CO NIESIE TYDZIEŃ (19 – 25 XI 2017)

19 listopada – XXXIII niedziela zwykła

Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno. Chwalić należy niewiastę, co boi się Pana.

Pierwsze czytanie z tej niedzieli z Księgi Przysłów (Prz 31, 10-13. 19-20. 30-31) to pochwała niewiasty, która swoją zapobiegliwością może budzić nasz podziw. Zapobiegliwością o męża, o dzieci, o rodzinę, zapobiegliwością o czynienie dobra. Zapobiegliwością w czynieniu miłosierdzia, a przede wszystkim w wielkim oddaniu się Bogu, bo czyni to wszystko w Jego służbie.

Natomiast Ewangelia (Mt 25, 14-30) to przypowieść o odwrotnych czynach mężczyzny, człowieka, któremu pewien pan przekazał majątek. Udając się w podróż przekazał swoim sługom: jednemu pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden. Każdemu według zdolności. Potem odjechał. Ci, którzy otrzymali dwa i pięć talentów, pomnożyli te dobra. ale ten, który otrzymał jeden talent, zakopał go w ziemi i ukrył pieniądze swego pana. Po swym powrocie pan nakazał się rozliczyć sługom z powierzonych im dóbr. Okazało się, że dwaj je podwoili i otrzymali za to pochwałę, a trzeci, który nic nie zrobił z otrzymanym talentem dostał naganę. Pan nazwał go sługą złym i gnuśnym. Powinien był choćby oddać pieniądze bankierom, a wtedy pan odebrałby swą pomnożoną własność po powrocie. Dlatego też nakazał odebrać talent słudze, który zaniedbał swych obowiązków i oddać go temu, który już miał dziesięć. Kończy się ta przypowieść słowami: 

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 

Drugie czytanie z Listu do Tesaloniczan (1 Tes 5, 1-6)jest w pewien sposób związane z poprzednimi. Apostoł ostrzega adresatów listu przed trudnymi chwilami, które muszą nadejść. Pisze: Kiedy bowiem będą mówić: -Pokój i bezpieczeństwo – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. I dodał: Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. 

Te trzy czytania mówią o czuwaniu i o nieustannej trosce, aby spełnić wszystko, co do nas należy. Pierwsze czytanie jest pochwałą dzielnej niewiasty, Ewangelia jest ostrzeżeniem przed gnuśnością i marnotrawieniem dóbr, jakie otrzymaliśmy, natomiast drugie czytanie ostrzega przed sądem, już tu na ziemi, jakim jest niepokój i zagłada. Ostrzega, aby nie spać, lecz czuwać, być trzeźwymi, by nas nie zaskoczyło zło. 

Jesteśmy nieużytecznymi sługami, jeżeli marnujemy dary Boże. I czeka nas odrzucenie i pobyt tam, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. 

 

20 listopada – Poniedziałek 

Prześladowanie religii Izraela za czasów Antiocha Epifanesa łamało sumienia ludzi tak, że wielu ze strachu, a nawet z upodobaniem poszło za nowym.

Pierwsze czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej (1 Mch 1, 10-15. 41-43. 54-57. 62-64) opisuje, że za czasów Antiocha Epifanesa wielu Izraelitów poszło za zwyczajami pogańskimi, widząc w zawarciu przymierza z innymi narodami dobro. Dlatego wprowadzili pogańskie obyczaje, a król wydał dekret, że muszą zarzucić obyczaje związane ze świętym prawem. Darto w strzępy Księgi Prawa i palono w ogniu; zabijano każdego, u kogo znalazła się Księga Przymierza albo kto postępował zgodnie z nakazami Prawa. 

Natomiast Ewangelia św. Łukasza (Łk 18, 35-43) mówi o uzdrowieniu niewidomego pod Jerychem. Siedział przy drodze i żebrał. Słysząc tłum, dopytał sie, co się dzieje. Kiedy dowiedział się, że idzie Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: 

-Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! 

Uciszali go, ale on tym bardziej wołał i Jezus kazał go przyprowadzić do siebie, po czym zapytał: 

– Co chcesz, abym ci uczynił? 

On odpowiedział: – Panie, żebym przejrzał. 

Jezus mu odrzekł: -Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. 

Te dwa czytania mówią w przeciwieństwach. W pierwszym czytaniu zaślepienie części narodu izraelskiego spowodowało odstępstwo, oddalenie się od Boga. W Ewangelii Chrystus uzdrawia oczy niewidomego, który, przejrzawszy, szedł za Nim, wielbiąc Boga.

Serce dążące do złego powoduje zaślepienie duszy i prowadzi do odrzucenia. 

