CO NIESIE TYDZIEŃ (26 II – 4 III 2017)

26 lutego – VIII niedziela zwykła

Nikt nas tak nie kocha i nikt tak się o nas nie troszczy jak Bóg. On nas stworzył i On nas podtrzymuje przy życiu i On nas chce mieć przy sobie na zawsze.

Czytania z niedzieli mówią o Bożej Opatrzności i potrzebie zawierzenia jej. Zawierzenia siebie samych przede wszystkim.

W pierwszym czytaniu z Księgi Izajasza (Iz 49,14-15) ukazana jest obawa ludu, który twierdzi, że Pan go opuścił, że Pan o nim zapomniał. Odpowiada na to Bóg: Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.

To Boże zapewnienie jest powtórzone w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 6,24-34). Ewangelia to pouczenie Jezusa, który ostrzega, że nie można dwom panom służyć. Bo jednego będzie się nienawidziło, a drugiego będzie miłowało. Dlatego nie można służyć jednocześnie Bogu i mamonie. Poucza nas Pan, by się nie troszczyć zbytnio o życie – o to, co mamy jeść, pić, w co się przyodziać, o swe ciało. Bóg bowiem na to wszystko patrzy, wszystko widzi i tym kieruje. On karmi ptaki i wszelkie stworzenie – wszystko, co stworzył, otrzymuje od Niego to, co mu potrzebne do życia. Dlatego Chrystus zaleca, by nie troszczyć się zbytnio o potrzeby ciała, mówiąc: O to wszystko poganie zabiegają, a przecież Ojciec niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.

Drugie czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian jest pouczeniem, jak ma się zachowywać chrześcijanin. Mówi święty apostoł (1 Kor 4,1-5), że ludzie powinni ich uważać za sługi Chrystusa, za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy żąda się, aby każdy z nich był wierny.

Mówi dalej św. Paweł sam o sobie, że nie zależy mu na ludzkim sądzie, na jakimkolwiek ludzkim trybunale; że sam nawet siebie nie sądzi, bo chociaż sumienie nie wyrzuca mu niczego, to go to jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest sędzią każdego z nas. Zatem nie sądźmy przedwcześnie, dopóki Pan nie rozjaśni tego, co w ciemnościach ukryte, i nie ujawni zamiarów serc, aby każdy otrzymał od Boga pochwałę.

Kiedy my na pierwszym miejscu staramy się o sprawy Boże, to On troszczy się o nasze potrzeby dając to, co najlepsze.

 

27 lutego – Poniedziałek

Droga doskonałości wymaga wyrzeczeń od wszystkiego, co przywiązuje człowieka do spraw doczesnych i ziemskich sukcesów.

Czytania z poniedziałku mówią o drodze powrotu do Boga i o drodze doskonałości.

W pierwszym czytaniu (Syr 17,24-29) mówi autor, że Bóg tym, którzy się nawracają, pomaga, dając drogę powrotu i pocieszając, gdy im brakuje wytrwałości. Trzeba nawrócić się do Pana, porzucić grzechy; odwrócić się od niesprawiedliwości i mieć występki w nienawiści. I to do żywych należy, nie do zmarłych – wielbić najwyższego. Bo żyjący mogą oddawać Mu chwałę, podczas gdy zmarły nie może już składać dziękczynienia. Żyjący i zdrowy wychwala Pana, a On ma wielkie miłosierdzie i przebaczenie dla nawracających się.

Natomiast Ewangelia (Mk 10,17-27) mówi o człowieku, który upadł przed Chrystusem i zapytał Go, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne. Chrystus zapytał go, czy przestrzega w swym życiu przykazań Bożych. Kiedy usłyszał, że przestrzegał ich od młodości, powiedział mu: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Ale ów człowiek spochmurniał tylko i odszedł zasmucony, gdyż miał wiele posiadłości i nie zamierzał z nich rezygnować.

Wówczas Chrystus powiedział: Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego. Uczniowie zdziwili się tymi słowami i uznali, że zbawienie jest w takim wypadku niemożliwe. Jezus spojrzał na nich i rzekł: „U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe”.

Wszystko u Boga jest możliwe, bo On zamienia zło na dobro i słabości w moc, On przyjmuje skruszonego grzesznika i przemienia serca oziębłe.

