CO NIESIE TYDZIEŃ (29 V – 4 VI 2016)

29 maja – IX niedziela zwykła

 

Pan Bóg jest Bogiem wszystkich narodów i każdy, kto Go szuka jest Mu drogim i każdy, kto Go prosi jest wysłuchany

 

Czytania z tej niedzieli mówią o tym, że Bóg jest Bogiem wszystkich ludzi i świątynia wybudowana przez Salomona w Jerozolimie była świątynią dla wszystkich, również cudzoziemców.

Oto po poświeceniu świątyni Salomon tak się modlił (1 Krl 8,41-43): „Cudzoziemca, który nie jest z Twego ludu, Izraela, a jednak przyjdzie z dalekiego kraju przez wzgląd na Twe imię i będzie się modlić w tej świątyni, Ty w niebie, miejscu Twego przebywania, wysłuchaj i uczyń to wszystko, o co ten cudzoziemiec będzie do Ciebie wołać. Niech wszystkie narody ziemi poznają Twe imię dla nabrania bojaźni przed Tobą za przykładem Twego ludu, Izraela. Niech wiedzą, że Twoje imię zostało wezwane nad tą świątynią, którą zbudowałem”.

Potwierdzeniem jak gdyby tej modlitwy Salomona jest wydarzenie opisane w Ewangelii (Łk 7,1-10) – uzdrowienie sługi setnika. Setnik, czyli rzymski dowódca wojskowy nie pochodził z narodu izraelskiego, ale ujęła się za nim starszyzna żydowska. Poprosili oni Chrystusa, by uzdrowił jego sługę, bo kocha naród izraelski i sam wybudował im synagogę. Kiedy Jezus szedł ze starszyzną do domu setnika, on wysłał do Niego swoich przyjaciół z prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony.

Usłyszawszy to, Chrystus zwrócił się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”.

Tak więc pierwsze czytanie – modlitwa Salomona o to, by Bóg wysłuchiwał także cudzoziemców – sprawdza się przez Chrystusa. Bo sługa setnika natychmiast został uzdrowiony.

Natomiast drugie czytanie (Ga 1,1-2.6-10) ma zupełnie inne zabarwienie. Mianowicie, w Liście do Galatów pisze św. Paweł, że nie może się nadziwić, że tak szybko chcą odejść od Chrystusa, przejść do innej Ewangelii. Ale innej Ewangelii nie ma. A kto by chciał głosić inną Ewangelię, niech będzie przeklęty.

Paweł sam założył w Galacji gminy chrześcijańskie i bardzo się o nie troszczył. Tymczasem przyszli jacyś ludzie, chrześcijanie (prawdopodobnie pochodzenia żydowskiego), którzy twierdzili, że Paweł nie ma racji i Galaci powinni poddać się obrzezaniu i innym zwyczajom żydowskim.

Tak więc treść tych czytań niedzielnych z jednej strony otwiera drzwi przed poganami, a z drugiej strony jest ostrzeżeniem, aby nie dali się zwieść tym, którzy przewrotnie tłumaczą Ewangelię, a przez to pozbawiają się mocy Chrystusa.

Ewangelia jest niezmienna, ale nie wszyscy są wierni Ewangelii tak w głoszeniu, jak i w wypełnianiu

 

30 maja – Poniedziałek

 

Winnicą Pańską jest Dom Izraela, ale uprawiający winnicę odrzucili swego Pana, sami na siebie wydając zgubny wyrok. Podobnie może się wydarzyć w człowieczej duszy, kiedy odrzuci sprawiedliwość i miłość

 

Czytania z poniedziałku są pouczeniami i ostrzeżeniami.

W Ewangelii św. Marka (Mk 12,1-12) Pan Jezus opowiedział arcykapłanom w przypowieści o swoim odrzuceniu. Użył tutaj następującego porównania: pewien człowiek założył winnicę, wszystko przygotował jak trzeba do sprawnego działania i oddał w dzierżawę rolników, a kiedy przyszedł czas zbiorów, posłał do nich sługi, aby odebrali jego część zysków. Tymczasem dzierżawcy ich znieważyli, poobijali bądź nawet pozabijali. Wtedy posłał swego ukochanego syna, myśląc, że tego z pewnością uszanują. Jednak rolnicy powiedzieli: Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze. I tak też zrobili…

Arcykapłani i uczeni w Piśmie zrozumieli sens przypowieści, że to nagana pod ich adresem, że nie przyjęli Go. Wtedy postanowili Go ująć i zabić. Bali się jednak tłumu i zrobili to dopiero, gdy przyszedł właściwy czas, kiedy Chrystus im na to pozwolił.

