Co można było wynieść z tego spotkania

czyli o tym, jak w Choczni zginęła figurka Dzieciątka Jezus…

– Wczoraj jeszcze była, a dziś jej już nie ma – opowiada rozgorączkowany Piotrek, chłopiec w wieku 12-13 lat.

– Oczywiście, że była – potwierdza pan Organista. – Sam ją tu wczoraj do szopki wkładałem!

– To gdzie w takim razie jest, skoro widzę, że jej nie ma?! – wykrzykuje zdenerwowany Kościelny.

Ksiądz Proboszcz zrozpaczony. Sam przywiózł przedwczoraj figurkę Chrystusa aż z Watykanu! Miało być tak pięknie, a jest – pusto w stajence… Trudno w to uwierzyć!

*

           To fragment scenariusza jasełek wystawionych w Domu Katolickim w Choczni. Trójka przyjaciół rusza na poszukiwania – penetrują supermarket, Biuro Rzeczy Znalezionych, agencję reklamową… Tu trafiają na speców od reklamy, którzy kłócą się o to, co najlepiej podrzucić do pustego żłóbka – najnowszy model telefonu komórkowego, krem odmładzający czy też mały model najszybszego samochodu… Skaczą sobie do gardeł, bo każde z nich chce przeforsować swój pomysł. Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach trudno zdecydować, która z tych rzeczy cieszy się większym powodzeniem. Współczesny człowiek „oddaje pokłon” każdej z nich…

Na szczęście finał jest pomyślny – dzieci odnajdują figurkę i zanoszą do szopki w kościele, udaremniając niecne plany marketingowców. Jednak pytanie, gdzie i kiedy zgubiliśmy Chrystusa, pozostaje otwarte…

*

        Jasełka przygotowali uczniowie z Zespołu Szkół nr 1 w Choczni, kierowani ręką siostry Marii, która zajęła się scenariuszem. O materiały do scenografii i stroje zadbał ksiądz Mateusz. Widzieliśmy aniołki w chmurach, krzątające się po niebie; szopkę, Maryję, Józefa, św. Franciszka… Biuro Rzeczy Znalezionych za kurtyną błyskawicznie przeobraziło się w supermarket… Wszystko sprawnie, pomysłowo. Dialogi dowcipne, tekst współczesny, dający wiele do myślenia.

*

        Dnia 22 stycznia nauczyciele obejrzeli występy swych uczniów i nagrodzili ich gromkimi brawami. Wtedy właśnie miało miejsce spotkanie opłatkowe, które w Choczni ma już długą tradycję. Do Domu Katolickiego schodzą się nauczyciele pracujący w Zespole Szkół nr 1, w Zespole Szkół nr 2 (razem dwie szkoły podstawowe i dwa gimnazja), w Publicznym Przedszkolu w Choczni oraz w Ośrodku Szkolno – Wychowawczym w Kaczynie. Przybywają też nauczyciele emerytowani. Trudno powiedzieć, ilu nas było w środę. Na pewno wielu. Dlaczego przychodzimy? Chcemy się wszyscy spotkać i porozmawiać. Chcemy się poznać – nie wszyscy się znamy. Chcemy wspólnie śpiewać kolędy. Chcemy podzielić się opłatkiem. Co z tego będziemy mieć? Satysfakcję ze spotkania z drugim człowiekiem. Taka przecież jest nasza praca. Pracujemy po to, by mieć satysfakcję ze spotkania z drugim człowiekiem – z uczniem, którego chcemy nauczyć wielu ważnych rzeczy. My sami wiemy, jak trudna i odpowiedzialna jest nasza praca. Czasem wydaje nam się, że jest niedoceniana. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Wiemy swoje i musimy robić swoje, a spotkania opłatkowe dają okazję do rozmyślań, wyciszenia się, uśmiechu i rozmów, na które nie zawsze mamy czas – jak i wszyscy.

*

        Spotkanie, które właśnie minęło, zorganizowali tym razem nauczyciele i Dyrekcja Zespołu Szkół nr 1 w Choczni. Usłyszeliśmy serdeczne życzenia od księdza Proboszcza Zbigniewa Bizonia, który był współgospodarzem spotkania. Pani Burmistrz Wadowic, Ewa Filipiak, oraz pan Stanisław Kotarba życzyli sukcesów w pracy i dobrego kierunku rozwoju oświaty. Miejmy nadzieję – w imieniu swoim i wszystkich przyszłych uczniów – że te życzenia się spełnią. Szczególnie serdecznie przyjęto ciepłe słowa od pana Jacka Jończyka, starosty powiatu wadowickiego i chocznianina, który życzył po prostu dobra – w rodzinie, w pracy.

*

        A najdłużej trwały stare, nowe, dostojne, żywiołowe, melancholijne, radosne kolędy, kolędy, kolędy…

                                                                                                                                                              A.K.

opl2

.