 

21 listopada – Wtorek 

Męstwo świadków wiary, którzy ginęli w obronie Prawa Mojżeszowego nawiązuje do męczeństwa Chrystusa i Jego męczenników przez wieki. 

Pierwsze czytanie z Drugiej Księgi Machabejskiej (2 Mch 6, 18-31) opisuje prześladowania, jakich w II w. przed Chrystusem doznawał Izrael od króla Antiocha. Opisane jest bohaterstwo tych, którzy bronili zwyczajów żydowskich, znosząc straszliwe prześladowania, cierpienia i umierając w obronie Bożego Prawa. Wielu wtedy było bohaterów, którzy umierali nie dając się przymusić do obcych zwyczajów i do bałwochwalstwa. Ale wielu też było takich, którzy odpadli od wiary. 

Ewangelia (Łk 19, 1-10) to opis spotkania w Jerychu Zacheusza, zwierzchnika celników, z Jezusem. Zacheusz bardzo chciał zobaczyć Jezusa i w tym celu wszedł na sykomorę. Chrystus go zauważył, kazał mu zejść i zatrzymał się w jego domu. To nie spodobało się żydom, że zatrzymał się w gościnie u grzesznika. 

Ewangelia i działanie Jezusa odsłania jak gdyby nowa kartę w stosunku do pierwszego czytania. Prześladowani byli Żydzi za trzymanie się tradycji, a Chrystus różne „nadbudówki” tej tradycji u Żydów potępił. Były one przeszkodą do znalezienia Boga. Żydom bardziej chodziło o zwyczaje niż o Boga, o służbę Bożą. Bo przecież nie poznali tego Boga- Chrystusa, odrzucili Go. Właśnie dlatego, że potępiał ich martwe czyny, które już nie miały w sobie Ducha.

Chrystus wszedł do domu Zacheusza, przyjął jego gościnę i powiedział, że Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. Nie mogli zrozumieć tego Żydzi. 

 

22 listopada – Środa 

Męstwo rodziny – siedmiu synów z matką – którzy w obronie prawa Mojżeszowego oddali życie, to zwycięstwo wiary nad ludzką słabością. 

Czytanie pierwsze (2 Mch 7, 1. 20-31) to opis męczeństwa siedmiu braci i matki, którzy nie chcieli złamać prawa Bożego i jeść wieprzowiny, do czego ich zmuszano z rozkazu króla Antiocha, aby złamać żydowski opór i tradycję. Wszyscy oni przyjęli tę śmierć z wielkim bohaterstwem, a matka sama nakłaniała ich do tego, aby przyjęli śmierć, bo pragnie w czasie zmiłowania odnaleźć ich wszystkich przy sobie. 

Natomiast Ewangelia (Łk 19, 11-28) to przypowieść o talentach, które rozdał pewien człowiek szlachetnego rodu swoim zarządcom i potem po uzyskaniu godności królewskiej wrócił. Słudzy pozostawione im pieniądze pomnażali i gdy przyjechał oddali mu je z procentem. Jednak jeden z nich zakopał je w ziemi, a następnie wrócił je swemu panu, twierdząc, że uczynił tak ze strachu. Za to otrzymał wielką naganę. Pan powiedział: 

Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 

Te dwa czytania mają jednak jakiś wspólny mianownik, bowiem w pierwszym czytaniu oddawali życie, aby nie zjeść wieprzowiny zakazanej przez prawo żydowskie, a w Ewangelii Chrystus przedstawia nową rzeczywistość, która między innymi zakończy Stare Prawo, a Piotr z nieba otrzyma naukę, że nie ma zwierząt czystych i nieczystych; że wolno spożywać także wieprzowinę, gdyż nie to, co wchodzi do żołądka, czyni człowieka nieczystym. 

Ten, który nie pomnożył daru otrzymanego od Pana, tylko zakopał go w ziemi, jest symbolem tej części narodu izraelskiego, którzy nie przyjęli daru, jakim jest Chrystus i przez to nie pomnożyli swojego szczęścia. 

 

23 listopada – Czwartek 

Powstanie machabejskie to walka narodu izraelskiego w obronie przymierza z Bogiem.

 Pierwsze czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej (1 Mch 2, 15-29) to opis początku powstania wywołanego przez Matatiasza i jego trzech synów przeciw państwu Seleucydów. Władze tego państwa, począwszy od króla Antiocha IV Epifanesa, chciały całej Syrii i Żydom, narzucić kulturę hellenistyczną, łącznie z pogańską religią. Wtedy w obronie objawionej monoteistycznej religii wystąpili powstańcy w Judei. 

