Co niesie tydzień (10 – 16 IV 2016)

10 kwietnia – III niedziela wielkanocna

 

Jezus, zagubionych po swoim odejściu uczniów odnajduje na jeziorze Genezaret i cudownym połowem ryb przypomina im misję łowienia ludzi dla Królestwa Niebieskiego

 

Czytania z III niedzieli wielkanocnej mówią o przekazaniu przez Chrystusa misji apostołom i o początkach działalności Kościoła.

Ewangelia (J 21,1-19) z tego dnia opowiada o cudownym połowie ryb. Otóż, apostołowie, jak gdyby zostawieni przez Chrystusa samym sobie, szukają dla siebie jakiegoś zajęcia. Święty Piotr mówi: – Ja idę łowić ryby. Pozostali na to: – Idziemy z tobą. I siedmiu ich całą noc łowiło ryby, ale nic im się złowić nie udało. Rano Pan Jezus stanął nad brzegiem jeziora i zapytał ich o rezultaty tego nocnego połowu. Kiedy się okazało, że nic nie złapali, nakazał im zarzucić sieć po prawej stronie łodzi. Gdy to uczynili, nie mogli wyciągnąć sieci, gdyż tak wiele ryb złowili. Ten cudowny połów był znakiem szczególnym, powtórzonym, ponieważ na początku, jak Chrystus powoływał swoich uczniów, też wsiadł do łodzi Szymona i wówczas także miał miejsce cudowny połów. Wtedy Chrystus powiedział do Piotra: Nie bój się! Odtąd ludzi łowić będziesz. Rozpoczyna się misja apostolska i powtórzony jest ten moment cudownego połowu, kiedy Pan powoływał swoich uczniów i powiedział do Piotra – Odtąd ludzi łowić będziesz.

Znamienne jest również pytanie Pana Jezusa: Dzieci, czy macie co jeść? Nie obrazili się apostołowie, że zwrócił się Chrystus do nich „dzieci”. To słowo znaczyło wiele, gdyż nazywał ich różnie, na przykład przyjaciółmi. W tym wypadku podkreśla swoją ojcowską rolę w stosunku do nich. Zapytał, czy mają co jeść. Jest tu jakieś odniesienie do tego prawdziwego pokarmu, Jego Ciała, bo staje się ich prawdziwym pożywieniem na wieczność. Chlebem z nieba.

Pierwsze czytanie pochodzi z Dziejów Apostolskich (Dz 5,27b-32.40b-41) i mówi o konsekwencjach głoszenia Ewangelii, jakie ponieśli apostołowie, ponieważ po Zesłaniu Ducha Świętego jawnie występowali – czynili znaki i cuda, czym doprowadzili do wściekłości uczonych w Piśmie i faryzeuszy, przywódców religijnych, którzy zawistni o wzrastające uznanie dla apostołów i liczne nawrócenia, uwięzili ich. Ale Anioł Pański otworzył im bramę więzienia. Wówczas powrócili i nauczali w świątyni. A kiedy ponownie ich doprowadzono przed Sanhedryn i chciano groźbami zmusić do milczenia o Chrystusie, św. Piotr i apostołowie powiedzieli: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, przybiwszy do krzyża. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. To mocne świadectwo apostołów nie było przyjęte przez Sanhedryn, ale nie wiedzieli również, jak ich ukarać, dlatego też ubiczowawszy, wypuścili na wolność. Tak właśnie wyglądały pierwsze ewangeliczne „połowy”, których Bóg dokonywał przez apostołów.

Drugie czytanie z Apokalipsy św. Jana Apostoła (Ap 5,11-14) jest fundamentalnym poparciem apostolskich wysiłków i wszystkich ludzi wierzących. Otóż, na wyspie Patmos św. Jan Apostoł miał widzenie rzeczy ostatecznych. I pisze tak: Ujrzałem, i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Siedzącemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!

Ta niebiańska adoracja jakoby zabitego Baranka – czyli Chrystusa, który ofiarował swoje życie za zbawienie świata – pokazuje Jego majestat i moc, którą otrzymał od Ojca oraz władzę sądzenia. Zatem Ten, któremu służyli apostołowie i który ukazał się w widzeniach na wyspie Patmos świętemu Janowi, jest naszym Bogiem.

To Chrystus, którego pamiątkę zmartwychwstania dopiero co obchodziliśmy.

Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi, powiedzieli przed Sanhedrynem Apostołowie. Tego Boga Człowieka w jego majestacie i mocy zobaczył św. Jan na wyspie Patmos.

 

11 kwietnia – Poniedziałek

 

Trzeba bardziej troszczyć się o Chleb z nieba – Ciało Pańskie, bo wtedy nasza wiara pracuje w nas, upodabniając do Chrystusa

Czytania z poniedziałku pokazują sens znaków i działań Chrystusa, które nawiązują  nie do materialnych znaczeń, ale do znaczeń duchowych.

 

Mianowicie w Ewangelii (J 6,22-29) jest przypomnienie tego, jak nazajutrz po cudownym rozmnożeniu przez Chrystusa chlebów i nakarmieniu tłumów, ludzie szukali Pana Jezusa i znaleźli go w Kafarnaum. Wtedy Chrystus powiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy. Zapytali wówczas: Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże? Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał.

Najbardziej znaczące są słowa: abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. O tym „uwierzeniu” mówi pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 6,8-15), które pokazuje św. Szczepana.  On uwierzył w Tego, którego Ojciec posłał. A ponieważ przez tę wiarę działał wielkie znaki i cuda wśród ludu, oskarżono go i stawiono przed sądem. A ponieważ mogli sprostać mądrości i  Duchowi, z którego natchnienia przemawiał, postawili fałszywych świadków, którzy powiedzieli: Słyszeliśmy, jak on mówił bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i Bogu. A kiedy go oskarżali,  przypatrywali się mu uważnie i wiedzieli twarz jego, podobną do anioła.

To apostolstwo św. Szczepana, który oddał swe życie jako męczennik i świadectwo innych apostołów i uczniów, świadectwo męczeńskie, mówi o sile wiary, o sile słowa Jezusa Chrystusa. Bo oni mocą tego słowa, mocą Ducha Świętego byli zdolni oddać swoje życie za Jego prawdę.

Świadectwo o Chrystusie, św. Szczepana i innych męczenników, ukazuje jak wielka jest potęga miłości zakotwiczonej w wierze i wypróbowanej w nadziei.

 

12 kwietnia – Wtorek

 

Chrystus jest Alfą i Omegą, początkiem i końcem, jest Chlebem życia zdolnym nasycić człowieka na życie wieczne, zaspokoić na wieki jego pragnienie

 

Czytania z wtorku mówią o tym, kim naprawdę jest Jezus Chrystus.

Zaczynając od Ewangelii (J 6,30-3)… Zebrany w Kafarnaum lud domagał się od Pana Jezusa znaku, mówiąc: Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba, a ty co zdziałasz? Jezus im odpowiedział: Nie Mojżesz dał wam Chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

To jest najważniejsze świadectwo Chrystusa o sobie – że jest Chlebem z nieba, zdolnym nasycić na życie wieczne tych, którzy do Niego należą.

Natomiast pierwsze czytanie (Dz 7,51-59;8,1) przedstawia dalsze losy św. Szczepana. Ukazany jest proces Szczepana, który, broniąc się, oskarżał starszych ludu i uczonych w Piśmie, że zawsze sprzeciwiali się Duchowi Świętemu: jak ojcowie ich – tak i oni; bo zabijali proroków, którzy świadczyli o Chrystusie, a w końcu zabili i Jego samego. Kiedy zaś w uniesieniu spojrzał w niebo, powiedział: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni na to podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy, wyrzucili go poza miasto i ukamienowali. W tych czytaniach zawarte są dwa ważne wątki mówiące o Chrystusie: jest Chlebem z nieba i jest Tym, który siedzi po prawicy Boga Ojca. To było najtrudniejsze do przyjęcia przez sprzeciwiających się mu Żydów. Za to Go ukrzyżowali.

Św. Szczepan sadzony przez Żydów, pełen Ducha Świętego patrząc w niebo zobaczył chwałę Bożą i Jezusa stojącego po prawicy Boga. To Jego miejsce świadczy o Jego potędze i majestacie i jest gwarancją naszych nadziei.

 

13 kwietnia – Środa

 

Ci mogą przyjść do Jezusa, których Ojciec do Niego pośle, a Jezus ich nie odrzuci. Tak się spełnia wola Boga, aby ich wskrzesił w dniu ostatecznym.