Natomiast pierwsze czytanie z Listu św. Piotra Apostoła (2 P 1,1-7) jest pouczeniem, jakby umocnieniem wierzących w północnej prowincji Azji Mniejszej, gdzie chrześcijaństwo prawdopodobnie zaszczepił św. Paweł. A ponieważ po jego odejściu nowo nawróceni chrześcijanie cierpieli prześladowania, wysłali do Pawła delegację, ale już go w Rzymie nie zastali. Dlatego z tym samym problemem zwrócili się do św. Piotra. On w swoim Liście podtrzymywał ich na duchu, mówiąc, że Boska wszechmoc udziela nam wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Chrystusa. Przez Niego zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice. W związku z tym prosi: dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszejcnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość.

Tak więc te czytania z poniedziałku z jednej strony są ostrzeżeniem dla arcykapłanów żydowskich, wytykając im ich błąd, a z drugiej strony są umocnieniem przez św. Piotra tych, którzy nawrócili się z pogaństwa, zawierzając swoje życie Chrystusowi.

Gorliwość, cnota, poznanie, powściągliwość, cierpliwość, pobożność, przyjaźń i miłość braterska, dodane do wiary, czynią nas miłymi Bogu.

 

31 maja – Wtorek – Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

 

Spotkanie jeszcze nienarodzonych – największego z ludzi i Boga Człowieka, to podsumowanie Prawa zawartego na Synaju i otwarcie na Nowe Prawo z Golgoty

 

To święto pokazuje błogosławione skutki obecności Chrystusa już w łonie Maryi i wyznacza granicę między Starym Przymierzem a Nowym. Oto Maryja wybiera się w góry, aby przyjść z pomocą swojej krewnej, Elżbiecie, która ma urodzić syna (Łk 1,39-56).

Już zapowiedź narodzenia się św. Jana Chrzciciela była związana z cudownym wydarzeniem, które potwierdzone zostało gdy Maryja weszła do domu Elżbiety, Duch Święty napełnił Elżbietę, wydała okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?

W ten sposób ujawniona została tajemnica jaka kryła się w Maryi. Wówczas to św. Jan Chrzciciel został napełniony Duchem Świętym. Zapowiedziany w swym poczęciu przez Anioła, teraz w spotkaniu Jezusem stał się już w łonie matki Jego heroldem – połączył stare prawo, starą miłość z nowym prawem, z nową miłością Boga do człowieka. Maryja wypowiedziała wówczas dobrze nam znany hymn Magnificat, zaczynający się od słów:

Wielbi dusza moja Pana,

i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.

To jest jak gdyby program wyznaczony przez Ducha Świętego. Realizowany będzie przez tegoż Ducha, urzeczywistniony w osobie Jezusa Chrystusa, w Jego poniżeniu i Jego wywyższeniu; w Jego śmierci i zmartwychwstaniu.

Natomiast pierwsze czytania są do wyboru. Jedno pochodzi z Księgi proroka Sofoniasza (So 3,14-18), gdzie jest wyśpiewana uzewnętrzniona radość:

Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela. Niech nie słabną twe ręce! Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz – On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, zabierze od ciebie niedolę.

Ten hymn Sofoniasza ta radość odnosi się głównie do przyjścia na świat Syna Bożego i wszystkich okoliczności temu towarzyszących.

Drugie czytanie pochodzi z Listu do Rzymian (Rz 12,9-16b). Święty Paweł daje nam w nim zbawienne rady, by nasza miłość była bez obłudy, byśmy mieli wstręt do złego, podążali za dobrem.

W miłości braterskiej mamy być wzajemnie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich mamy wyprzedzać, nie opuszczać się w gorliwości, być płomiennego ducha, pełnić służbę Panu. Weselić się nadzieją. Mamy być cierpliwi, a w modlitwie – wytrwali. Mamy zaradzać potrzebom świętych i przestrzegać gościnności.

Dodaje św. apostoł: Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie.

Tak więc ta radość z przyjścia na świat Syna Bożego równocześnie ma być mocą, która ma napełnić człowieka i uczynić go zdolnym do świętych czynów, godnych powołania Najwyższego.

