Co niesie tydzień (12 – 18 IV)

12 kwietnia – II niedziela wielkanocna, Niedziela Biała

– Niedziela Miłosierdzia Bożego

 

CO Z BOGA ZRODZONE, ZWYCIĘŻA ŚWIAT

 

Dzisiejsze czytania kierują nasze myśli do życia z wiary. Pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 4,32-35) mówi o „komunie” chrześcijańskiej, bo jeden duch i jedno serce ożywiało wszystkich wierzących. Dlatego nikt nie nazywał tego, co posiadał swoim, ale wszystko mieli wspólne. Bogaci sprzedawali swoje majątki i przynosili pieniądze apostołom, a oni rozdawali je każdemu według potrzeby.

Drugie czytanie z Listu św. Jana Apostoła (1 J 5,1-6) mówi o tym, że siłą naszą jest nasza wiara i każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził. Znaczy to, że Bóg otwiera nasze serca na wiarę. Chrystus powiedział: Nikt do Mnie przyjść nie może, jeżeli go nie pociągnie, nie powoła Ojciec mój, który jest w niebie. Tak więc wszystko, co z Boga zrodzone – a więc wierzący – zwycięża świat. Tym przewodnikiem jest Duch Święty, którego Chrystus posłał na świat, bo On jest prawdą.

Natomiast Ewangelia mówi o problemach niewiary (J 20,19-31). Jeden z apostołów – święty Tomasz – był nieobecny w tym czasie, kiedy Chrystus pojawił się pozostałym; gdy pokazywał im swoje ręce i bok. Dlatego też, kiedy mu to opowiedziano, nie uwierzył. Powiedział: Dopóki nie dotknę, nie zobaczę, nie uwierzę. I okazał mu się po ośmiu dniach Chrystus. Przyszedł mimo drzwi zamkniętych. Powiedział do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz Moje ręce. Podnieś rękę i włóż do Mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym. Wstrząsnęło to Tomaszem, który odparł na to: Pan mój i Bóg mój! A Jezus wypowiedział wtedy słowa: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Ta niedziela, która mówi o naszej wierze, o źródłach tej wiary i o słabościach, które stoją nam na przeszkodzie, dawniej była nazywana „Białą Niedzielą”, ponieważ nowoochrzczeni w Wielkanoc chodzili w białych szatach aż do tej II niedzieli wielkanocnej na znak tego, że zachowają czyste sumienie do końca życia.

Ale Chrystus Miłosierny przez Siostrę Faustynę ustanowił tę niedzielę Niedzielą Miłosierdzia Bożego – przede wszystkim dla tych, którzy tych białych szat nie donieśli, którzy zgubili czystość swego serca, wiary i uczynków na drogach życia.

Pan Jezus powiedział do Siostry Faustyny: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św. Dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar…

`Pierwsza niedziela po Wielkanocy jest świętem Miłosierdzia, ale musi być i czyn; i żądam czci dla Mojego miłosierdzia przez obchodzenie uroczyście tego święta i przez cześć tego obrazu.

DLA JEGO BOLESNEJ MĘKI, MIEJ MIŁOSIERDZIE DLA NAS I CAŁEGO ŚWIATA

 

13 kwietnia – Poniedziałek

 

W IMIENIU CHRYSTUSA JEST MOC ZNAKÓW WIARY

 

Pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 4,23-31) mówi o działaniu Piotra i Jana w Imię Jezusa Chrystusa. Najpierw uzdrowili chromego od urodzenia, który pod świątynią żebrał. Tłumy się tym zainteresowały. Oni przekonali wielu do Chrystusa, ale zostali zatrzymani przez straż świątyni i postawieni przed Sanhedrynem.

Jednak Sanhedryn nie miał dla nich odpowiedniego oskarżenia i zostali wypuszczeni. Przyszli wówczas do swoich i opowiedzieli wszystko. A kiedy zanosili dziękczynne modły do Boga, zadrżało to miejsce, w którym byli zebrani i wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie Słowo Boże.

