Co niesie tydzień (25 – 31 X 2015)

 

25 października – XXX niedziela zwykła

Uczyń Panie, abym przejrzał i szedł za Tobą Twoimi dro­gami.

Czytania z tej niedzieli mówią, że tylko przez arcykapłańską po­sługę Jezusa Chrystusa, Arcykapłana Nowego Przymierza, wszystko staje się nowe.

W Ewangelii jest przedstawiony Bartymeusz (Mk 10,46-52)- żebrak, niewidomy – który słysząc, że nadchodzi Chrystus, wołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Znamienne jest jego po­wołanie się na pochodzenie Jezusa od Dawida. W ten sposób wyznał swoja wiarę w to, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem.

O tym Mesjaszu, Arcykapłanie Nowego Przymierza, mówi autor Listu do Hebrajczyków (Hbr 5,1-6), przypominając, że każdy Arcy­kapłan jest z ludzi brany. Pierwszym Arcykapłanem Starego Przy­mierza – czyli najwyższym kapłanem – był Aaron. Arcykapłan miał przewodzić kapłanom, być tym, który przewodniczy pośrednictwu między Bogiem a ludźmi. Oczywiście jego arcykapłaństwo było połączone z grzesznością osobistą i dlatego sam musiał najpierw składać ofiarę za swoje grzechy. Inaczej jest z Chrystusem, Arcyka­płanem Najświętszym, który nie musi składać ofiary za swoje grze­chy, bo ich nie ma.

Arcykapłaństwo Jezusa Chrystusa, jak i każde inne, jest – mó­wiąc po naszemu – nominacją; nikt sobie tego nie bierze, ale otrzy­muje – jak Aaron i wszyscy jego następcy. Również Chrystus został Arcykapłanem uczynionym przez Ojca, który powiedział: Ty jesteś moim Synem; Jam Cię dziś zrodził. A na innym miejscu jest napisa­ne: Tyś jest kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.

To Arcykapłaństwo jest siłą sprawczą odnowienia wszystkiego w Chrystusie. W tym odnowieniu jest również wyzwolenie Izraela. Nowego Izraela. Izraela duchowego. Ze wszystkich krańców świata powołuje Chrystus tych, którzy Mu uwierzyli gromadzi ich w jed­nym Kościele. Chociaż mieszkają w różnych miejscach, stanowią jedno w Chrystusie.

Chrystus jest Kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka tzn. z Ojca zrodzony, dla ziemi urodzony.

 

26 października – Poniedziałek

Życie według Ducha jest gwarancją zbawienia i pokrewień­stwa z Chrystusem.

Czytania z poniedziałku mówią o tym, jaka jest nasza prawdziwa droga do życia i co nam jest potrzebne, byśmy osiągnęli życie wiecz­ne, zbawienie.

Otóż, aby osiągnąć życie wieczne, należy żyć nie według ciała, ale według Ducha. Mamy przy pomocy Ducha uśmiercać popędy ciała, aby żyć. Mówi św. Paweł (Rz 8,12-17), że jesteśmy dłużnikami Ducha, a nie ciała. Stwierdza dalej św. Paweł, że ci, których prowadzi Duch Boży, są Synami Bożymi. I ten Duch wspiera naszego ducha, dlatego że jesteśmy dziećmi Bożymi, a wiadomo, że dzieci są dzie­dzicami. Tak więc jesteśmy współdziedzicami Chrystusa – skoro z Nim wspólnie cierpimy, wspólnie będziemy mieli udział w chwale.

O działaniu tego Ducha mówi Ewangelia (Łk 13,10-17), w której Chrystus w szabat w synagodze uzdrowił kobietę, która od 18 lat była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Kiedy ją uzdrowił, przełożony synagogi okazał wielkie oburzenie tym, że uczynił to w szabat i wypomniał, że jest sześć dni, podczas których można pracować i się leczyć. Chrystus przytoczył mu przykład; po­wiedział, że oni odwiązują w szabat woła czy osła i prowadzą, aby napoić… Czyż zatem nie należało uwolnić tej córki Abrahama, którą 18 lat szatan trzymał na uwięzi.

Fragment ten uświadamia nam różnicę w podejściu faryzeuszy i Pana Jezusa do spraw religii. Faryzeusze nie poddawali się działaniu Duchowi Świętemu, nie otwierali się na Niego, ale przez literalne, cielesne rozumienie wiary pozbawiali się nadziei wiecznej.

Sprzeciwianie się Duchowi Świętemu pozbawia nadziei wiecz­nej, zniewala ducha kłamstwem i błędem.

 

27 października – Wtorek

Królestwo Boże ma niepowstrzymalną Moc wzrostu i wszech­ogarniającą miłość do wszystkiego, co stworzone.