 

28 lutego – Wtorek

Kto posłuszny Bożym przykazaniom, czyni to, co Panu miłe, nie pójdzie w zapomnienie, hojnie go Pan nagrodzi i osądzi w miłosierdziu.

Czytania z wtorku mówią o tym, jak przypodobać się Bogu i jaka będzie nagroda dla tych, którzy poszli za Jezusem.

Pierwsze czytanie z Księgi Syracydesa (Syr 35,1-12) mówi, że kto zachowuje prawo, mnoży ofiary, zważa na przykazania, świadczy dobrodziejstwa, unika niesprawiedliwości, kto przynosi przed Pana dar sprawiedliwego, bo taka ofiara Mu jest przyjemna, ten nie pójdzie w zapomnienie. Upomina prorok, aby z radosną twarzą i z weselem w sercu składać ofiary, dawać Najwyższemu tak, jak On daje hojnie, a nie starć się przekupić Go darem, bo nie zostanie on przyjęty. Nie należy też pokładać nadziei w ofierze niesprawiedliwej, bo Pan jest sędzią.

Z kolei Ewangelia (Mk 10,28-31) mówi o wyższym stopniu, o wyższej bliskości do Boga. Już nie ofiary – jak w Starym Testamencie – są przypodobaniem się Bogu, lecz pójście za Jezusem. Piotr powiedział: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Jezus odpowiedział: „Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej.

Ta obietnica Chrystusa przewyższa wszelkie możliwe wyobrażenie człowieka, ale równocześnie przestrzegł Pan Jezus, że wielu spośród pierwszych będzie ostatnimi, a ostatni pierwszymi, bo Pan jest sędzią i On nagradza według upodobania.

Chrystus stokrotnie odpłaca tym, którzy za Nim idą, ale też jest sprawiedliwym Sędzią i dla każdego przygotuje właściwe miejsce.

 

1 marca – Środa – Popielec

Wszyscy jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy nawrócenia, niech nasza pokuta, nasz post będzie rozdarciem serca, a nie tylko pustym zewnętrznym znakiem.

Czytania ze Środy Popielcowej nawołują do postu, do pokuty i równocześnie pouczają, jak mamy pościć i pokutować. Pierwsze czytanie, pochodzące z Księgi proroka Joela (Jl 2,12-18) zawiera wezwanie proroka: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga, bowiem jest łaskawy, miłosierny i lituje się na widok niedoli. Zarządź- cie święty post. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność. Niech płaczą kapłani, słudzy Pana, mówiąc: Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie.

Natomiast w drugim czytaniu z Listu do Koryntian (2 Kor 5,20-6,3) św. Paweł w imię Chrystusa nawołuje, aby pojednać się z Bogiem, który dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy stali się z Nim sprawiedliwością Bożą. Napomina również Paweł, aby nie przyjmować na próżno łaski Bożej, bo w czasie pomyślnym wysłuchuje Bóg, w dniu zbawienia przychodzi z pomocą. Teraz jest czas upragniony, teraz dzień zbawienia.

Natomiast Ewangelia(Mt 6,1-6.16-18) uczy, jak przeżywać czas postu, czas pokuty. Powiedział Pan Jezus: Strzeżcie się wykonywać uczynki pobożne po to, by ludzie widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, ale niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa. Jeżeli twoja jałmużna pozostaje w ukryciu, Ojciec twój, który to widzi, odda tobie.

Podobnie nie pokazuj swojej modlitwy, żeby inni widzieli. Gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, widzący w ukryciu, odda tobie.

Podobnie sprawa ma się z postem. Pan Jezus uczula nas, aby się z nim nie obnosić, nie przybierać ponurego wyglądu, pokazując ludziom, że pościmy. Przeciwnie, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Pokuta powinna być adresowana wyłącznie do Boga, inaczej jest bez żadnej wartości, bo tylko On przebacza i On odpuszcza.

 

2 marca – Czwartek

Zdradzając prawdziwego Boga, wybierając nie Boże drogi, wybierasz śmierć i nieszczęście i nikt ciebie nie uratuje.

W pierwszym czytaniu z Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 30,15-20) Mojżesz przemawia do ludu:

Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Nakazuję ci kochać Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się. A jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im – oświadczam, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi.

Natomiast Ewangelia według św. Jana (Łk 9,22-25) to słowa Chrystusa, który powiedział do uczniów, że Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć. Będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.

I mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z Mego powodu, ten je zachowa. Bo nic człowiekowi z tego, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie.

Naszym powołaniem jest iść za Chrystusem i Go naśladować oddając za Niego życie, niczym jest posiąść cały świat, gdyby się utraciło Chrystusa.

 

3 marca – Piątek

Pan rozkazał prorokowi, aby z wielka mocą wytykał ludowi jego przestępstwa i grzechy, żeby prawdziwie i szczerze pokutował, a nie obrażał Go zewnętrznymi formami pokuty występując przeciw sprawiedliwości miłości.

Czytania z piątku mówią o sensie i sposobie postu. W pierwszym czytaniu z Księgi Izajasza (Iz 58,1-9) tak mówi Bóg przez swego proroka:

Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij ludowi jego przestępstwa i jego grzechy! Mówią bowiem, że szukają Mnie dzień za dniem, pragnąc poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość. Pytają: Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?

Odpowiada na to Bóg: Bo w dzień waszego postu znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. To nie jest post, jaki uznaję, w którym się człowiek umartwia. Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dniem mi- łym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.

Natomiast Ewangelia (Mt 9,14-15) według św. Mateusza mówi o tym, jak do Chrystusa podeszli uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Tak uznał, że dopóki On jest z nimi, mają otwierać serca i cieszyć się Jego obecnością. A przyjdzie czas, kiedy zostanie zabrany i wtedy będą pościć. Bo sensem postu jest zjednoczyć się z dziełami Bożymi, z dziełem ewangelicznym Jezusa Chrystusa.

Jest czas radości i pokuty, czas postu. To osoba Jezusa Chrystusa wyznacza ten rytm, ponieważ mamy się jednoczyć z Chrystusem przeżywając z Nim Jego tajemnice.

 

4 marca – Sobota

Prawdziwa pobożność i sprawiedliwość to oddanie Bogu największej czci i miłości oraz miłość bliźniego i troska o niego jak o siebie samego.

Czytania z tej soboty mówią o tym, jak powinien pobożny człowiek zachowywać się przed Bogiem i jak powinny wyglą- dać jego umartwienia i dobre uczynki. Jest napisane: Jeśli usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem, mówić przewrotnie, podasz chleb zgłodniałemu, nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twoje światło zabłyśnie w ciemnościach. Jeśli powściągniesz swe nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień święty nie załatwiać swoich spraw i nazwiesz szabat rozkoszą, a dzień święty Pana czcigodnym i jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, wtedy znajdziesz swą rozkosz w Panu. I karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca.

Natomiast Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 5,27-32) opisuje powołanie celnika imieniem Lewi – czyli Mateusza. Powiedział Chrystus: Pójdź za Mną! On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł. Lewi zaś wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników.

Ewangelia jest uzupełnieniem pierwszego czytania – pokazuje prawe drogi, których uczy nas Chrystus.

Chrystus nie przyszedł na ziemię po to, aby promować pobożnych i ich wywyższać, lecz aby ratować zagubionych, przywracać zdrowie duszy i ciała, zdobywać dla nieba grzeszników.

Ks. H. Młynarczyk


 

PRZY STOLE NA PLEBANII

ZNAĆ CHRYSTUSA (4)

 

Pani gospodyni – W ubiegłą niedzielę tłumaczyli mi księża, że znać Chrystusa można tylko w miłości, w miłości do Chrystusa (Boga) i do bliźnich. Ale ja mam tu duży problem z tym kochaniem, bo nie wiem jak to kochać(głównie chodzi o bliźnich) to dla mnie dość trudne, ale myślę że księżom to łatwiej przychodzi.

Ks. wikariusz – Pani Mario, pani chyba żartuje, albo chce nam dokuczyć, bo z miłością wszyscy mają po równo i nie wiadomo, kto więcej kocha. No, z pewnym wyjątkiem, o którym mówi wydarzenie po zmartwychwstaniu Pana Jezusa, który ukazał się Apostołom nad jeziorem Tyberiadzkim i zadał św. Piotrowi 3 razy pytanie: Piotrze czy miłujesz Mnie bardziej niż twoi towarzysze. Kiedy Piotr 3 razy potwierdził usłyszał od Jezusa : Paś baranki Moje i paś owce Moje. W tej rozmowie jest przeświadczenie Pana Jezusa, że Piotr jednak bardziej kochał Go niż inni Apostołowie. Ale to jest wiedza Jezusa. Chociaż z tej rozmowy wynika, że św. Piotr też czuł, że bardziej kocha Jezusa od innych. Warto też zauważyć, że to miłość Piotra do Jezusa była powodem (gwarancją) jego wyboru, bo jako najbardziej miłujący będzie się dobrze starał o Kościół. 

