CO NIESIE TYDZIEŃ (24 – 30 IV 2016)

 


24 kwietnia – V niedziela wielkanocna

 

Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem, powiedział Pan, a znając nasze słabości, zostawił nam to jako przykazanie.

 

Czytania z tej niedzieli mówią o doskonałej miłości Jezusa Chrystusa do nas – ludzi – i o tym, że mamy naszego Mistrza naśladować.

W Ewangelii (J 13,31-33a.34-35) Chrystus daje nam nowe przykazanie: abyśmy się wzajemnie miłowali tak, jak On nas umiłował. To sformułowanie – jak On nas umiłował – jest kluczowe. To znaczy, że On umiłował nas pierwszy, gdy my na tę miłość jeszcze nie zasługiwaliśmy. I uczynił w ten sposób Chrystus znak rozpoznawczy Jego uczniów: Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, że będziecie się wzajemnie miłowali.

 Apostołowie naśladowali Pana. W pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich (Dz 14,21-27) Paweł i Barnaba odważnie głoszą Chrystusa i wielu otwiera się i przyjmuje wiarę w Syna Bożego, bo Duch Święty działa na serca słuchających i przyjmują słowo, a Paweł i Barnaba ustanawiali im Starszych i polecali Panu, w którego wierzyli. Tak powstawały Gminy chrześcijańskie, w których wspólnoty pogłębiały wiarę. Nie wszędzie są jednak życzliwie przyjmowani, często spotykają się z  prześladowaniami. Można powiedzieć, że apostołowie tak wypełniali przykazanie miłości, naśladowali Chrystusa, gdyż podobnie jak On pierwsi umiłowali tych, do których szli. Ta ich miłość otwierała serca.

Drugie czytanie z Apokalipsy (Ap 21,1-5a) opisuje przejaw tej miłości Boga do człowieka. Bo w swym widzeniu św. Jan zobaczył miasto święte – Jeruzalem Nowe, zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica. I głos słyszał: Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. I śmierci już odtąd nie będzie i żałoby, ni krzyku, ni trudu. Bo Bóg uczyni wszystko nowe.

W nowym, niebiańskim Jeruzalem, zamieszka Bóg ze swoim ludem i wszystko stanie się nowe, doskonałe, bo miłość Chrystusa zwyciężyła i zwyciężyła miłość wierzących w Pana.

 

25 kwietnia – Poniedziałek

 

– Święto św. Marka Ewangelisty Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię, taki testament zostawił Jezus Apostołom i poszli umocnieni wiarą, wyposażeni w Jego moce, aby przez słowo i znaki zmieniało się oblicze ziemi.

 

W dzisiejszym dniu Kościół obchodzi święto św. Marka, ewangelisty. Św. Marek był synem Marii, w domu której zbierali się uczniowie Jezusa w Jerozolimie. Towarzyszył św. Pawłowi i Barnabie w podróżach misyjnych, a potem był pomocnikiem św. Piotra. Według tradycji św. Marek spisał w swojej Ewangelii katechezę św. Piotra, a później założył Kościół w Aleksandrii i tam poniósł śmierć męczeńską. W roku 830 jego relikwie przeniesiono do Wenecji.

Czytania z tego dnia mówią o rozesłaniu apostołów i wyposażeniu ich w moc Chrystusa, a równocześnie zawierają napomnienia, aby postępowanie uczniów Chrystusa było godne wielkości ich powołania.

W Ewangelii (Mk 16,15-20), kiedy Chrystus ukazał się po zmartwychwstaniu Jedenastu rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Równocześnie mówi o darach płynących z tej wiary: Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.

Natomiast pierwsze czytanie (1 P 5,5b-14) zawiera napomnienie apostoła. Św. Piotr napomina tych, którzy zaufali Chrystusowi, by wszyscy wzajemnie przyoblekli się w pokorę, bo Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym daje łaskę. Żeby byli rzeźwi i czuwali, bo diabeł szuka, kogo pożreć. Ostrzega, by byli przygotowani na cierpienia, bo dzięki nim Chrystus udoskonala, utwierdza, umacnia i gruntuje.

Pokora niebiosa przebija, a pycha prowadzi do piekieł. Udoskonala cierpienie, bo łączy z cierpiącym Bogiem i przez Boga jest nagrodzone.

 

26 kwietnia – Wtorek

 

Ufajcie Jam zwyciężył świat – tak powiedział Chrystus do swoich uczniów, to zwycięstwo jest fundamentem Chrystusowego pokoju, w którym złożona z siebie ofiara z wdzięcznością otwiera się na łaskę.

 

Czytania z wtorku mówią o słowach umocnienia, jakie Chrystus dawał apostołom na ostatniej wieczerzy i o trudach apostolskich, jakie oni później ponosili dla imienia Chrystusa.

