CO NIESIE TYDZIEŃ (18 – 24 III 2018)

DUCH, KTÓRY UMACNIA MIŁOŚĆ

 

18 marca – V Niedziela Wielkiego Postu

Nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i domem ludzkim nowe przymierze.

Słyszymy w pierwszym czytaniu (Jr 31, 31-34): Pan mówi: Oto nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej, bo tamto przymierze zerwali. Nowe będzie nie przez prawo zewnętrzne, ale przez prawo serca. Wypiszę to prawo na ich sercu. Nie będą się musieli wzajemnie pouczać, bo wszyscy – od najmniejszego do największego – poznają mnie w swoim sercu. To przymierze można rozumieć dwojako – jako przymierze z nowym ludem, ale już nie według pochodzenia, lecz z wiary oraz jako przymierze obiecujące, że Izrael przy końcu tych starych czasów, przed są­dem ostatecznym będzie nawrócony właśnie przez nawrócenie serca. I nikt temu oprzeć się nie będzie mógł, bo do serca prze­mówi Pan.

Ewangelia z tej niedzieli (J12, 20-33) opisuje, jak po uroczy­stym wjeździe Chrystusa do Jerozolimy zachwycony lud oddawał Mu cześć, a wśród nich byli też Grecy, którzy prosili Filipa (po­chodzącego z Betsaidy Galilejskiej), aby im pokazał Chrystusa. Gdy Pan Jezus o tym usłyszał, powiedział, że nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Dodał także, że ziarno pszenicy musi wpaść w ziemię i obumrzeć, by przyniosło plon obfity. Tylko ten bowiem zachowa życie wieczne, który nienawi­dzi swego życia na tym świecie. Taki niech idzie za Mną! A gdzie Ja jestem, będzie i on, mój sługa – powiedział. Dodał też Chry­stus, że Jego dusza doznała lęku. Prosił: -Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny! Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię Twoje! I wtedy rozległ się głos z nieba: – Już uwielbiłem i jeszcze uwielbię. Stojący tłum to usłyszał i mówił: – Zagrzmiało! Inni mówili: – Anioł przemówił do Niego.

Znamienne są tu słowa Jezusa: – Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny! W Ogrojcu też prosił Chrystus: -Jeżeli to możliwe, od­dal ten kielich ode Mnie. Oczywiście nie chodziło tu o to, żeby Bóg Go wybawił od śmierci, żeby nie musiał umrzeć,( ale o co innego )- bo to na to przyszedł i cóż robiłby Pan Jezus między nami, gdyby nie oddał swego życia, jaki byłby wówczas sens Jego pobytu wśród ludzi?

W jakimś sensie dołącza się do tej myśli drugie czytanie z Li­stu do Hebrajczyków (Hbr 5, 7-9), gdzie pisze apostoł: -Chrystus z wielkim wołaniem i płaczem, za dni ciała swojego, zanosił go­rące prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci i został wysłuchany dzięki swej uległości. Chrystus został wybawiony od śmierci nie w ten sposób, że nie umarł, ale że tę śmierć zwyciężył. Wysłuchany został dzięki swej uległości jako syn Człowieczy. Oczywiście, u Boga wszystko jest możliwe i to wybawienie do­konać się mogło inaczej, bez śmierci Chrystusa. Ale nie taka była myśl i droga Boża, bo ofiara Chrystusa wypływała z miłości do człowieka.

-Ojcze, uwielbij imię Twoje! – wołał Chrystus. I Ojciec odpowiedział: -Uwielbiłem i znowu uwielbię… I powiedział Chrystus: A jak zostanę nad ziemię wy­wyższony, pociągnę wszystkich do siebie. W ten spo­sób zaznaczył, jaką śmierć miał umrzeć.

19 marca – Poniedziałek – Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Pan­ny

– Mesjasz będzie potomkiem Dawida – tak przez proroka Natana powiedział Bóg do Dawida.

Pierwsze czytanie (2 Sm 7, 4-5a. 12-14a. 16) to zapowiedź narodzenia się Jezusa Chrystusa z pokolenia Dawidowego. Prze­kazał Bóg przez proroka Natana Dawidowi: -Wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, utwierdzę 

jego królestwo. On zbuduje dom imieniu Memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu Ojcem, a on będzie Mi synem.