O działaniu tego Ducha rozmawiał w dzisiejszej Ewangelii (J 3,1-8) Chrystus z faryzeuszem Nikodemem, który w nocy przyszedł do Niego. Powiedział Chrystus: jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. Chrystus porównał działanie Ducha Świętego do wiejącego wiatru: słyszymy szum, ale nie znamy drogi tego wiatru. Współczesna nauka wyjaśnia, że wiatr wieje do tego miejsca, gdzie jest niższe ciśnienie (z miejsca o wyższym ciśnieniu). To ciekawe porównanie jak gdyby wskazuje na to, że Duch Święty „wieje” tam, gdzie jest to, co niskie, słabe, potrzebujące umocnienia, uzupełniając te doliny, niwelując góry, czyniąc jedność i równość w Chrystusie.

Duch Święty podnosi, umacnia, ożywia, w Jego mocy nasze nadzieje

 

14 kwietnia – Wtorek

 

SIŁA MIŁOŚCI PIERSZYCH CHRZEŚCIAN ZAKWITŁA WSPÓLNOTĄ ZIEMSKIEGO BYTOWANIA

 

W pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich (Dz 4,32-37), które jest kontynuacją czytania z dnia poprzedniego, mowa jest o wspólnocie, którą możemy nazwać swoistą „komuną chrześcijańską”.

Owładnięci Duchem byli we wspólnocie, żyjąc razem, nie nazywając niczego „swoim”, ale dzieląc się wszystkim, bogatsi z biednymi. Ci pierwsi wyprzedawali swe majątki i przynosili uzyskane w ten sposób pieniądze apostołom, którzy rozdawali według potrzeb.

Natomiast w Ewangelii (J 3,7-15) Chrystus naświetla jak gdyby wspomnianemu już Nikodemowi, że trzeba się powtórnie narodzić.

To powtórne narodzenie jest z Ducha i że Jego świadectwo jest prawdziwe, ponieważ pochodzi z nieba. Tylko On jest Tym, który zstąpił z nieba – Syn Człowieczy. I On będzie – jak wąż na pustyni – wywyższony, aby dać życie wieczne wierzącym.

Pierwsze narodzenie dla ziemskiego życia, drugie (chrzest) dla nieba

 

15 kwietnia – Środa

 

OTWORZYŁ ANIOŁ BRAMY WIĘZIENIA, BY APOSTOŁOWIE GŁOSILI CHRYSTUSA ZMARTWYCHWSTAŁEGO

 

Dzieje Apostolskie (Dz 5,17-26) kontynuują opis działalności apostołów, głoszących Chrystusa Zmartwychwstałego. Zostali oni za to uwięzieni przez saduceuszów. Jednak Anioł Pański otworzył w nocy więzienie i wyprowadził ich. Według jego zaleceń weszli o świcie do świątyni i w dalszym ciągu nauczali.

Powody, dla których uczeni w Piśmie faryzeusze i saduceusze prześladowali apostołów, wyjaśnia Ewangelia z tego dnia (J 3,16-21), w której Chrystus powiedział podczas nocnej rozmowy z Nikodemem, że „światło przyszło na świat (czyli On – Chrystus) i to światło sądzi, rozdziela ludzi. Bo ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło, ponieważ ich uczynki były złe i nie chcieli się zbliżać do światła, by ich nie potępiono. Natomiast kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu. Na tym polega prześladowanie tych, którzy służą w prawdzie.

Kto czyni dobro, nie boi się światłości, kto czyni zło, ukrywa je w mroku

 

16 kwietnia – Czwartek

 

NIE BÓJMY SIĘ LUDZI, LECZ BOGA, BO W JEGO MOCY NASZE ZBAWIENIE

 

Dalszy ciąg Dziejów Apostolskich (Dz 5,27-33) opisuje oskarżenie apostołów przed Sanhedrynem, ponieważ złamali ich zakaz nauczania o Chrystusie. W odpowiedzi przemówił Piotr: Trzeba nam bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg wskrzesił Jezusa i wywyższył Go, postawił po swojej prawicy jako Władcę i Zbawiciela. I Duch Święty daje o tym świadectwo. Słysząc to, członkowie Sanhedrynu wpadli w gniew i chcieli ich zabić.

