Co niesie tydzień (7 – 13 II 2016)

7 lutego – V niedziela zwykła

Oczyszczenie warg, czyli zdolność przemawiania w imieniu Boga, jest gwarantem prorockiego powołania, aby słowo Boga nie uległo zniekształceniu.

Czytania z dzisiejszej niedzieli mówią o powołaniu do służby Bożej i o fundamentach tego powołania, o których mówi św. Paweł..

W pierwszym czytaniu z Księgi proroka Izajasza (Iz 6,l-2a.3-8) jest mowa o jego cudownym powołaniu. Izajasz urodził się w roku 765 przed Chrystusem, a widzenie powołujące go na proro­ka miał w roku śmierci króla Ozjasza, czyli w roku 639. Zobaczył Boga zasiadającego na wysokim tronie, a serafiny wokół Niego wołały: Święty, święty, święty Pan Bóg zastępów!”. Wystraszony Izajasz myślał, że jest zgubiony, bo mówił sam o sobie: Jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nie­czystych wargach, a oglądałem Boga, Pana zastępów. Wówczas przyleciał do niego jeden z serafinów, trzymając szczypcami węgiel, który wziął z ołtarza dotknął nim jego ust i powiedział: Twoja wina jest zmazana; zgładzony twój grzech. Wtedy usłyszał Izajasz pytanie: Kogo mam posłać? Kto by poszedł? Wtedy już się nie bał i powiedział: Oto ja; poślij mnie. W ten sposób zaczęła się jego misja.

Kluczowe znaczenie w tym widzeniu ma oczyszczenie warg węglem z ołtarza, bo jesteśmy ludźmi o nieczystych wargach – to znaczy – nie głosimy chwały Bożej, ale własną chwałę. Często nie potrafimy albo nie chcemy służyć Bogu słowem. Jest tu także zaznaczone prorockie powołanie Izajasza. To Bóg przemawiał przez niego, wykazując błędy narodu i zapowiadając przyszłość.

Drugie powołanie w tych czytaniach ma miejsce w Ewangelii (Łk 5,1-11), kiedy to Chrystus nauczał nad Jeziorem Genezaret z łodzi Piotra. Gdy skończył nauczać, rzekł do Szymona (czyli późniejszego Piotra): Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów. Wtedy odpowiedział mu Piotr: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic żeśmy nie złowili… Ale na Twoje słowo zarzucę sieci. Zarzu­cili sieci i wyciągnęli w nich tyle ryb, że aż musiano im pomóc z drugiej łodzi, aby je wyciągnąć z wody. Wtedy Piotr przypadł Je­zusowi do kolan i powiedział: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny. Pan Jezus odpowiedział mu: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił.

Ten cudowny połów ryb miał być znakiem Jego boskości, żeby uwierzyli. A słowa Chrystusa: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” – mówią o charakterze głoszenia Ewangelii. Mianowicie, ci, którzy uwierzą Ewangelii, są jakby tymi złowionymi rybami, wyciągniętymi ze swojego środowiska. Środowiska śmierci. Środowiska, które nie daje żadnej przyszłości. Wyciągnięci po to, aby znaleźć się w środowisku innym – dającym życie; w środo­wisku prawdziwej, szczęśliwej przyszłości. Tych ludzi trzeba zło­wić, ponieważ oni są przyzwyczajeni do swojego pobytu. Złowić słowem – czyli przekonać – otworzyć nadzieję, w której wiara pokazuje prawdę.

Fundamenty tej wiary i tej prawdy ewangelicznej są zawarte w drugim czytaniu (l Kor 15,1-11), w którym św. Paweł daje świadectwo o zmartwychwstałym Jezusie, który umarł za nasze grzechy – zgodnie z Pismem – został pogrzebany, ale zmar­twychwstał trzeciego dnia – też zgodnie z Pismem i ukazywał się: Piotrowi, wszystkim dwunastu apostołom, pięciuset braciom równocześnie, Jakubowi a w końcu ukazał się jemu – Pawłowi – który sam siebie nazywa „poronionym płodem”, ponieważ przed nawróceniem prześladował Kościół.

Tak więc zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią jest tym fun­damentem, na którym możemy śmiało budować naszą wiarę i kierować się nadzieją, że staniemy się uczestnikami zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią.