 

Czytania ze środy mówią o tym, jaka jest droga do Jezusa i jak Jezus strzeże tych, którzy do Niego należą.

W Ewangelii (J 6,35-40) Jezus mówi, że jest Chlebem życia i dodaje, że ci, których daje Mu Ojciec, do Niego przyjdą. A tych, którzy do Niego przychodzą, On nie odrzuci, ponieważ z nieba zstąpił nie po to, aby czynić wolę swoją, lecz wolę Tego, który Go posłał. A wolą Tego, który Go posłał, jest, aby niczego nie stracił z tych, których Mu Ojciec dał. I żeby ich wskrzesił w dniu ostatecznym. Tak więc to jest podobne stwierdzenie, do tego, gdy powiedział, że nikt do Niego nie przyjdzie, kogo Ojciec nie powoła.

A o tym, jak dba o swoich wybranych, mowa jest w pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich (Dz 8,1b-8). Opisana tu jest sytuacja Kościoła po śmierci Szczepana, kiedy wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim i Szaweł niszczył tę wspólnotę, porywając mężczyzn i kobiety i wtrącając ich do więzień. Równocześnie wielkie znaki i cuda czynił Filip w Samarii, głosząc Chrystusa. Tłumy Go słuchały z uwagą, ponieważ widziały znaki, które czynił, wyrzucając złe duchy, lecząc sparaliżowanych i chromych oraz innych chorych. Tak więc opieka Chrystusa nad tymi, którzy Mu zaufali, to przede wszystkim zawierzenie im swojej mocy, ale także miłosne wezwanie, aby Go naśladowali, dając świadectwo wierze aż do przelania krwi własnej – czyli do męczeństwa.

Apostołowie i uczniowie Chrystusa Jego mocą czynili znaki i cuda, umacniając wierzących i wielu oddawało życie za wiarę, za Ewangelię, bo ich wybrał i wyposażył w moc heroicznego świadectwa.

 

14 kwietnia – Czwartek

 

Powiedział Jezus: każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przychodzi do Mnie. Nie znaczy to, żeby ktoś widział Ojca (oprócz Syna Bożego), ale że przyjął Go(Ojca) i usłyszał w swoim sumieniu, a Ojciec odsyła go do Syna, bo Jemu przekazał wszelką władzę.

 

Czytania z czwartku mówią o jedności działania Ojca i Syna czyli Boga Ojca i Jezusa Chrystusa i podają tego przykład.

Ewangelia z tego dnia (J 6,44-51) zaczyna się od słów Chrystusa: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca, bo jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. I powtarza do ludu Chrystus słowa: Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało za życie świata.

Niejako dowodem na to, że Ojciec posyła do Syna tych, których chce, jest pierwsze czytanie z dziejów Apostolskich (Dz 8,26-40), mówiące o nawróceniu i chrzcie Etiopczyka, dworzanina,  urzędnika królowej etiopskiej Kandaki, który zarządzał całym jej skarbem. Jechał na wozie i czytał proroka Izajasza, ale nie rozumiał, co czytał. Wtedy Duch Święty powiedział do Filipa: Podejdź i przyłącz się do niego. Filip tak uczynił; podszedł i wytłumaczył mu słowa Pisma: „Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich”.

Filip wytłumaczył mu, że to mowa o Jezusie Chrystusie i dworzanin etiopski uwierzył w Niego, a następnie poprosił o chrzest. W tym celu zatrzymali się i weszli do wody. A kiedy po chrzcie wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei. W ten właśnie sposób sprawdzają się słowa Chrystusa: : Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.

Nawrócenie i chrzest Etiopczyka, dworzanina królowej Kandaki przez posługę Filipa to cudowne działanie Ducha Świętego, który od Ojca i Syna pochodzi i w Ojcu i Synu odbiera chwałę.

 

15 kwietnia – Piątek

 

Syn żyje przez Ojca, a wierzący żyją przez Syna dlatego, bo żywi ich swoim Ciałem i poi Swoją Krwią. Na tym polega życie wieczne człowieka i do tego wzywa nas Duch Święty

 

Czytania z piątku mówią o szczególnym powołaniu człowieka i o „strukturze” życia w Bogu.