 W Ewangelii (J 14,27-31a) Jezus mówi: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. I dalej: Odchodzę i przyjdę znów do was. Idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. Dodał też, że nadchodzi władca tego świata, który sprawi, że Jezusa ukrzyżują.

Natomiast w pierwszym czytaniu jest mowa o trudach apostolskich (Dz 14,19-28). W Listrze, gdzie Paweł nauczał, ukamienowali go i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje. Kiedy jednak nadeszli jego uczniowie, podniósł się i wszedł do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą gdzie indziej, a po pewnym czasie wrócili do Listry, do Ikonium i do Antiochii. I tak wyrzucani, wciąż powracali podnosząc na duchu wierzących i opowiadając, jak Bóg wiele zdziałał przez nich; jak otworzył poganom podwoje wiary.

Nawrócony pod Damaszkiem św. Paweł sam siebie nazwał „poronionym płodem”, bo prześladował Kościół, ale jego nowe życie to nieustanna ofiara dla Jezusa. Jego słowa „Biada mi gdybym Ewangelii nie głosił” najlepiej obrazują jego życie.

 

27 kwietnia – Środa

 

Czytania ze środy to z jednej strony mowa Chrystusa na ostatniej wieczerzy o tym, że jest prawdziwym krzewem winnym, a z drugiej opis sporów w pierwotnym Kościele co do tego, jak ma wyglądać droga wyznawców Chrystusa: z czego mają zrezygnować, a za czym iść.

 

Mamy wyrastać z Chrystusa, jak gałązka wyrasta z krzewu, mamy wydawać Chrystusowe owoce, aby nie być odciętym i spalonym.

I tak w Ewangelii (J 15,1-8) Chrystus nazywa siebie krzewem winnym, a Ojca nazywa Tym, który uprawia. Uczniów wierzących – apostołów – z kolei nazywa latoroślami. Każdą latorośl, która nie przynosi owocu, Ojciec odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Chrystus wyraźnie przy tym stwierdza, ze kto trwa w Nim, ten przynosi owocobfity, ponieważ bez Niego nic nie można uczynić.

Natomiast w pierwszym czytaniu jest mowa o tym, jak zaczęły się spory w pierwotnym Kościele. (Dz 15,1-6). W Antiochii niektórzy przybysze z Judei nauczali braci, że jeżeli nie poddadzą się obrzezaniu według zwyczaju żydowskiego, nie mogą być zbawieni.

Przeciwko temu wystąpili Paweł i Barnaba. W związku z tym sporem wysłano ich do Jerozolimy. Tam zebrali się apostołowie i orzekli, że obrzezanie nie jest konieczne.

Do wolności wyprowadził nas Chrystus, On jest Nowym Prawem, Prawem Miłosierdzia i wolności zrodzonej z nadziei.  

 

28 kwietnia – Czwartek

 

Apostołowie w Jerozolimie zadecydowali, by nie nakładać ciężarów na pogan nawracających się do Boga i tak uwolnili Kościół od rygorów Starego Prawa, bo odtąd Chrystus jest Nowym Prawem

 

Czytania z czwartku to kolejny fragment pożegnalnej mowy Chrystusa z ostatniej wieczerzy oraz opis rozstrzygnięcia przez apostołów w Jerozolimie sporu dotyczącego kwestii konieczności obrzezania pogan. Po przemówieniach św. Pawła i Barnaby oraz Jakuba (Dz 15,1-6) postanowiono nie nakładać ciężarów na pogan nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby wstrzymywali się pokarmów ofiarowywanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone i od krwi. Co też uczyniono.

W Ewangelii (J 15, 9- 11) Chrystus powiedział do swoich uczniów. Jak mnie umiłował Ojciec , tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać mojeprzykazania , będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. Co tu znaczy wytrwać w miłości Chrystusa znaczy być godnym Jego miłości, przez miłość i wierność.

Wytrwać w miłości Chrystusa to nie stracić wiary w Niego, to pozostać wiernym aż końca.

 

29 kwietnia – Piątek

– Święto św. Katarzyny Sieneńskiej, dziewicy i doktora Kościoła

 

Zakrył Bóg tajemnice Swoje przed mędrcami tego świata, aby okazać czym jest łaska i jak nieskończone jest Jego miłosierdzie.

 

Czytania z piątku to między innymi uwielbienie przez Jezusa Ojca Niebieskiego za to, że swoje tajemnice objawił prostaczkom, a zakrył przed mądrymi i roztropnymi; a także o tym, że Bóg jest światłością i w tej światłości poznajemy nasze grzechy, które musimy wyznać, aby on nam odpuścił i oczyścił nas.

W Ewangelii (Mt 11,25-30) powiedział Chrystus do apostołów: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. A dalej: Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

Zaprasza nas Jezus i mówi: Weźcie moje jarzmo na siebie albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. W ten sposób znajdziecie ukojenie dla waszych dusz.