Ewangeliczna sieć, jak ryby z wody, wyciąga ludzi ze środo­wiska śmierci do środowiska życia.

 

8 lutego – Poniedziałek

Świątynia Salomona była znakiem obecności w niej Bożej chwały i miejscem miłosnego i przebaczającego spojrzenia Boga na Swój Lud.

Czytania z poniedziałku mówią o przebywaniu Boga pośród swego ludu.

Salomon w pierwszym czytaniu (l Krl 8,1-7.9-13) po wybu­dowaniu świątyni dla Boga (a trwało to 7 lat) zwołał starszyznę, przywódców na przeniesienie Arki Przymierza Pana z Miasta Dawidowego czyli Syjonu. Przeniesiona została bardzo uro­czyście. Składano wiele ofiar. A kiedy kapłani wyszli z miejsca świętego, obłok wypełnił dom Pana, tak że kapłani nie mogli pozostać, bo chwała Pana napełniła Dom Pański. I wtedy prze­mówił Salomon: Panie, powiedziałeś, że będziesz mieszkać w czarnej chmurze. Ja zbudowałem Ci dom na mieszkanie, miejsce przebywania Twego na wieki…

W ten sposób wypełniło się to, co Bóg obiecał Dawidowi, jego ojcu, który chciał zbudować Bogu świątynię: że to nie on, ale jego syn wybuduje dom dla Boga.

Natomiast Ewangelia (Mk 6,53-56) jest o tym, ze Chrystus uzdrawia chorych. Po przeprawieniu się, przepłynięciu do ziemi

Genezaret, wysiedli z łodzi. Ludzie zaczęli znosić chorych i kłaść ich na otwartych miejscach, a On ich uzdrawiał. Prosili go, by choć frędzli z Jego płaszcza dotknąć. A wszyscy, którzy to uczy­nili, odzyskiwali zdrowie.

Widzimy tu pewne dopełnienie – Bóg nie zamieszkał w pełni w świątyni, którą Mu wybudowano, ale zamieszkał pośród ludzi – Jezus urodził się w Betlejem, i mieszkał w Egipcie i w Nazarecie. A prawdziwym domem dla Boga jest dusza ludzka, jest człowiek. Domem dla Boga jest głoszenie Dobrej Nowiny. Chrystus mówił, że lisy mają nory, ptaki powietrzne gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy schronić…

Świątynia w Jerozolimie spełniała swoją rolę. Salomon prosił Boga, aby wysłuchał na miejscu swego przebywania w niebie wszystkich tych, którzy będą się w tej świątyni do Niego modlić. Ale prawdziwą świątynią jesteśmy my sami. To w nas pragnie Bóg mieszkać, o ile przygotujemy dla Niego w naszym sercu Dom.

Bóg w Chrystusie zamieszkał pośród Swego Ludu i najbar­dziej upodobał Sobie człowiecze serce za mieszkanie.

 

9 lutego – Wtorek

Świątynia Salomona poświęcona Bogu domagała się modlitw popartych sprawiedliwością i miłością bliźnie­go.

Czytania z wtorku mówią o tym, że najlepiej oddajemy Bogu cześć przez sprawiedliwość.

W pierwszym czytaniu (l Krl 8,22-23.27-30) jest modlitwa Salomona w czasie poświęcenia świątyni. Jest to kontynuacja czytania z dnia poprzedniego. Modlił się Salomon, uwielbiając Boga, i mówiąc: Ty naprawdę nie mieszkasz na ziemi, bo niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć. Ale zważ na modlitwę swego ludu, która jest tu, w tej świątyni zanoszona i wysłuchaj na miejscu Twego przebywania. Nie tylko wysłuchaj, ale też i prze­bacz. (Ważna jest niezmiernie ta modlitwa o przebaczenie).