W Ewangelii św. Jana (J 6,52-59) Chrystus, odpowiadając Żydom, którzy się sprzeczali o to, jak On może dać im swoje Ciało na pożywienie, powiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. I dodał: Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.

Tak więc mamy tu do czynienia ze swoistą hierarchią: Chrystus żyje przez Ojca, bo Ojciec jest żyjący, a ten, kto spożywa żyjącego Chrystusa, będzie żył przez Niego. Natomiast pierwsze czytanie mówi o powołaniu szczególnym – nie przez słuchanie, nie przez znaki, nie przez wewnętrzny nakaz sumienia, ale przez natychmiastową cudowną odmianę.  W Dziejach Apostolskich (Dz 9,1-20) jest opisane nawrócenie św. Pawła Apostoła, który początkowo bardzo prześladował wyznawców Chrystusa. Gdy jechał do Damaszku, aby tam uwięzić tamtejszych chrześcijan, olśniła go nagle światłość z nieba, upadł na ziemię i usłyszał głos: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? – Kto jesteś, Panie? – zapytał. A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić…

Tak się właśnie stało. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, zaprowadzili go do  Damaszku, gdzie przez 3 dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił. Po tym czasie Pan przysłał do niego pewnego ucznia imieniem Ananiasz. Wszedł on do domu, położył na Szawle ręce i powiedział: Bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. Szaweł natychmiast odzyskał wzrok i siły. Potem zaś został ochrzczony, a po jakimś czasie zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym.

Tak więc mogą być różnego rodzaju powołania; w zależności od potrzeby.

Cudowne nawrócenie św. Pawła pod Damaszkiem, to znak, że Pan powołuje kogo chce i jak chce, ale jest jeden warunek, na który wskazuje Jezus: bodajby był zimny albo gorący, ale żeś letni, wyrzucę cię z ust moich

 

16 kwietnia – Sobota

 

Kiedy Jezus w Kafarnaum z całą mocą wyznał, że Jego Ciało i Krew to pokarm na życie wieczne, wielu odeszło. Wtedy zapytał apostołów czy i wy chcecie odejść- Piotr odpowiedział „do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego”

 

Czytania z soboty mówią o wielkiej mocy powiązania uczniów z Jezusem.

Ewangelia z tego dnia (J 6,55.60-69) przedstawia w dyskusję w synagodze w Kafarnaum, gdzie Chrystus ponownie przypomina: Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.

Następnie mówi, że Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda, a Jego słowa są duchem i życiem. Stwierdza również, że nikt nie może przyjść do Niego, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. Ważne są też słowa wypowiedziane przez Piotra, kiedy okazało się, że mowa Chrystusa jest dla wielu zbyt trudna i dlatego ludzie od Niego odchodzili. Zapytał wówczas Chrystus uczniów: Czyż i wy chcecie odejść? Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”. To jest fundamentalne wyznanie, które cementuje Kościół. Wszyscy, którzy mają serce otwarte na działanie Ducha Świętego, czują w swoim sercu: „Jeślibyśmy chcieli odejść, to do kogo pójdziemy?”.

Ta siła wiary jest też ukazana w pierwszym czytaniu (Dz 9,31-42), w którym opisane są cuda, jakie Piotr zdziałał. Piotr uzdrawia tu najpierw Eneasza sparaliżowanego od wielu lat. Oto mówi do niego: Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko! I natychmiast wstał. A wszyscy, którzy to widzieli, nawrócili się.

W następnej kolejności Piotr wskrzesza kobietę imieniem Tabita, która czyniła dużo dobrego, pomagając biednym i potrzebującym. Kiedy Piotr do niej przyszedł, zaprowadzono go do izby na górze i wdowy pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i płaszcze, które zrobiła im Tabita za swego życia. Po usunięciu wszystkich, Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: Tabito, wstań! A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Piotr podał jej rękę i podniósł ją. Zawołał świętych i wdowy i ujrzeli ją żywą. Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana.

W ten sposób rosła siła tego młodego Kościoła. I ta moc Ducha  Świętego idzie z wiernymi przez świat, przez zbawcze dzieje.

Znaki i cuda św. Piotra, jakie czynił w Imię Jezusa, świadczyły o więzach miłości Piotra ze Zmartwychwstałym, a także więzach miłości z Jezusem, którzy doznawali tych łask.