Natomiast Ewangelia (Łk 19, 41-44) to jest scena, jak Jezus, gdy był blisko Jerozolimy na widok miasta zapłakał, mówiąc: -O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia. 

Te czytania w jakiś sposób się uzupełniają. Umiał naród powstać, aby bronić swoich zwyczajów, aby bronić Boga, którego przyjął zbyt literalnie i zewnętrznie. Dlatego, kiedy przyszedł Chrystus, Syn Boży, nie został przez wielu Żydów rozpoznany. I spotkała naród wybrany wielka kara – między innymi zburzenie świątyni – za to, że nie poznali czasu nawiedzenia ich przez Jezusa Chrystusa. 

Zstąpienie Chrystusa na ziemię służyło pokojowi. Nie zrozumiała tego Jerozolima i Żydzi. Dlatego nie pokój, ale wojna, nieszczęście, niewola przyszły na nich. 

 

24 listopada – Piątek 

Odbudowa świątyni i poświęcenie ołtarza w Jerozolimie to było pierwsze zadanie zwycięskiego powstania Machabeuszy. 

Pierwsze czytanie (1 Mch 4, 36-37. 52-59) mówi o tym, że Juda Machabeusz i jego bracia dzięki pomocy Boga, który natchnął ich ogromną odwagą i mocą z wysoka, pokonali wielu wrogów, a potem przyszli do Jerozolimy, aby odbudować świątynię i poświęcić ołtarz. Postanowili też, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzić co roku przez osiem dni. 

Natomiast Ewangelia (Łk 19, 45-48) nawiązuje do oczyszczenia świątyni jerozolimskiej przez Chrystusa, który wypędził przekupniów ze świątyni i powiedział do zebranych: Napisane jest: -Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie czyhali na Jego życie. 

Podobnie jak Machabeusze oczyścili Jerozolimę i świątynię z działania pogańskich najeźdźców, tak Chrystus oczyścił świątynię z niegodnych zachowań, które przez świecki styl życia przysłaniały Ducha świątyni. 

 

25 listopada – Sobota 

Król Antioch IV Epifanes, który walczył przeciwko Izraelowi i wprowadzał pogańskie zwyczaje, umierając zrozumiał, że jego śmierć, jest karą za zło, którego dopuścił się w Jerozolimie, za zbrodnię wytępienia mieszkańców tej ziemi… 

Czytanie pierwsze (1 Mch 6, 1-13) to jest historia śmierci króla Antiocha, który będąc w Persji dowiedział się, o porażkach swego wojska. Posłał stamtąd swojego dowódcę na czele ogromnego wojska, które też poniosło porażkę i wtedy król ze smutku się rozchorował. I przyszło mu do głowy to, że spotkała go kara za to, czego dopuścił się w Jerozolimie, za zbezczeszczenie świątyni, za zbrodnię. 

Natomiast Ewangelia (Łk 20, 27-40) to rozprawa Jezusa z Saduceuszami, którzy twierdzili, że nie ma zmartwychwstania i zadali Chrystusowi pytanie, jakby to było po zmartwychwstaniu, gdyby ze względu na śmierć współmałżonków, jedna kobieta miała wielu mężów – którego po zmartwychwstaniu byłaby żoną? Chrystus odpowiedział im, że po zmartwychwstaniu ani żenić się nie będą, ani za mąż wychodzić, bo już umrzeć nie będą mogli – równi aniołom będą dziećmi Bożymi, uczestnikami zmartwychwstania. 

O tym, że umarli zmartwychwstają, wspomniał już Mojżesz w miejscu, gdzie jest mowa o krzaku gorejącym. Bo nazwał Boga Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. A Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Wszyscy żyją dla Niego.

Ks. H. Młynarczyk


 

PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Pani gospodyni – Słuchałam dzisiejszej Ewangelii o tym jak pan wyjeżdżając na dłuższy czas, przekazał swoim sługom swój majątek. A kiedy wrócił, kazał im się rozliczyć z tego, co otrzymali. Dwóch pierwszych podwoiło to, co im zostawił, ale trzeci który ukrył pieniądze i nimi nie zarabiał, oddał mu to co otrzymał. Pan pochwalił tych, którzy pomnożyli mu majątek, a tego trzeciego surowo zganił i kazał go wyrzucić jakby na zagładę. Wydaje mi się, że to było trochę okrutne, bo on się bał, że zamiast pomnożyć, to może stracić ten majątek. A pan był srogi.