Pierwsze czytanie z Listu św. Jana (1J 1,5-2,2) jest jak gdyby rozwinięciem tego tematu. Mówi św. Jan, że Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Dlatego nie wolno nam chodzić w ciemności i kłamać. A gdy chodzimy w Jego światłości, to mamy jedni z drugimi współuczestnictwo z Nim, z Bogiem, a Krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.

Jeżeli zaś wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam. Jeśli jednak mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas prawdy.

Dobro działa jawnie, czyni wszystko w świetle prawdy, zło kryje się w ciemnościach, aby nie dostrzeżono jego kłamstw, przewrotności i zbrodni.

 

30 kwietnia – Sobota

 

Świat nie kocha chrześcijaństwa, bo chrześcijanie już nie są z tego świata, dlatego w prześladowaniach i w męczeństwie trzeba dawać świadectwo z Chrystusem niosąc krzyż świata

 

Czytania z tego dnia dotyczą tego, że chrześcijanin nie jest miłowany przez świat, bo świat znienawidził Chrystusa i nienawidzi Jego uczniów. Pierwsze czytanie mówi zaś o tym, jak Tymoteusz został pozyskany do pracy apostolskiej przez św. Pawła i jak utwierdzały się Kościoły w wierze z dnia na dzień.

W Ewangelii (J 15,18-21) Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Nienawidzi was, bo nie jesteście ze świata. Bo Ja was wybrałem ze świata. Dlatego jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. A jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał.

Natomiast w pierwszym czytaniu (Dz 16,1-10) jest jak św. Paweł zabiera ze sobą na misje Tymoteusza, syna Żydówki, która przyjęła wiarę, i ojca Greka. To szczególna misja bo kieruje nimi Duch Święty w przedziwny sposób wskazując różne miejsca i dając różne zadania. Dla przykładu: Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji. Nie pozwolił im przejść przez Bitynię. A którejś nocy miał Paweł widzenie: jakiś Macedończyk stanął przed nim i błagał go: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam! Co też niezwłocznie uczynili.

 

Duch Święty, Duch Jezusa działa nie tylko w duszy i sercu człowieka, ale także może konkretnie wkraczać w nasze życie i prowadzić właściwymi drogami.

 Ks. H. Młynarczyk


Przy stole na plebanii

Gospodyni – Księże proboszczu, dobre było to wasze kazanie, ale ciągle akcentował ksiądz przykazanie Pana Jezusa abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie rozumiem, do wszystkiego można zmuszać, ale jak kogoś zmusić do miłości. Bo przecież przykazanie to jakiś przymus.

Ks. wikary – Pani Mario, jak mówi Pismo Święte przykazania Boże nie są ciężkie, bo one są z miłości. W nich jest sama mądrość i sama miłość, podobnie jak rodzice przykazują dzieciom, aby uważały na drodze, ciepło się w zimie ubierały, itp. A to że czasem jest trudno kogoś kochać i trzeba się zmuszać do takiej miłości, nie znaczy że to jest złe. Odwrotnie to jest bardzo dobre, można powiedzieć zbawienne, bez tego nie poznamy prawdy o nas samych i nie zrozumiemy co jest dla nas najlepsze.

Ks. proboszcz – Tak, to prawda, ale trzeba sobie zdać sprawę z tego, że my ludzie z naszymi „wrodzonymi wadami”, które są w nas po grzechu pierworodnym, potrzebujemy tych przykazań, bo one prostują nasze drogi życiowe. Bez przykazań bylibyśmy ciągle niepewni co robić jak się zachować. Są one jak przepisy drogowe, szczególnie ważne w dużych miastach. Podobnie i w dużych miastach przykazania Boże są bardzo potrzebne, jak i często łamane.

Ks. emeryt –Pan Jezus powiedział: „abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem. Znaczy to po której stronie było pierwszeństwo miłości, oczywiście po stronie Pana Jezusa, bo on pierwszy nas umiłował, umiłował cały świat. Tak więc można to ująć w ten sposób, że z miłością się trzeba śpieszyć, aby być pierwszym, który miłuje, nie czekać na to, że ktoś nas umiłuje, a my dopiero wtedy tym samym mu się odwdzięczymy. To normalne tak postępują wszyscy, natomiast naśladując Chrystusa mamy być pierwszymi w miłości.

Ks. infułat – Chrystus jest Głową Kościoła, więc Kościół jak dobra Matka pierwszy nas miłuje i do tej miłości wychowuje. Ta miłość Kościoła przejawia się najpierw w misyjności. Kościół szuka tych, którzy są przeznaczeni do życia wiecznego, szuka na różne sposoby, a kiedy znajdzie otacza opieką, kształci wiarę, oczyszcza nadzieję, aby miłość była pełna. W Kościele człowiek żyje sakramentami, a więc Chrystusem, który jest pierwszym w miłości.

Ks. H. Młynarczyk

 

.