 

Ks. H. Młynarczyk


 

Przy stole na plebanii

 

Pani gospodyni – proszę księdza wikarego co to ksiądz mówił na kazaniu o jakiejś lewicy, bo córka mi mówiła przez telefon, ale było źle słychać i że ks. mówił o przenoszeniu ryb, o jakie to ryby chodzi i co to ma wspólnego z dzisiejszą niedzielą.

Ks. wikariusz – Pani Mario, o lewicy to była taka dygresja odnosząca się do tego cudownego połowu ryb, kiedy apostołowie po zmartwychwstaniu Pana Jezusa całą noc łowili bez rezultatu, a rano zobaczyli Pana Jezusa na brzegu, który kazał im zarzucić sieć z prawej strony łodzi i rzeczywiście był przeobfity połów. I ja tak zażartowałem, że zawsze trzeba liczyć na prawicę a nie na lewicę. Można jeszcze dodać, że Pan Jezus powiedział że na sądzie ostatecznym owce czyli zbawieni będą zgrupowani po prawej stronie a potępieni po lewej. Oczywiście że Pan Jezus nie mówił o tej prawicy i lewicy, jaką nam proponuje polityka, bo to już jest wymysł współczesny.

Ks. proboszcz – dobrze, że Pani poruszyła ten temat, bo on jest znamienny. Z całym szacunkiem dla inaczej myślących, inaczej wierzących czy niewierzących, za tymi nazwami w sensie politycznym kryje się pewne zuchwalstwo mające już za sobą trochę lat. To ci co ich nazywamy lewicowymi sami wymyślili tę nazwę, pokazując że nie boją jakiegoś tam Boga, ,jakiegoś tam potępienia i mogą być przez Niego odrzuceni. Oczywiście dzisiaj jest już inna sytuacja i ta nazwa ma inny wydźwięk, jednak pozostała i lewicowcy dalej się do niej przytulają. Mam nadzieję, że Pan Jezus patrzy na to „z przymrużeniem oka”. Przecież także niewierzący, którzy starają się żyć według sumienia, mieszczą się w tzw. kręgach Kościoła i Kościół także otacza ich modlitwą.

Ks. emeryt – Może ja wytłumaczę Pani za ks. wikarego o tych rybach, bo mi się to spodobało. Otóż powiedział Pan Jezus do św. Piotra przy pierwszym cudownym połowie ryb, takie słowa: „odtąd ludzi łowić będziesz”. To może być czasem przewrotnie wykorzystane przez diabelskie manipulacje, że kiedyś łowiło się niewolników, dzisiaj też łowi się ludzi, aby ich wykorzystać, a ryby się łowi, aby je zjeść. Otóż tak właśnie robi z ludźmi szatan zniewalając ich swoimi sieciami, aby ich zniszczyć. Natomiast sieci Boże są innego rodzaju, można to sobie wyobrazić jako wyławianie ryb (tzn. ludzi) z zatrutego środowiska, aby je przenieść do środowiska zdrowego i zapewnić im zdrowie i życie. Inny jest też wymiar łowienia myśliwego na zwierzynę, a inny ekologów ratujących zagrożony gatunek zwierząt.

Ks. infułat – Skoro się tak rozwodzicie nad tymi rybami, to ja dołożę jeszcze podobny problem z Barankiem i z barankami. Są tacy, co wierzących chrześcijan nazywają baranami, sugerując naiwność i głupotę i to że raczej idą na rzeź, a nie do nieba. Jednak mądrość Boża jest nieomylna i jeżeli wybiera czasem jakieś problematyczne skojarzenie, czy pozornie zawiłe ścieżki, to trzeba w tym widzieć zbawcze sita oddzielające ziarno od plew. Żadne doczesne porównanie nie jest zdolne zobrazować duchowych wartości i zależności, jedynie wychwytuje istotę danego obrazu i sprawdza duchowe zdolności, a przynajmniej jakieś upodobania do Miłości, Prawdy i Dobra. Trudno w paru słowach zobrazować głębię porównań i i duchowych wartości ukrytych w słowach Baranek (Chrystus) i baranki Boże (ludzie zjednoczeni z Bogiem), ale wolno nam nad tym z wiarą myśleć i wielbić Boga za Jego niepojęte tajemnice, których pozwala nam dotykać abyśmy nie ustali w drodze.

 

Ks. Henryk Młynarczyk

.