Nawiedzenie św. Elżbiety przez Maryję to uzewnętrznienie ukrytej radości całego stworzenia i przyjęcie Chrystusowego przykazania miłości za skarb ubogacający serca

 

1 czerwca – Środa

 

Skąd się bierze błędne myślenie? Bierze się ze złego postępowania i egoistycznych ocen, przed takimi Bóg zamyka światło prawdy

 

Czytania ze środy pokazują skutki błędnego myślenia.

W Ewangelii (Mk 12,18-27) jest opisana prowokacja saduceuszów, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie, i zagadnęli Chrystusa o to: co jeśli było siedmiu braci i wszyscy kolejno mieli za żonę tę samą kobietę (bo umierali, a był według prawa obowiązek, aby brat po bracie brał żonę i wzbudził potomstwo swemu bratu). Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Saduceusze myśleli, że tym pytaniem zaskoczą Chrystusa i udowodnią, że nie ma zmartwychwstania. Bo jakże siedmiu mogłoby być mężami tej samej kobiety? Chrystus im odpowiedział, że są w wielkim błędzie, że nie rozumieją Pisma ani mocy Bożej. Gdy bowiem powstaną z martwych,

nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. I jako dowód na to, że jest zmartwychwstanie, dał przykład wydarzenia przy krzaku gorejącym, gdzie Bóg powiedział Mojżeszowi: Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. A ci już przecież dawno nie żyli. Dodał Chrystus, że Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Udowodnił w ten sposób, ze ci co pomarli, żyją w Bogu.

W jakiś sposób powiązane jest z tym zagadnieniem pierwsze czytanie (2 Tm 1,1-3.6-12), w którym to Liście przypomina Paweł swojemu uczniowi Tymoteuszowi, aby na nowo rozpalił charyzmat Boży, który jest w nim przez włożenie Jego rąk. Bo Bóg nie dał nam ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Zatem nie wstydź się – pisał do niego – świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!

W tych słowach św. Paweł jako ochronę przed możliwością naszego błędnego myślenia i działania wskazuje zaufanie do Boga i poświęcenie się w Jego misji. Ta ofiarność ducha zdolnego złożyć z siebie ofiarę, naśladując Chrystusa, daje moc trwania w wierze i w prawdzie. Kończy swą wypowiedź apostoł mówiąc, że Chrystus przezwyciężył świat, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię. Dlatego trzeba być jej głosicielem i apostołem.

Kończy św. Paweł słowami: Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu uwierzyłem i pewien jestem, że mocen jest ustrzec mój depozyt aż do owego dnia. To znaczy – depozyt wiary i depozyt miłości do Chrystusa.

Dał nam Chrystus Ducha mocy, miłości i trzeźwego myślenia, dlatego odrzućmy ducha bojaźni, nie wstydźmy się Ewangelii, nawet jeżeli przyjdzie pocierpieć w jej obronie

 

2 czerwca – Czwartek

 

Chrystus zamieszkał pośród ludzi i dał przykazanie miłości, w którym streszcza się cała powinność człowieka wobec Boga i ludzi i odsłaniają się perspektywy prawdziwego współżycia człowieka z Bogiem.

 

Czytania z czwartku mówią o hierarchii przykazań Bożych i o tym, jak należy je realizować.

W Ewangelii (Mk 12,28b-34) jest opisane wydarzenie, jak  jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Odpowiedział mu Pan Jezus: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie zaś jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.

Uczony w Piśmie rzekł: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo miłować Pana Boga całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. W odpowiedzi usłyszał od Chrystusa: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego.

Natomiast o tym, jak spełniać to przykazanie, żeby miłować Pana Boga z całego serca, z całej duszy, z całej swojej mocy, jest mowa w pierwszym czytaniu (2 Tm 2,8-15), będącym kontynuacją czytania z dnia poprzedniego, dalszym ciągiem Listu apostoła Pawła do Tymoteusza. W tym fragmencie św. Paweł Apostoł przypomina swojemu umiłowanemu uczniowi, żeby pamiętał na Jezusa Chrystusa, na Jego Ewangelię, że powstał z martwych i dla tej Ewangelii On znosi niewolę, więziony jak złoczyńca.