Natomiast Ewangelia (Mk 7,1-13) mówi o styku prawa Bożego i ludzkich tradycji. Prawo Boże jest czymś innym niż ludzkie tradycje. Kiedy faryzeusze i kliku uczonych w Piśmie zebrali się u Jezusa, zauważyli, że niektórzy z uczniów brali posiłek nieumytymi rękami. Faryzeusze nie jedzą, jeżeli sobie rąk nie umyją, rozluźniając pięść. Nie chodziło to o higienę, ale o obmycie ry­tualne. Kiedy zwrócili się do Jezusa z pytaniem o postępowanie Jego uczniów, niezgodne z tradycją starszych, powiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, że: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem jest daleko ode Mnie. Doko­nujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podob­nych rzeczy czynicie, a uchylacie Prawo Boże.

O co chodziło? O to, że pozwalali na obłudę – można było nie strać się o własnego ojca czy matkę, nie dbać o ich zabezpiecze­nie, jeżeli się powiedziało: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla was. Jeżeli złożyliby w świątyni ofiarę jako korban, to nie musieli już prawnie dbać o rodziców. Tak więc znosili sprawiedliwość przez swoją przewrotną tradycję.

Faryzejska przewrotność potrafiła w Imię Boże odmówić rodzicom wsparcia na stare lata, to świadczy o zdziczeniu serca opartego na nieludzkim prawie.

 

10 lutego – Środa – Popielec

Piękne wersety proroka Joela o pokucie i wynagrodze­niu za grzechy dodają środzie popielcowej szczególnej siły ducha oczyszczającego nas mocą Chrystusa.

Czytania ze Środy Popielcowej mówią o pokucie, o przepra­szaniu Boga, o naszej powinności duchowej.

Pierwsze czytanie z Księgi proroka Joela (Jl 2,12-18) mówi o tym, żeby pokutować w sercu, nie na zewnątrz. To jest ujęte w zdaniu: Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!

Prorok Joel żył pod koniec 5 wieku przed Chrystusem i nawo­ływał do pokuty, do życia oddanego Bogu; nawiązywał również do czasów ostatecznych. Piękne wersety z tego czytania mówią: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! Zarządźcie święty post, ogłoście uro­czyste zgromadzenie, zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani; niech mówią: Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie.

W tym samym tonie przemawia Ewangelia (Mt 6,1-6.16-18). Mówi o prawdziwych uczynkach ducha. Jezus powiedział do uczniów: Strzeżcie się, abyście uczynków pobożnych nie wyko­nywali przed ludźmi po to, by was widzieli, inaczej nie będziecie mieli nagrody. I mówi: Jak dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, ale niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Następnie dodaje: Kiedy się modlisz, wejdź do swojej izdebki, zaniknij drzwi i módl się do Ojca, który jest w ukryciu, a Ojciec Twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Następnie: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudni­cy, którzy chcą się ludziom pokazać, a gdy pościsz, namaść gło­wę, umyj twarz, byś nie ludziom to pokazywał, lecz Ojcu swemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który jest w ukryciu, odda tobie.

Te piękne słowa może dzisiaj się nie sprawdzają, gdyż dawnej bardziej się szczycono pobożnością, podczas gdy dziś wypadła ona z łask. Trudno się chwalić pobożnością, żeby nie narazić się na ośmieszenie…

Drugie czytanie z Listu św. Pawła do Koryntian (2 Kor 5,20-6,3) przypomina o pewnej bardzo ważnej rzeczy. Mówi Paweł: w imieniu Chrystusa spełniajmy posłannictwo, jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu. I dodaje: W czasie pomyślnym wysłucha­łem ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.

Rozpoczynamy Wielki Post i środa jest takim miejscem w czasie, które domaga się współpracy z Bogiem. W imię Chrystusa starajmy się pojednać z Bogiem.

Pojednajmy się z Bogiem, bo oto teraz czas upragniony, bo oto teraz dzień zbawienia.

 

11 lutego – Czwartek

Bez naszego udziału mamy udział w ziemskim docze­snym życiu, ale to drugie życie wieczne, ściśle zależy od współpracy z Bogiem.

Czytania z tego dnia są o tajemnicy życia.

W pierwszym (Pwt 30,15-20) jest o wierności i o grzechu – czyli o życiu i o śmierci. Mojżesz tak powiedział do ludu: Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Nakazuję ci miłować Pana, Boga twego i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się. Dalej mówi: Jeżeli odwrócisz serce, zbłądzisz i będziesz służył obcym bogom, na pewno zginiesz. Biorę dziś przeciwko wam na świadków nie­bo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie.