O spełnieniu tego proroctwa mówi Ewangelia (Mt 1, 16. 18­21. 24a). Z Jezusem Chrystusem było tak: Po zaślubinach Matki Jego, Maryi z Józefem wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na znie­sławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Lecz Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: – Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On, bowiem zbawi swój lud od jego grzechów.

Drugie czytanie (Rz 4, 13. 16-18. 22) mówi o tym, że Abraha­mowi i jego potomstwu została dana obietnica, że będzie dziedzi­cem świata. Stało się to na podstawie jego wiary. To dziedzictwo bowiem zależy nie od wypełnienia prawa, ale od wiary – żeby było z łaski Boga; nie z uczynków wypełniających prawo, ale z łaski, dla Jego wiary, dla wiary Abrahama, który uwierzył nadziei wbrew nadziei i to mu poczytano za sprawiedliwość.

Wiara św. Józefa płynie z wiary Abrahama. Obiet­nica dana Abrahamowi ziściła się w wierze św. Józe­fa.

20 marca – Wtorek

Wąż miedziany na wysokim palu był ratunkiem dla ukąszonych i znakiem Chrystusa ukrzyżowane­go.

Pierwsze czytanie (Lb 21, 4-9) to wydarzenie z pustyni, kiedy Izraelici szli w kierunku Morza Czerwonego, stracili cierpliwość i zaczęli mówić przeciwko Bogu i Mojżeszowi, że ich wyprowadził na pustynię, gdzie nie ma chleba ani wody. I zesłał Pan na lud węże o jadzie palącym, tak że wielu zmarło. Prosili Mojżesza o ratunek i Pan kazał Mojżeszowi sporządzić węża miedzianego i umieścić na wysokim palu. Każdy ukąszony, jeżeli spojrzał na węża, pozostawał przy życiu.

Natomiast Ewangelia (J8, 21-30) jest nawiązaniem do wy­darzenia na pustyni. Chrystus powiedział do faryzeuszów, że odchodzi, a oni pomrą w swoim grzechu, bo Mu nie uwierzyli. Powiedział: -Pomrzecie w grzechach swoich, bo nie uwierzyli­ście, że ja jestem (Mesjaszem). I dodał: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. Wywyż­szenie Syna Człowieczego znaczyło ukrzyżowanie, ale oni tego nie rozumieli.

Chrystus jest z wysokości, my jesteśmy z niskości. Chrystus nie jest z tego świata, a my jesteśmy z tego świata.

21 marca Środa

Wiara trzech młodzieńców wrzuconych do ognia ocaliła ich – a chwała Boga prawdziwego zajaśniała przed pogańskim światem.

Pierwsze czytanie ze środy (Dn 3, 14-20. 91-92. 95) opowiada o czasach, kiedy Izraelici byli w niewoli babilońskiej, król Nabu­chodonozor kazał wykonać ze złota ogromny posąg i wszyscy się mieli temu posągowi kłaniać. Doniesiono, że trzech młodzieńców żydowskich – Szadrak, Meszak i Abed-Nego – tego nie uczynili. Dlatego Nabuchodonozor rozkazał rozpalić wielki ogień i wrzu­cić ich do niego. Ujrzał wtedy, ze czterech przechadzało się wśród płomieni, bo był między nimi anioł. Na jego wezwanie wyszli z ognia i nie czuć było od nich dymu i spalenizny. Uwierzył wtedy Bogu, którego czcili ci trzej młodzieńcy.

Ten sam Bóg, który uratował z ognia trzech młodzieńców, posłał swojego Syna – Jezusa Chrystusa – aby ogłosił miłość, miłosierdzie Boże i drogę ratunku (J8, 31-42). W tej Ewangelii Chrystus powiedział do Żydów, że jeżeli będą trwać w Jego nauce, poznają prawdę, a ona ich wyzwoli. Tą prawda była Jego Ewange­lia i Jego zwycięstwo. Zwycięstwo przekraczając wszystkie inne zwycięstwa, cud przewyższający wszystkie inne cuda – zwycię­stwo na śmiercią. Bo Chrystus pozwolił się ukrzyżować po to, by śmierć była poddana pod Jego stopy.

Prawdziwe wyzwolenie jest tylko przez Jezusa Chrystusa. Jeżeli Syn nas wyzwoli, wówczas rzeczywi­ście będziemy wolni, bo będziemy do Niego należeć.

22 marca – Czwartek

Przymierze Boga z Abrahamem i wszystkimi na­stępnymi pokoleniami, aby Bóg był jego Bogiem i Bogiem jego potomstwa.