I pisze: Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego. Każe to wszystko przypominać Tymoteuszowi, dając w ten sposób świadectwo w obliczu Boga. Napomina, by nie walczył o same słowa, bo to się na nic nie przyda, a wyjdzie tylko na zgubę słuchaczy. Natomiast ma dołożyć starań, by sam stanął przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nie przynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy.

Trzeba nam współ umrzeć z Chrystusem, abyśmy wespół z Nim żyli. Trzeba nam trwać w cierpliwości, abyśmy wespół z Nim królowali. Natomiast jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze.

 

3 czerwca – Piątek – Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

 

Uroczystość ta przypada w piątek po oktawie Bożego Ciała, a czerwiec to miesiąc w szczególny sposób poświęcony czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Główną zasługę w kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa przypisuje się św. Małgorzacie Alacoque, która żyła w latach 1647-1690. 10 czerwca 1675 roku św. Małgorzata miała objawienie Jezusa odsłaniającego swoje Serce, który zażądał, bu ustanowiono święto ku czci Jego serca  by wynagrodzić przez Komunię i inne pobożne praktyki zniewagi, których doznaje.

Stolica Apostolska, po ścisłych i dokładnych badaniach, zezwoliła na obchodzenie tego święta. Jako pierwszy zezwolił na to dla niektórych diecezji i zakonów papież Klemens XIII w 1765 roku, prawie 100 lat po wspomnianych objawieniach. Papież Pius IX w 1856 roku rozszerzył to święto na cały Kościół, a Leon XIII 31 grudnia 1899 roku oddał Sercu Jezusowemu w opiekę cały Kościół i rodzaj ludzki.

 

Czytania z tego dnia mówią przede wszystkim o miłości Pasterza – Jezusa Chrystusa (Ez 34,11-16). Mówi Bóg: Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę na wyżynach Izraela. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku. Sam będę je układał na legowisko. Zagubioną owcę odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał.

Natomiast drugie czytanie (Rz 5,5-11) ukazuje miłość Chrystusa do nas. Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. Bóg okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami i pojednał nas z Bogiem przez śmierć swoją. Więc będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie i nie tylko to – ale chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Bo przez Niego uzyskaliśmy pojednanie.

Z kolei w Ewangelii (Łk 15,3-7) Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie przypowieść o zaginionej owcy. Każdy, który ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć na pustyni i idzie za zgubioną, aż ją znajdzie. A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.

W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują tego nawrócenia. Tak uczy nas Chrystus i to jest wymiar Jego Boskiego Serca

 

4 czerwca – Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny

 

Niepokalane Serce Maryi jest symbolem Jej życia wewnętrznego, duszy całkowicie otwartej na działanie łaski. Maryja jest świątynią Ducha Świętego, obrazem Kościoła, wzorem każdego chrześcijanina.

 

Czytania z tego dnia mówią o radości, która przepełnia serce człowieka dziękującego Bogu za wszystkie Jego dary.

W pierwszym czytaniu z (Iz 61,9-11) pisze prorok: Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów.

Te słowa są zapowiedzią tego, co działo się w Sercu Maryi, kiedy Bóg obdarzył Ją tak wielkimi darami tak wielkie zadanie Jej wyznaczył.

Natomiast Ewangelia (Łk 2,41-51) opisuje wydarzenie podczas  corocznej pielgrzymki do Jerozolimy na Święto Paschy, gdzie Pan Jezus „zagubił” się. Kiedy Maryja z Józefem wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli. Chrystus w tym czasie dyskutował w świątyni z nauczycielami, którzy byli zdumieni Jego bystrością umysłu i odpowiedziami. Trzy dni szukali Jezusa rodzice i dopiero wówczas Go znaleźli. Maryja bardzo przeżywała w swym sercu tę rozłąkę, a później radość z tego, ze Go odnalazła.

Można powiedzieć, że to „zagubienie” było zapowiedzią oddania się Chrystusa sprawie Bożej i ludzkiej, a równocześnie zapowiedzią dla Maryi, że Jej serce będzie przeszywał miecz boleści, że będzie razem z Nim współcierpiała.

 

Ks. H. Młynarczyk

 


PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Pani gospodyni: mój wnuk, który jest lektorem i taki dociekliwy, dopatrzył się jakichś różnic w czytaniach ze Mszy św. i mówi, że ksiądz czytał w Ewangelii o chorym słudze setnika którego Pan Jezus szedł uzdrowić, a setnik wysłał przyjaciół do Jezusa, którzy przekazali takie słowa: Panie nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz tylko słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. A na Mszy św. Przy podniesieniu mówimy inaczej-„ Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja. Ciekawy jest skąd ta różnica.

