Świętojózefowa legenda karmelitańska

1_647

W najbliższą uroczystość św. Józefa, 19 marca, minie 10 lat od przyozdobienia obrazu św. Józefa w kościele karmelitów bosych w Wadowicach „na Górce” papieskim pierścieniem bł. Jana Pawła II, a tym samym dziesięciolecie ustanowienia tegoż kościoła diecezjalnym sanktuarium Oblubieńca Najśw. Maryi Panny przez kard. Franciszka Macharskiego. Rocznicowej Eucharystii będzie przewodniczył ks. kard. Stanisław Dziwisz, arcybiskup krakowski. Kilka dni później, w niedzielę 23 marca, metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki, dokona koronacji obrazu św. Józefa w kościele karmelitów bosych w Poznaniu, który kilka lat temu podniósł do godności diecezjalnego sanktuarium św. Cieśli z Nazaretu.

To nie przypadek, św. Józef patronuje kościołom karmelitańskim. Jego kult był bowiem w Karmelu żywotny od zarania dziejów zakonu, i potem, zwłaszcza dzięki św. Teresie od Jezusa, rozpowszechnił się on w całym Kościele, co stwierdził już Prosper Lambertini, późniejszy papież Benedykt XIV w swym monumentalnym dziele „De Servorum Dei”. Karmelici, w odniesieniu do kultu św. Józefa, nie wstydzą się też przypominać jednej bardzo sympatycznej legendy. Opowiada ona odwiedziny Świętej Rodziny u eremitów karmelitańskich na górze Karmel, co przedstawiają liczne obrazy, a zwłaszcza fresk powstały w latach dwudziestych ub. wieku na suficie kopuły bazyliki „Stella Maris” na górze Karmel w Galilei. Artysta, karmelitański malarz z Malty, br. Luigi Poggi, zainspirowany wspomnianą legendą, przedstawił św. Józefa, który wraz z Maryją Dziewicą trzyma za rękę stojące pośrodku Dziecię Jezus. Opuszczają oni karmelitańską wspólnotę, odprowadzani przez dwóch pustelników, odzianych w brązowe karmelitańskie habity i białe, eliańskie płaszcze. Pustelnicy niosą prowiant na dalszą drogę dla Świętej Rodziny. Z tyłu, u wejścia do groty, widać grupę pozostałych, wyraźnie poruszonych pustelników. Zwoje ksiąg Starego Testamentu, które malarz zechciał wyakcentować w ich rękach, pozwalają domyśleć się przyczyny tego poruszenia: na własne oczy widzą wypełnienie się starotestamentalnych proroctw; widzą Mesjasza, którego przyjście zwiastowali prorocy.

Fresk, rzecz jasna, nie nawiązuje do historycznego wydarzenia. Od czasów, gdy Święta Rodzina żyła w Nazarecie i nie wykluczone, że mogła, chociażby w drodze do Jerozolimy, zatrzymać się na Karmelu, do przełomu dwunastego i trzynastego wieku, kiedy to  pojawią się tam pierwsi karmelici, stanowiący historyczny początek zakonu, przeminie wiele pokoleń. Fresk jest jednak artystyczną interpretacją pięknej legendy powstałej na szczerym przekonaniu pierwszych karmelitów, którzy nie mając swojego założyciela, twierdzili w dobrej wierze, że wywodzą się w prostej linii od proroka Eliasza i jego uczniów, którzy mieli trwać na górze Karmel w sposób nieprzerwany od jego czasów i w czasach dziecięctwa Mesjasza doświadczyli Jego odwiedzin wraz Matką i przybranym Ojcem.

Legenda pragnie podkreślić, że spotkanie pustelników karmelitańskich ze świętą Rodziną ma charakter rodzinny. To nie jest jakaś banalna, uczyniona mimochodem wizyta, która nie rodzi żadnych głębszych duchowych czy psychologicznych więzi. Spotkanie rodziny pustelników z Rodziną Nazaretańską – pisze o. Jerzy Zieliński OCD – ma charakter intymny, rodzinny, niezmiernie ubogacający i rodzący duchowe pokrewieństwo. W takiej atmosferze i w takim nastawieniu karmelici chcą spotykać się zawsze z Jezusem, Jego Matką i św. Józefem. Pustelnicy obdarowują Gości gorącym przywitaniem, rodzinną atmosferą i troszczą się, by nie zabrakło im pożywienia. Sami jednak otrzymują dar o wiele cenniejszy: mogą poznać Jezusa zanim publicznie ukaże się On ludowi i powie o swym posłannictwie.

Co więcej: legenda ukazuje, że od zarania dziejów Karmelu, obok Jezusa i Maryi, w dziejach tych jawi się także on – św. Józef, troskliwy obrońca Chrystusa i Oblubieniec Najświętszej Dziewicy. I karmelici czczą św. Józefa uroczystym nabożeństwem do dziś! Za jego przykładem dążą do doskonalej zażyłości z Jezusem i z Maryją, praktykują modlitwę wewnętrzną, a nadto nie wstydzą się uciekać do pomocy św. Józefa także w sprawach doczesnych, w przekonaniu, że ten, który troszczył się o codzienny chleb dla Jezusa i Maryi, nie pozostawi bez środków do życia tych, którzy – w jego szkole – starają się żyć w zażyłości z Chrystusem i Jego Matką. Stąd też karmelici bosi są w Polsce Kustoszami dwóch sanktuariów św. Józefa: w Wadowicach i w Poznaniu!

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD

.