Ks. wikariusz – Pani Mario, co się pani zrobiła taka delikatna, przecież ten trzeci zmarnował powierzoną mu wartość i czy to naprawdę tak ze strachu, a może specjalnie, bo niezbyt lubił swojego Pana. Ale niech Pani zwróci uwagę na pierwsze czytanie z tej niedzieli, jest ono z Księgi Przysłów, o dzielnej kobiecie. Myślę, że pani też jest taką, co swoją zaradnością, zapobiegliwością i pracowitością jest sercem i duszą swojej rodziny. Na wszystko co dobre i pożyteczne miała czas i siłę, dlatego autor tej księgi ją wychwala i w posumowaniu pisze tak „Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę co boi się Pana”. Tak właśnie, bo ona przedstawiona jest jako pracowita, mądra i pobożna, a słowa, że boi się Pana, świadczą, że robiła to nie ze strachu, lecz z miłości, bo bała się złym życiem obrazić Pana Boga. Tak więc to, co spotkało gnuśnego sługę, było sprawiedliwe, po prostu okazał się nieużyteczny.

Ks. proboszcz – Ja bym tu zwrócił uwagę na inny szczegół, który jest z kolei zawarty w drugim czytaniu z listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan. Otóż pisze on o Dniu Pańskim, czyli o przyjściu Chrystusa na sąd i że ten sąd przyjdzie niespodziewanie, jak złodziej w nocy. Właśnie wtedy, kiedy będą myśleć, że jest pokój i bezpieczeństwo, sąd złych zaskoczy i nie ujdą bezpiecznie. To jest ujęte w podobnym sensie, jak ta przypowieść o talentach czyli o powierzonym majątku swoim sługom przez pana. Dlatego Paweł Apostoł pisze: „Ale wy bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteście synami nocy , ani ciemności. Tak więc patrząc na tę sprawę, od tej drugiej strony, widzimy jak ważne jest czuwanie duszy i posłuszeństwo mądrości, dla naszego ciała. Talenty, które dostaliśmy od Boga muszą być przez nas rozwijane, to jest podstawowym warunkiem naszego istnienia.

Ks. emeryt – Warto by również zastanowić się nad zdaniem z tej Ewangelii „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma”. Jak to rozumieć w ewangelicznym sensie, gdzie wszyscy jesteśmy równi wobec Boga, a nawet ci którzy są ubodzy i pokrzywdzeni, są bardziej umiłowanymi dzieci Bożymi. A tu wygląda, że Bóg nagradza mocnych, a bezradnych odrzuca. Otóż inaczej Bóg traktuje człowieka odrzuconego przez świat i jego niezawinioną biedę materialną, ale szukającego oparcia w Bogu. Takiemu Bóg daje z nadmiarem wartości duchowe. Inaczej Bóg traktuje człowieka, który nosi w sobie złą sytuację duchową, człowieka który nie ma więzi z Nim z Bogiem i jej nie potrzebuje. Człowiek może opływać we wszelakie dostatki, mieć uznanie i powodzenie w świecie, ale duchowo jest nędzarzem nie zdolnym do przyjaźni z Bogiem, do skruchy, do żalu za grzechy i do współżycia ze Stwórcą, który obdarzył go życiem. Takiemu będzie wszystko odebrane, bo w niebiańskiej rzeczywistości nie będzie w stanie niczym „zarządzać”

Ks. infułat – Ja tu chciałbym się zastanowić nad ostatnim zdaniem z tej niedzielnej Ewangelii: „A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Ten cytat jest znamienny, ponieważ pokazuje reakcje, jakie będą się działy w sercach tych którzy będą odrzuceni. Pierwszą reakcją jest płacz oznaczający strach i żal po tym co zostało utracone. Nowa sytuacja uzmysłowi beznadziejność , bo nagle stanie się coś co możemy nazwać ciemnościami zewnętrznymi. To jakby ślepota uniemożliwiająca wszelkie realne działanie, paraliżująca całkowicie jakiekolwiek sensowne postępowanie. Wszystko co dotychczas było normalnym byciem zmieni się, co gorsze nie będzie realnej nadziei na odmianę i wtedy nastąpi drugi etap, który możemy nazwać totalnym buntem przeciwko zaistniałej sytuacji, a tym samym przeciwko Bogu i przeciw wszystkiemu co Bóg stworzył. Jest to określone jako zgrzytanie zębami z nienawiści. Ta nienawiść będzie blokować wszelkie pozytywne akty, nawet ten płacz, który wystąpi na początku. Czy to będzie już nieodwracalne, to jest tajemnicą Bożego Miłosierdzia.

ks. Henryk Młynarczyk

.