Ks. Wikariusz: Pani Mario, tu nie ma żadnych pomyłek, ta różnica jest zamierzona. Kościół do liturgii Mszy wykorzystał słowa rzymskiego oficera, który miał taką wiarę że zadziwił samego Jezusa i dlatego Pan Jezus powiedział wtedy o nim „Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. Oczywiście, że Kościół trochę zmienił te słowa, bo odniósł je do naszej duszy, która przyjmując Komunię świętą jest już wcześniej przez słowo Chrystusa uzdrowiona i godna przyjąć Boga. Znamienne jest tu to, że wiara człowieka obcego, najeźdźcy była tak wielka, że Ewangelia to rozgłasza przez wieki i będzie rozgłaszać do końca świata. Czy to nie jest piękne?

Ks. proboszcz: Właśnie problem wiary jest tak ekscytujący, i niby prosty a tak trudny, bo wiara jest tajemnicą, jest darem od Boga, a równocześnie jest aktem ludzkiej duszy, która też jest tajemnicą. Z kolei brak wiary jest naganny, sprzeciwia się naszym duchowym zdolnościom, i naszemu człowieczeństwu, bo nie może znaleźć żadnego logicznego fundamentu istnienia. Ciekawe są słowa z Pisma Świętego – „Sprawiedliwy z wiary żyć będzie” To jest określenie odnoszące się do naszej egzystencji, do naszego życia. Sprawiedliwość bez wiary nie może mieć żadnego dokończenia i jest niesprawdzalna. Tu też jest zagadnienie czy życie człowieka całkowicie bez wiary jest możliwe, raczej nie, w każdym jest jakaś wiara, ale jakby nieproduktywna, rozpływa się w buncie, obojętności, zagubieniu czy bezradności. Ale wierzą jak mówi Pismo Święte nawet diabły i dlatego drżą przed Bożym sądem. Taka diabelska wiara jest nieproduktywna pozbawiona całkowicie Ducha.

Ks. Emeryt: Tak, właśnie o to chodzi, że wiara musi być żywa, czyli wypływać z Ducha i Duchem się kierować, oczywiście z Ducha Świętego. Dlatego św. Paweł w swoim hymnie o miłości napisał, że jeśli by ktoś miał wiarę taką żeby góry przenosił a miłości by nie miał, byłby niczym. Cuda też może czynić szatan, dlatego najbardziej potrzeba nam miłości. Trzeba nam wierzyć z  miłości, wierzyć dla miłości i wierzyć poprzez miłość. Pierwsze czytanie z trj niedzieli i Ewangelia stykają się ze sobą. W pierwszym czytaniu król Salomon po wybudowaniu dla Boga Jedynego i po jej poświęceniu modlił się o to, aby Bóg wysłuchał w tej świątyni nawet obcego, cudzoziemca., który się do niego będzie modlił. A w Ewangelii taki właśnie cudzoziemiec pokazał żywą wiarę, którą Chrystus dał wszystkim za przykład. Ta wiara była mocna miłością do człowieka – swojego sługi, oraz do Boga, czyli do Chrystusa

Ks. Infułat: Tak to prawda, miłość jest najważniejsza, dlatego Pan Jezus kiedy po zmartwychwstaniu chciał św. Piotra uczynić swoim zastępcą na ziemi, przekazać mu klucze Królestwa, uczynić opoką na której zbuduje swój Kościół, zapytał go trzykrotnie tylko o jedno : czy miłuje Go bardziej niż inni, a po potwierdzeniu Piotra uczynił go pasterzem swojej Owczarni, głową Kościoła. Tylko w Kościele jest prawdziwa Miłość, bo Kościół to Chrystus. To przywództwo Piotrowe jest gwarancją Drogi, którą jest Chrystus, gwarancją Prawdy, którą jest Chrystus i gwarancją Życia, którym jest Chrystus. Nasz obecny papież Franciszek, został wybrany na Stolicę Piotrową bo widocznie bardziej kochał Chrystusa niż inni, podobnie zresztą, jak jego poprzednicy, a dla nas szczególnie Jan Paweł. Mamy więc za co Boguw Trójcy Jedynemu dziękować i kochać Go, naśladując wspaniałych papieży

Ks. H. Młynarczyk

.