Kiedy Abram miał 99 lat, ukazał mu się Pan i powiedział: –służ mi, bądź nieskazitelny, bo chcę zawrzeć z tobą przymierze. Odtąd już nie będziesz nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham. Uczynię cię ojcem mnóstwa narodów. Będziesz nie­zmiernie płodny, od ciebie będą pochodzić królowie. Znakiem tego przymierza miało być to, że wszyscy mężczyźni mieli być obrzezani ósmego dnia po urodzeniu (Rdz 17, 3-9).

Natomiast Ewangelia (J8, 51-59) to dysputa Chrystusa z Ży­dami, którzy Mu nie wierzyli i twierdzili, że jest opętany, bo im powiedział: -Jeżeli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki. Moc Jego nauki polega na tym, że pochodzi ona od Ojca, którego Jezus zna i zachowuje to, co On rozkazał. A kiedy powie­dział im: – Zanim Abraham stał się, Ja jestem… – porwali kamie­nie, aby Go ukamienować. Ale On wyszedł ze świątyni.

To przymierze z Abrahamem, które było przypieczętowane obrzezaniem, zakończyło się ze śmiercią Chrystusa. Zawarł wte­dy Bóg z ludźmi nowe przymierze – w ofierze Syna na krzyżu.

23 marca Piątek

Pan czuwa nad sprawiedliwym jako potężny mo­carz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwycię­żą.

– Tak skarży się prorok Jeremiasz (Jr 20, 10-13). Mówi: -Trwo­ga dookoła. Wszędzie słychać: -donieśmy na niego! Wszyscy upa­trują mojego upadku… Może da się zwieść, tak że go zwyciężymy i wywrzemy pomstę na nim. Ten lament Jeremiasza spowodowa­ny był tym, że ciągle musiał głosić Izraelowi gniew Boży i wielkie doświadczenia. Wśród trudów i niebezpieczeństw upływało jego życie proroka, ale Pan go wspomagał.

To wszystko ma odniesienie także do Chrystusa i do Jego wal­ki z przeciwnikami. Natomiast w Ewangelii (J10, 31-42) Żydzi w czasie uroczystości poświęcenia świątyni otoczyli Chrystusa, żą­dając, aby przyznał otwarcie, że jest Mesjaszem. Chrystus odparł, że już to powiedział, ale nie wierzą, natomiast czyny, których do­konuje w imieniu Ojca świadczą o Nim. I dodał: -Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Wtedy Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować za to – ich zdaniem – bluźnierstwo, że będąc człowiekiem, uważa się za Boga. Powiedział wtedy: -Jeżeli nie dokonuję dzieł mego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuje, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełem, abyście poznali i wie­dzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu.

Jezus, oskarżony o bluźnierstwo, że czyni się rów­nym Bogu, powiedział: -Jeżeli Mnie nie wierzycie, wierzcie moim dziełom, które dokonuję w Ojcu.

24 marca – Sobota

Bóg gromadzi rozproszonych. Gromadzi swój lud pośród wszystkich stron świata.

Pierwsze czytanie z soboty (Ez 37, 21-28) to zapowiedź zgro­madzenia ludu Bożego i wierności. Bo nie będą się kalać bożkami, wstrętnymi kultami i wszelkimi odstępstwami. Będą żyć według Bożych praw, przykazania zachowywać i je wypełniać. I Bóg zawrze z nimi przymierze pokoju. Te proroctwa są mesjańskie i odnoszą się do Jezusa, który zgromadzi rozproszone dzieci Boże.

Ewangelia św. Jana (J11, 45-57) to niepokój Najwyższej Rady żydowskiej ze względu na czyny Jezusa, na znaki, które czyni, na cuda. I obawa, że wszyscy uwierzą w Niego, a wtedy przyjdą Rzymianie i zniszczą miasto święte i naród cały. Wtedy Kajfasz jako najwyższy kapłan wypowiedział proroctwo: – Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród. Prorokował, nie wiedząc, że Chrystus umrze za cały naród, aby Boży lud miał życie.

Zbliżała się Pascha żydowska i szukali Jezusa, oczekując, że przyjdzie na święto. Arcykapłani i faryzeusze wydali polecenia, aby każdy, kto będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł im, by można Go było pojmać.

Jezus umrze, aby zgromadzić rozproszone dzieci Boże. Zgromadzić przez Swoją śmierć i Swoje Zmar­twychwstanie.

