nawzajem okazali sobie miłość, współpracę; by dzieci były posłuszne, a rodzice ich nie rozdrażniali niepotrzebnie. Z kolei Ewangelia wg świętego Łukasza przedstawia ofiarowanie Dzieciątka Jezus w świątyni. Duch Święty w tym czasie przyprowadził tam proroka Symeona i Annę, prorokinię, którzy wielbili Boga za dar Syna, którego zesłał na świat Ojciec.

W tym też tonie są czytania z poniedziałku – w piątym dniu oktawy Bożego Narodzenia. Święty Jan Apostoł mówi o tym, kto zna Chrystusa. Jest to ten, który zachowuje Jego przykazania i ma w sobie Ducha prawdy, bo wtedy żyje w światłości. Natomiast ten, kto nie żyje w światłości i nie miłuje swojego brata, ten trwa w ciemności.

 

Szósty dzień oktawy – z 30 grudnia – w swojej liturgii słowa z I Listu św. Jana Apostoła poucza nas o tym, że tylko ten, kto wypełnia wolę Boga, trwa na wieki. Święty Jan kieruje swoje słowa, do dzieci, do ojców, do młodych – czyli do rodzin. Naucza, że tylko w Bogu jest odpuszczenie grzechów, że moc wypływa tylko z poznania Tego, który był od początku i w trwaniu w Bożej nauce. Przestrzega, żeby nie miłować świata i tego, co jest w świecie, a więc pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy żywota, bo to nie pochodzi od Ojca, lecz od świata, a ten przemija. Podobnie przemija pożądliwość i tylko ten, kto wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

 

W ostatnim dniu roku, w siódmym dniu oktawy, święty Jan w swoim Liście wygłasza wspaniały hymn o Słowie Bożym, które było od początku. Bogiem było Słowo i przez nie wszystko się stało. W nim było życie, które jest światłością ludzi.

O tej światłości – zanim się objawiła – głosił Jan Chrzciciel na pustyni. To Słowo przyszło do swej własności, a swoi Go nie przyjęli. Ale tym, którzy przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.

Tak kończący rok przypomina nam o Bogu, który przyszedł na świat i odkupił go swoją krwią, dając nowe istnienie dla ludzkości.

 


NADZIEJE NOWEGO ROKU

 

Jak co roku pierwszego stycznia obchodzimy Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. To Ona na tym „starcie” nowego czasu według ludzkich rachub jest największą nadzieją na to, ze doprowadzi nas do Jezusa i jest nadzieją na to, ze wyprosi u Syna pokój dla świata; to że otrzymamy Boże błogosławieństwo.

O tym błogosławieństwie mówi pierwsze czytanie z Księgi Liczb. Jest tam napisane, jak trzeba błogosławić: Niech cię Pan błogosławi i strzeże; niech rozpromieni oblicze nad tobą; niech cię obdarzy swoją łaską. Niech zwróci ku tobie Swoje Oblicze i niech cię obdarzy pokojem.

To błogosławieństwo nabrało konkretny i wymierny kształt w Chrystusie, który został posłany na ziemię. Pisze o tym święty Paweł do Galatów: Gdy nadeszła pełnia czasów, Bóg zesłał swojego Syna zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali prawu.

Pierwszymi, którzy zobaczyli na własne oczy to błogosławieństwo Syna Bożego, którzy ujrzeli aniołów zwiastujących ziemi nowy pokój, byli pasterze. O nich mówi Ewangelia. Pasterze przybiegli, ujrzeli i opowiadali wszystkim, co im zostało objawione przez aniołów.

 

2 styczeń niesie w swoim słowie liturgicznym poświadczenie o mesjańskim posłannictwie Chrystusa. Mówi święty Jan w swoim I Liście, że to Antychryst – przeciwnik Chrystusa – zaprzecza, ze Jezus jest Mesjaszem, bo nie uznaje Ojca i Syna. I wszyscy, którzy tak postępują, należą do szatana. Kto uznaje Syna, uznaje i Ojca.

Z kolei Ewangelia przypomina świadectwo Jana Chrzciciela, który odpowiadał Żydom, ze nie jest Eliaszem, że nie jest prorokiem, ale że jest głosem wołającego na pustyni, aby prostować drogę Pańską. Swoje świadectwo o Chrystusie Jan poświadcza tak: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z Niego i spoczął na Nim. A ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział: Ten, na którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Taka jest Ewangelia z soboty – 3 stycznia, natomiast w pierwszym czytaniu z tego dnia z Listu św. Jana słyszymy o tym, że Chrystus objawił się, aby zgładzić grzechy. Każdy, kto dopuszcza się bezprawia, grzeszy, ponieważ grzech jest bezprawiem. On objawił się po to, aby zgładzić nasze grzechy, bo w Nim nie ma grzechu. I kto trwa w Jezusie, nie grzeszy.