Wtorkowe czytania mszalne opisują na różne sposoby Królestwo niebieskie.

W Ewangelii (Łk 13,18-21) Chrystus porównuje je najpierw do ziarnka gorczycy, które początkowo maleńkie, zasiane w ziemię staje się z czasem wielkim drzewem, na którym ptaki zakładają gniazda. Następnie porównał Królestwo niebieskie do zaczynu, który kobieta włożyła w trzy miary mąki aż się wszystko zakwasiło. Te porówna­nia mówią o tym, że pozornie niewielkie ziarenko – najmniejsze ze wszystkich, jak mówi Chrystus – ma w sobie moc życia, któremu nikt nie zdoła się sprzeciwić. Podobnie zakwas w cieście – chociaż nie jest wielki objętościowo, ma siłę, by zakwasić wszystko, podob­nie jak Chrystus przez Ewangelię przemienia istotę wszystkiego.

Jaka jest cena wejścia do królestwa Bożego, mówi nam pierwsze czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian (Rz 8,18-25). Apo­stoł stwierdza, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na rów­nież chwałą, która ma się objawić i że stworzenie zostało poddane marności nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który chce to stworzenie wyzwolić z niewoli, zepsucia, śmierci, aby uczestniczyło w chwale dzieci Bożych.

Chrześcijanie, którzy posiadają już pierwsze dary Ducha rów­nież z całą istotą wzdychają, oczekując przybrania za synów, odku­pienia naszego ciała, bo w nadziei jesteśmy zbawieni; spodziewamy się czegoś, czego nie widzimy, ale na to z wytrwałością oczekujemy.

Znoszone z miłości cierpienie jest bramą do nieba, a cierpli­wość atrybutem świętości.

 

28 października – Środa – Święto świętych Apostołów Szymo­na i Judy Tadeusza

Po całonocnej modlitwie do Ojca wybiera Jezus swoich Apo­stołów, a wśród nich jest także zdrajca – Judasz, aby się wypełniły proroctwa.

W tym dniu czcimy świętych apostołów, Szymona i Judę Ta­deusza. Czytania mszalne mówią o wybraństwie Boga, o wyborze apostołów – Żydów – i również o wybraniu pogan na świadków Chrystusa.

W Ewangelii (Łk 6,12-19) jest o tym, że Chrystus wyszedł na górę, aby się modlić. Przez całą noc był na modlitwie, a wraz z nasta­niem dnia przywołał uczniów i wybrał pośród nich dwunastu, włą­czając w to Judasza Iskariotę, który później został zdrajcą. Po tym wyborze zszedł z nimi na dół, zatrzymał się na równinie i uzdrawiał wszystkich, bo wielka moc wychodziła z Niego.

Z kolei pierwsze czytanie (Ef 2,19-22) jest o tym, że ten Kościół zbudowany na fundamencie apostołów otworzył swoje drzwi po­ganom. Mówi o nich w swoim Liście św. apostoł: Nie jesteście już obcymi i przechodniami, ale jesteście współobywatelami świętych, domownikami Boga, zbudowanymi na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W nim zespolona cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię. W nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.

Właśnie w tym Duchu, tak Żydzi, jak i poganie mają przystęp do Ojca. W tym Duchu również my modlimy się za wszystkich, którzy nie znają Chrystusa, aby Go poznali, a za tych, którzy znają Chrystu­sa, by zawsze byli Mu wierni.

To Duch Święty posłany przez Jezusa otworzył dla pogan bra­my Kościoła i ta era trwa do dziś i trwać będzie do zamierzonego czasu.

 

29 października – Czwartek

Tylko w Jerozolimie Prorocy Pańscy płacili życiem za wier­ność Bogu, tak przygotowywało się to miasto do bogobójstwa.

Czytania z czwartku mówią o sensie naszego życia i naszej śmierci. Oczywiście ten sens jest tylko w Jezusie Chrystusie.

Jezus, idąc do Jerozolimy (Łk 13,31-35), o której wie, że będzie musiał tam oddać życie, przechodził przez różne miejscowości. Przyszli w tym czasie (to jest znamienne) niektórzy faryzeusze, ostrzegając Go, że Herod chce Go zabić, niech więc ucieka. Na to odpowiedział im: Idźcie i powiedzcie temu lisowi (tak nazwał He­roda), że wyrzucam złe duchy, dokonuję uzdrowień, ale muszę być w drodze i iść do Jerozolimy, bo jest rzeczą niemożliwą, żeby prorok zginął poza Jerozolimą.

Są to znamienne słowa Jezusa, przypominające, że to święte miasto – Jeruzalem – było również miejscem, gdzie prorocy Pańscy oddawali życie. I zapowiedział wtedy Chrystus tragiczne sprawy, które się później w Jerozolimie dokonały.