Tak mówi stare Prawo, opierając się na wypełnianiu poleceń Bożych. Natomiast bliżej konkretyzuje to życie i śmierć, błogo­sławieństwo i przekleństwo Ewangelia (Łk 9,22-25). Mówi w tym fragmencie Pan Jezus: Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Tak powiedział do swoich uczniów: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcy­kapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. I dodał: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?

Tu kryje się tajemnica, która nie jest dostępna dla wszystkich umysłów i wszystkich serc -mamy nieść swój krzyż, bo w krzyżu jest szczęście, zbawienie i przyszłe życie. Bo krzyż jest znakiem, że jednoczymy się z Mistrzem krzyża -z Jezusem Chrystusem.

Współpracować z Bogiem dla naszego zbawienia, to zaprzeć się samego siebie i co -dziennie nieść swój krzyż naśladując Chrystusa.

 

12 lutego – Piątek

Prawdziwym postem jest danie pierwszeństwa spra­wiedliwości przed egoizmem i okazanie miłości bliźnie­mu, aby ona połączyła nas z Chrystusem

Czytania z tego dnia są o fałszywej pokucie, albo niewystar­czającej pokucie.

W pierwszym czytaniu z Księgi proroka Izajasza (Iz 58,1-9) jest o tym, że post należy łączyć z uczynkami miłości. To mówi Pan Bóg przez proroka: Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy! Szukają Mnie co dzień, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie opuszcza Prawa. Proszą o sprawiedliwe prawa i pytają: czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Czemu umartwialiśmy się, a Tyś tego nie ujrzał? I odpowiada Bóg: Bo w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robot­ników. Pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. I dodaje: Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czy nie lepszy ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnio­nych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie.

W tym samym duchu jest Ewangelia (Mt 9,14-15), gdzie uczniowie Jana Chrzciciela zadają następujące pytanie Jezusowi: My i faryzeusze dużo pościmy; dlaczego Twoi uczniowie tego nie czynią? Odpowiedział im Jezus: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Jaki jest ukryty sens tej wypowiedzi Jezusa? Otóż post – czyli smutek – podobnie jak radość i wesele, są względem osoby Jezusa Chrystusa. Nie ma obiektywnego czasu postu, jakiegoś wymyślo­nego w przypadkowym czasie. Te okresy są związane z Jezusem Chrystusem. Minął już Stary Testament, kiedy były nakazane posty i święta. Chrystus ustanowił nowe przymierze z ludem. Te­raz wszystko ma się odbywać względem Jego osoby. Pościć będą uczniowie, kiedy odejdzie od nich, a radować się będą z powodu zmartwychwstania i Jego zwycięstw. Wszystkie pobożne działa­nia są ze względu na osobę Jezusa Chrystusa. Poza Jego osobą nic nie jest warte zachodu.

Post, radość, wesele, modlitwa, praca i odpoczynek są wtedy zasługujące, kiedy łączą się z Chrystusem, bo tylko wtedy i tylko od Niego czerpią sens istnienia.

 

13 lutego – Sobota

Twoje światło i blask twoich uczynków płynie ze spra­wiedliwości wobec bliźniego, ona jest źródłem i napełnie­niem wszelkich łask od Pana.

Czytania z soboty mówią o służbie dla prawdziwego dobra. Dlatego w pierwszym czytaniu z Księgi Izajasza (Iz 58,9b-14) Bóg obiecuje dla sprawiedliwych nagrody. Mówi: Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrot­nie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.

W podobnym tonie przemawia Ewangelia (Łk 5,27-32). Pan Jezus ujrzał celnika imieniem Lewi – czyli św. Mateusza – i po­wiedział: Pójdź za Mną! On zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim. A potem, gdy Lewi wyprawił wielką ucztę w swym domu, była tam spora liczba celników i innych. Szemrali na to faryze­usze i uczeni w Piśmie, pytając: Dlaczego jecie i pijecie z celni­kami i grzesznikami. Chrystus na to odpowiedział: Nie potrze­bują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników. W ten sposób Chrystus pokazał, jak odkrywa się głębokie pokłady wiary, których współcześni Mu rządcy religijni nie zauważali. Nie zrozumieli oni, że Bogu podoba się serce proste i czyste, że to, co jest wielkie u ludzi, jest znikome u Boga. I odwrotnie – to, co jest wzgardzone u ludzi, stanowi wielką wartość dla Boga, bo w tyn jest tajemnica utajonej mocy.