Mówi święty Jan: Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Ale gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Takie jest przesłanie dla nas na nadchodzący Nowy Rok.

 


Rozmowy przy stole

Ks. Marek siedział z rodziną przy stole wigilijnym. Znalazł trochę czasu, do domu rodzinnego nie miał zbyt daleko. Po wigilii rozpoczęły się rozmowy i tak jakoś weszli na politykę . Oczywiście różna zdania podzieliły ich chwilowo, ale przecież wiedzieli, że ich nie poróżnia. Putin, Ukraina, wybory w Polsce i inne problemy światowe ujawniły, jak wielkie problemy są przed tym światem.

Markowi najtrudniej rozmawiało się z bratem Pawłem, ciągle był szkalujący i podejrzliwy i tym razem sceptycznie mówił – nie ma na świecie sprawiedliwości. Mylisz się, tylko że ta sprawiedliwość ma inne korzenie i wtedy zakwita, kiedy Pan jej rozkaże. Zło jest ciągle mocniejsze i rządzi światem – akcentował mocno Paweł. Nieprawda – odpowiedział Marek. Zło jest jak odpustowy balonik, który nadmuchiwany bez umiaru musi w końcu pęknąć i tak jest ze złem. Przecież historia to pokazuje. Opowiem ci bajkę, która jako jedyna jest w Piśmie Św. i mówi o sprawiedliwości dziejowej.

Otóż był w Izraelu człowiek nazywał się Gedeon. Bóg wybrał go by wyzwolił Izraelitów od Madianitów, którzy ich uciskali. W cudowny sposób dokonało się zwycięstwo przez ręce Gedeona, który do końca życia zaznawał szacunku i pokoju. Ale po jego śmierci znów wróciło zło. Gedeon, jak to wtedy bywało, miał wiele żon i wielu synów i jeden z nich Abimelek udał się do Sychem, bo stamtąd pochodziła jego matka i umówił się z nimi żeby wybrali go królem i oni zgodzili się na to. Wtedy Abimelek zebrał w Sychem awanturników poszedł z nimi do domu ojca w Ofra i wymordował tam wszystkich swoich braci. Ocalał tylko najmłodszy Jotam. Tak pozbył się konkurencji wszyscy możni miasta Sychem oraz cały gród Millo zgromadzili się i przyszedłszy pod dąb, gdzie stała stela w Sychem, ogłosili Abimeleka królem.

Doniesiono o tym Jotamowi, który poszedłszy, stanął na szczycie góry Garizim, a podniósłszy głos, tak do nich wołał: «Posłuchajcie mnie, możni Sychem, a Bóg usłyszy was także. Zebrały się drzewa, aby namaścić króla nad sobą. Rzekły do oliwki: „Króluj nad nami!” Odpowiedziała im oliwka: „Czyż mam się wyrzec mojej oliwy, która służy czci bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?” Z kolei zwróciły się drzewa do drzewa figowego: „Chodź ty i króluj nad nami!” Odpowiedziało im drzewo figowe: „Czyż mamy się wyrzec mojej słodyczy i wybornego mego owocu, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?” Następnie rzekły drzewa do krzewu winnego: „Chodź ty i króluj nad nami!” Krzew winny im odpowiedział: „Czyż mam się wyrzec mojego soku, rozweselającego bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami?” Wówczas rzekły wszystkie drzewa do krzewu cierniowego: „Chodź ty i króluj nad nami!” Odpowiedział krzew cierniowy drzewom: „Jeśli naprawdę chcecie mnie namaścić na króla, chodźcie i odpoczywajcie w moim cieniu! A jeśli nie, niech ogień wyjdzie z krzewu cierniowego i spali cedry libańskie.”

I mówił dalej, i ojciec mój życie narażał, aby was wybawić z rodu Madianitów, a wy wymordowaliście jego synów i zapowiedział, że poniosą za to karę.

Tak też się stało w niedługim czasie mieszkańcy Sychem podnieśli bunt przeciw Abimelekowi i w konsekwencji zginęli mieszkańcy Sychem. a potem i Abimelek.

 Ks. Henryk Młynarczyk

.