Natomiast w Ewangelii świętego Jana (J 3,31-36) Chrystus, dalej przemawiając do Nikodema, uzasadnia swoje pochodzenie, które jest z wysoka i przez to panuje nad wszystkim, podczas gdy, kto należy do ziemi, ten po ziemsku przemawia i po ziemsku myśli. Udowadnia tym samym Chrystus Nikodemowi, że jest posłany od Boga, że kieruje Nim Duch i że Ojciec z miłości do Syna wszystko oddał w Jego ręce. Tylko ten, kto Mu uwierzy – Chrystusowi – uchroni się od gniewu Bożego.

Chrystus zstąpił z nieba i z nieba jest Jego moc, Jego słowo, Jego obietnice

 

17 kwietnia – Piątek

 

CUDA CHRYSTUSA I JEGO MOC SKIEROWANE BYŁY DO LUDZKICH DUSZ, A NIE DO ZASPAKAJANIA ZIEMSKICH POTRZEB.

 

Ewangelia z piątku (J 6,1-15) mówi o rozmnożeniu chleba. Chrystus, widząc wielkie tłumy, które szły za Nim i obawiając się, że mogą zasłabnąć, ponieważ trwali przy Nim bez jedzenia, pięcioma chlebami jęczmiennymi i dwoma rybami nakarmił pięć tysięcy mężczyzn. Kiedy oni ujrzeli ten cud, zapragnęli natychmiast obwołać Go swoim królem. On jednak wówczas usunął się na górę. Bo królestwo Jego nie jest z tego świata.

O trudnych drogach tego królestwa, których wielu nie mogło pojąć, jest pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 5,34-42), dotyczące sądu nad Piotrem i Janem – apostołów wspomnianych w poprzednich czytaniach. Otóż, uratował ich faryzeusz Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, który zwrócił się do Sanhedrynu, argumentując, że jeżeli to jest tylko ich wymysł, to cała sprawa upadnie, a jeżeli pochodzi od Boga, należy się powstrzymać, gdyż może się okazać, że walczą z samym Bogiem. Właśnie na tych drogach – zawiłych i trudnych dla myślących po ziemsku ludzi – znajdowali się i tacy, którzy w głębi duszy odpowiadali na działanie Ducha. Takim właśnie był Gamaliel.

Są też tacy, którzy w myśleniu należą do tego świata, ale duszą są bliżej nieba

 

18 kwietnia – Sobota

 

CHRYSTUS W SWOJEJ MOCY KROCZY PO WODZIE, ALE W SWOJEJ MIŁOŚCI CHCE BYĆ BLISKO NAS

 

Ewangelia ze soboty (J 6,16-21) opowiada o tym, jak Jezus chodzi po wodzie. Miało to miejsce właśnie po cudzie rozmnożenia chlebów – o zmierzchu. Apostołowie byli w łodzi, na wzburzonym od silnego wiatru jeziorze. Byli sami – bez Jezusa. I nagle zobaczyli, jak kroczy po jeziorze. Przestraszyli się niezmiernie, ale on ich uspokoił. Wsiadł do łodzi i natychmiast znaleźli się przy brzegu, do którego zdążali.

Cuda Chrystusa, które pokazywały, że ma moc również nad przyrodą, mają wzmocnić naszą wiarę w Jego misję. Nie mogą być codziennością. Nasza codzienność ma być zwyczajna. I o tym mówi pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 6,1-7), bo wraz ze wzrastającą liczbą uczniów helleniści – czyli Grecy – występowali przeciw hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. Niespodziewanie to nieporozumienie okazało się bardzo pożyteczne, gdyż apostołowie, widząc, co się dzieje, postąpili o krok dalej – powiedzieli, że nie do nich należy zajmowanie się sprawami charytatywnymi. Kazali wybrać zatem siedmiu mężów uczciwych i nieprzekupnych, aby oni się tym zajmowali i włożyli na nich ręce. Tak właśnie w początkach Kościoła stabilizowała się sytuacja. Pomału wszyscy znajdowali swoje miejsce. I tak dzieje się do dziś – bardzo często sporne sprawy są motorem nowych odkryć; tak że nie potrzeba, byśmy chodzili po wodzie, szukając cudowności, ale byśmy tym, co nam Bóg dał – wiarą i rozumem – czynili świat coraz lepszym, aby podobało się to Panu Bogu.

Spory we wspólnocie często są motorem lepszych rozwiązań, jeżeli opierają się na dobrej woli.