Ks. proboszcz – To dobry przykład, można by powiedzieć, że skoro Piotr najbardziej kochał Pana Jezusa, to przez tą miłość najlepiej Pana znał, albo inaczej, to Pan najlepiej dał mu się poznać, aby wzrosła jego miłość. Ale nasza pani gospodyni poruszyła tu inny problem, mianowicie jak to jest z tą miłością, czy sama przychodzi, czy też jest w nas i trzeba ją odkryć, a może trzeba się jej uczyć. Jest też inny problem co jest pierwsze – poznanie czy miłość to znaczy dlatego kogoś miłujemy, żeśmy go poznali, czy też dlatego go poznajemy bliżej bo go kochamy. Myślę że tu jest jakieś sprzężenie zwrotne postępujące: kochamy poznajemy, poznając kochamy bardziej i czyściej. Chociaż są takie zdania że kocha się „za nic”. Po prostu się kocha i nie wiadomo dlaczego, tak jakby ktoś spoza nas wlał tę miłość i kazał kochać. Może i tak jest, ale też trzeba wziąć pod uwagę, że ktoś kocha również dlatego że jest zdolny do miłości i przychodzi mu to z łatwością. Czy można to porównać do jakiegoś talentu, że są ludzie mający więcej „miłosnego talentu”.

Ks. emeryt – Miłość między Bogiem a człowiekiem, która owocuje poznaniem, ma bardzo wiele aspektów i jak należy kochać i jak pogłębiać miłość to też szeroki wachlarz zagadnień, nie wszyscy muszą się tym tak interesować, bo miłość poniekąd jest „samorodna”i nie potrzeba jej uczyć, tak właśnie jest z miłością rodziców do dzieci i dzieci do rodziców to dzieje się w sposób naturalny. Natomiast w innych aspektach np. „miłość bliźniego”, czy „miłość do Boga” to trzeba nieraz pomóc sobie rozumem i dobrą wolą, ufając uznanym autorytetom. Trudno mi to przychodzi ale wiem że tak trzeba, tego oczekuje ode mnie Bóg i ludzie. Taka miłość nie musi być odczuwana emocjonalnie, nie musi mnie porywać czy zachwycać, najważniejsze, że czuje się do niej zobowiązany i nie wzbraniam się wobec niej. Ta rezerwa wobec miłości wyższego „rzędu” pochodzi z przywiązania do rzeczy, wydarzeń, oczekiwań i marzeń związanych z tym światem i tą doczesnością i musi jednak być korygowana wiarą, bo bez wiary nie można się Bogu podobać, a wiara mówi nam, że Bóg nas pierwszy umiłował i wybrał nas jeszcze przed założeniem świata, abyśmy byli święci i do Niego należeli.

Ks. infułat – Tej miłości dążącej do doskonałości uczy nas Kościół przede wszystkim przez przeżywanie okresów liturgicznych całego roku. Uczy nas stopniowo, z umiarem, w sposób prosty i także głęboki, zależnie od duchowych zapotrzebowań. Każdy, niezależnie od poziomu inteligencji, charakteru, wiedzy, funkcji społecznych, znajdzie potrzebną pomoc i łaskę, jeżeli w modlitwie szuka to znajdzie. To Duch Święty, którego Jezus zesłał na Kościół w Dniu Pięć- dziesiątnicy, pomaga nam w modlitwie i w działaniu. Ale trzeba nie bać się miłości, ona nikogo nie skrzywdzi, ona poszerza horyzont istnienia i siłę bytu, wszystko rozumie i wszystkiemu ufa, nie myli się, bo kieruje nią nadzieja sięgająca poza śmierć. Miłość nasza jest wdzięcznością za Jego Miłość i zaspokaja nasze serca, bo poznaje Miłość Jego Serca.

Ks. H. Młynarczyk

.