Chrystus przyszedł wzywać do nawrócenia grzeszników otworzył święte wrota Miłosierdzia i każdy zaproszony w Jego ranach odzyskuje zdrowie duszy i staje się dziedzicem nieba.

Ks. H. Młynarczyk


 

 

PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Gospodyni – Piękne kazanie powiedział dzisiaj ks. pro­boszcz o cudownym połowie ryb na jeziorze Genezaret, kiedy Pan Jezus kazał Piotrowi wypłynąć na głębię. Właśnie tak trzeba rozumieć zgłębianie Bożych prawd, ale moja 4-letnia wnuczka Zuzia, z którą byłam w kościele zadała mi dziwne, no może nawet śmieszne pytanie. Zapytała: babciu, Pan Jezus powiedział, że Piotr będzie odtąd łowił ludzi jak ryby i co on z tymi złowionymi będzie robił, chyba nie będzie ich jadł? Co też przychodzi do dziecięcej głowy.

Ks. Wikariusz – Niesamowite, diabeł by lepiej tego nie wy­myślił, ale trudno dziecku się dziwić jeżeli ma taką precyzyjną wyobraźnię, ale właśnie porównania Pana Jezusa są nieraz zaskakujące, aby jak mówił wyszły na jaw zamysły ludzkich serc. No cóż, ryba w chrześcijaństwie jest przede wszystkim symbolem Jezusa Chrystusa i Eucharystii, ale w tym przy­padku złowione ryby wyobrażają ludzi których przekonało ewangeliczne słowo i poszli jakby złowieni za tym słowem, zafascynowani Bożą mocą i miłością.

Ks. Proboszcz – Ciekawa jest psychika dziecka, ono jakoś zawsze próbuje odnosić to nowe, co poznaje do czegoś co już zna i czuje. Dlatego dziecko jest tak autentyczne i szczere i otwarte na prawdę, dziecko raz oszukane zamyka się w sobie i nawet próbuje naśladować poznane zło. Pan Jezus powiedział że jeżeli nie staniemy się jak dzieci nie wejdziemy do Króle­stwa Niebieskiego. To dobry znak, że Zuzia chciała rozwiązać tą zagadkę przed którą jej dziecięce czyste serce i jej docie­kliwy rozum, znalazło trudną przeszkodę. To kiedyś u niej będzie wielką wartością.

Ks. Rezydent Tak, to prawda, ale spróbujmy zbliżyć się d tego Jezusowego porównania. Ono ma bardzo wiele rozwiązań, które do końca świata będą ekscytować tak mądrych ja i wykształconych. Popatrzmy na jedno – to jest fascynując ewangeliczne sieć łowi ludzi ponieważ oni nie chcą opuści tego w czym żyją, a żyją w wielkim niebezpieczeństwie można powiedzieć w martwej wodzie w której muszą zginąć. Ta się ich łowi nie po to by ich wykorzystać (po prosto zjeść), al wręcz przeciwnie, aby ich przenieść do innego środowiska d środowiska Żywej wody, aby nie zginęły. To Duch Święty je: tą Żywą wodą, źródłem wytryskającym do żywota wiecznego.

Ks. Infułat – Tak, to dobre porównanie, ale spróbujmy tu na przykład ująć to, co jest aktualne na ten nasz czas, to znaczy przeżywany Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, Nowe Życie w Chrystusie, czy problem uchodźców, problem konfrontacji ras i kultur, terroryzm, problem Unii Europejskiej, naszej ojczyzny i wiele innych. Spróbujmy tu dopasować ewangeliczną sieć, martwe środowisko i środowisko żywe, opory ludzkie, aby zrozumieć niebezpieczeństwo i porzuć to co nie gwarantuje żywej przyszłości i tak dalej. Porównań poparte modlitwą do Ducha Świętego są nam wszystkim bardzo potrzebne.

Ks. H. Młynarczyk

.