Rozmowa przy stole na plebanii

ZAPROJEKTOWANI NA BOŻE MIŁOSIERDZIE

 

Zaprzyjaźniony Gość (Piotr, prawnik): Bardzo uroczyście odprawiana i przeżywana jest dzisiaj Niedziela Miłosierdzia Bożego. Z dawnych lat pamiętam, że niegdyś nazywano tę Drugą Niedzielę Wielkanocną – „Białą Niedzielą”…

Ksiądz Wikariusz: Zgadza się, dawniej nazywano ją Białą Niedzielą – z tego względu, że nowo ochrzczeni w Wigilię Paschalną chodzili w białych szatach aż do następnej niedzieli na znak tego, że chcą w niewinności przeżyć swoje życie. Ale według przekazu Siostry Faustyny, Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia. Pragnę, aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników.

Ksiądz Proboszcz: Myślę, że wybór tej niedzieli jest jakoś dalej związany z poprzednim tytułem, bo przecież nie wszystkim dane jest niewinnie przeżyć życie. Jesteśmy jak gdyby skazani na Boże Miłosierdzie. Tę niedzielę wpisał do kalendarza liturgicznego najpierw kardynał Franciszek Macharski dla Archidiecezji Krakowskiej, a na prośbę Episkopatu Polski Ojciec święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. 30 kwietnia 2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.

Ksiądz Rezydent: znamienne jest, że Pan Jezus określił miejsce tego święta w kalendarzu liturgicznym i motyw oraz cel jego ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz wielkie tajemnice, z których największa to łaska zupełnego odpuszczenia win i kar, związana z Komunią świętą, przyjętą w tym dniu po dobrze odprawionej spowiedzi.

Pan Piotr: Biorąc pod uwagę moją profesję, mogę powiedzieć, w pewnym odważnym porównaniu, że to jest trochę tak jakby bank dawał w jednym dniu w ciągu roku wszystkim bezzwrotne pożyczki – tyle ile każdemu potrzeba. To bardzo hojna oferta…

Wik.: Może w jakimś sensie to porównanie jest słuszne. Natomiast żeby zrozumieć to święto, trzeba sięgnąć do historii kościoła, gdzie to Boże miłosierdzie jest przedstawiane na wiele sposobów; czy to w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, czy to w przypowieści o nielitościwym dłużniku, czy w przypowieści o synu marnotrawnym… Tak więc Miłosierdzie Boże było przedstawiane od samego początku, jednak dopiero objawienie się Chrystusa Miłosiernego ma pełniejszy wymiar i zasięg.

Prob.: No właśnie; to szczególne objawienie się Bożego Miłosierdzia miało miejsce ze względu na – można by tak powiedzieć – potrzeby współczesnego człowieka. Każdy z nas potrzebuje tego miłosierdzia. A druga niedziela wielkanocna ma tak wielki wymiar, że te łaski można porównać jedynie z łaskami chrztu świętego. Przewyższają one nawet to, co nam daje Bóg w sześciu sakramentach oprócz chrztu), bo darowane są nam nie tylko kary, ale i winy – jak w chrzcie świętym.

Pan Piotr: Dokładnie tak. Chyba uczynię poprawkę do mojego porównania. Święto Miłosierdzia można porównać do otwarcia wszystkich banków dla każdego człowieka. Jest tylko jeden warunek – trzeba do tego banku się zgłosić i wypełnić pewne zobowiązania.

Rez.: Można by powiedzieć, że człowiek w jakiś sposób został „zaprogramowany” na miłosierdzie. Już od samego początku. Przecież akt stworzenia jest pierwszym stopniem, który włącza w istnienie wszechrzeczy człowieka, akt odkupienia przywraca utracony porządek w raju, obdarzając ludzkość z nawiązką, dając nawet więcej niż tam, w raju posiadała, natomiast miłosierdzie Boże jest, było i będzie aż do sadu ostatecznego. Będzie czymś w rodzaju niebiańskiego ubezpieczenia na wypadek różnych nieszczęść duchowych, grzechów, załamań, wypadków, zwątpień. Pod warunkiem, że wykupiło się duchową polisę – czyli uznało popełnione zło i oddało się samego siebie pod opiekę Bożego Miłosierdzia.

Ks. H Młynarczyk

.