Ks. Henryk Młynarczyk


PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Pani gospodyni – Ja chciałabym dzisiaj zapytać księży, o wytłumaczenie co to znaczy, że Pan Bóg umieści swoje prawo w głębi jestestwa ludzi, tak w pierwszym czytaniu mówi któryś tam prorok.

Ks. wikariusz – No coraz trudniejsze pytania zadaje pani, nasza żywicielka, chyba przy gotowaniu to wszystko wymyśla i potem podaje jak na talerzu. No ale dobrze może zaczniemy od tego jestestwa, co to znaczy jestestwo. Jest to staropolski termin filozoficzny różnorako określany, ale dla naszego użytku ujmij­my to jako najgłębszy wymiar duchowy istoty rozumnej, odpo­wiedzialny za najważniejsze decyzje i czyny. O tym właśnie pisze prorok Jeremiasz odnosząc się do sprawy szczęścia i przyszłości człowieka odpowiedniej dla jego człowieczeństwa wzmocnione­go Człowieczeństwem Boga Jezusa. Mówiąc bardziej ludzkim ję­zykiem chodzi o to, jak moglibyśmy, po zmartwychwstaniu, jako ludzie, żyć na wieki, w bezpośredniej bliskości Boga, zdając sobie równocześnie sprawę z naszych słabości i ułomności.

Ks. proboszcz – Myślę że można to tak ująć, ale trzeba wpierw wyjaśnić, co to jest prawo i jaki jest jego sens, po co prawo jest potrzebne. Otóż dla naszych potrzeb musimy rozróżnić prawo Boskie czyli wyraźnie przez Boga ułożone na potrzeby ludzkości, oraz prawo naturalne widoczne w przyrodzie jako pewna moc nadająca wszelkiemu bytowi sens i potrzebę istnienia. Także ułożone przez ludzi prawa pozwalające współżyć, tworzyć spo­łeczność, należą do tej kategorii prawa, ale tylko pod pewnym względem, ponieważ są one zmienne, zależne od ludzkiej woli. Nam tu chodzi o prawo, które Bóg nazywa swoim i które chce jako swoje umieścić w głębi jestestwa człowieka, wypisać na ludzkim sercu, po to, aby w imię tego Nowego Prawa zawrzeć z człowiekiem Nowe Przymierze pozwalające na doskonałe, a więc wieczne współżycie ludzkości z Bogiem.

Ks. emeryt- Dobrze, że ks. proboszcz poruszył sprawę prawa, bo tu trzeba zapytać, czy prawo jest dla ludzi w ogóle potrzebne, albo na ile jest potrzebne, bo w Bożym świetle istnienie prawa jest potrzebne tylko przejściowo. To prawo Boże które nas obec­nie obowiązuje i zawarte zostało pod Synajem a wyrażające się w 10 przykazaniach jest naszym strażnikiem i wychowawcą, ale w żadnym wypadku naszym celem, bo w niebie tego prawa nie będzie. Nie będzie potrzebne, bo jak mówi prorok Bóg będzie na­szym Bogiem, a my będziemy prawdziwie Jego narodem. Dlatego tak się stanie bo to prawo nie będzie na zewnątrz jak dotychczas, że trzeba go usłyszeć, zobaczyć, przyjąć, zrozumieć, a ponadto strzec, by go nie utracić. A stanie się to tak jak mówi prorok: „ Nie będą się musieli wzajemnie pouczać mówiąc jeden do dru­giego: „Poznajcie Pana”. Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie mówi Pan. Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu.

Ks. infułat – Ja tu chciałbym zwrócić uwagę na to co trzeba robić, aby dostąpić tego doskonałego przymierza z Bogiem na wieki. Otóż sięgnijmy do Ewangelii z tej niedzieli, która opisuje jak po uroczystym wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy ucznio­wie powiedzieli Mu, że jacyś Grecy chcieli Go zobaczyć. Chrystus wtedy odpowiedział że nadeszła godzina aby został uwielbiony Syn Człowieczy. O jakie uwielbienie chodziło, oczywiście o śmierć na krzyżu i dodał Pan, kto by chciał Mi służyć niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i Mój sługa. Dokończył – Gdy zostanę wywyższony nad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie. Natomiast św. Paweł w drugim czytaniu pisze o Panu Jezusie: „A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa, przez to co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się Sprawcą zba­wienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają. Uczmy się posłuszeństwa od Chrystusa.

Ks. Henryk Młynarczyk

.