Natomiast św. Paweł w Liście do Rzymian (Rz 8,31b-39) w dziw­ny sposób umacnia wyznawców Chrystusa, dając im za przykład Jego samego, którego Ojciec nie oszczędził, ale Go posłał z nieba, aby oddał życie na ziemi za wszystkich, którzy mają być zbawieni. I pyta apostoł: Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, któ­rych Bóg wybrał? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chry­stus Jezus, który poniósł za nas śmierć, zmartwychwstał i siedzi po prawicy Boga?

I twierdzi apostoł, że chociaż z powodu Chrystusa zabijają nas, uważają za owce przeznaczone na rzeź, to jest pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekol­wiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Tak wiec sensem życia chrześcijańskiego jest, aby zjednoczyć się z Chrystusem czy to przez śmierć, czy to prze święte świadectwo życia.

Nic nie może powstrzymać człowieka kochającego Chrystusa z całej duszy, ze wszystkich sil i wszystkimi myślami, bo Jego Duch nieomylnie go prowadzi.

 

30 października – Piątek

Ślepota duszy jest największym nieszczęściem, bo ku bezna­dziei prowadzi człowieka.

Czytania z piątku mówią o tragicznym losie narodu wybranego, który w swoim zaślepieniu nie poznał swojego Pana.

W Ewangelii (Łk 14,1-6) – Chrystus u pewnego faryzeusza w szabat spożył posiłek, a później uleczył człowieka chorego na wodną puchlinę. Oczywiście nie mogło się to spodobać faryzeuszom, uczo­nym w Prawie, że w szabat dokonał uzdrowienia. Oczy ich były tak zaślepione, że nie dostrzegali mocy Boga i Jego działania, chowając się za własną interpretacją Prawa Mojżeszowego – oczywiście inter­pretację fałszywą, nieodpowiadającą życiu i wierze.

Natomiast w pierwszym czytaniu (Rz 9,1-5) mamy dowód wiel­kiej miłości Pawła Apostoła do swojego narodu. Pisze on, że ma nieustanny ból w sercu, smutek i wolałby sam być pod klątwą i być odłączonym od Chrystusa, byleby byli zbawieni jego bracia – czyli Żydzi – którzy według ciała są jego rodakami, a do których należy synostwo i chwała przymierza, nadanie prawa, pełnienie służby Bo­żej i obietnice. Do nich należą praojcowie i z nich również jest Chry­stus według ciała, który jest ponad wszystkim – Bóg błogosławiony na wieki. Jednak w tym bólu jest i nadzieja, że Bóg nie zapomina o swoim przymierzu

Odrzucenie Żydów jest tylko czasowe, bo Boże obietnice są niezmienne.

 

31 października – Sobota

Pokora to mądrość przewidująca i oczekująca na dary z wyso­ka i zrozumienie współbraci.

Czytania z soboty mówią, że konieczny jest duch pokory i po­przestawania na tym, co się ma, bo inaczej spotkają człowieka wiel­kie doświadczenia i przykrości.

Na przykładzie uczty mówi o tym Ewangelia (Łk 14,1.7-11). Gdy Jezus był zaproszony do pewnego przywódcy faryzeuszów, by w sza­bat spożyć posiłek, obserwował ich i powiedział: Jeśli kto cię zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, aby ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego i nie zrobił ci afrontu, żebyś musiał ustępować miejsca. Raczej usiądź na ostatnim miejscu, a wtedy przyjdzie gospodarz i powie: Przyjacielu, przesiądź się wy­żej!. I spotka cię wtedy zaszczyt wobec współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

W jakiś sposób ta uwaga odnosi się do narodu izraelskiego. Mówi o tym pierwsze czytanie z Listu do Rzymian (Rz 11,1-2a.11-12.25-29), w którym św. apostoł Paweł tłumaczy odrzucenie na­rodu wybranego. Pyta, czy Bóg rzeczywiście odrzucił ten naród i zaraz odpowiada, że żadną miarą. Mówi: Ja też jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama i Beniamina. Nie odrzucił Bóg swego ludu, który wybrał przed wiekami. To, że się potknęli i upadli, nie oznacza całkowitego upadku, ale fakt, że przez ich przestępstwo zbawienie przyszło w udziale poganom. Ich chwilowe odrzucenie otworzyło drzwi poganom, aby pobudzić ich do współzawodnictwa. Zapowia­da też św. apostoł, że skoro ich upadek przyniósł światu bogactwo, to o ileż bardziej wzbogaci świat ich nawrócenie. Pisze apostoł o tej tajemnicy, że zatwardziałość Żydów dotknęła tylko części Izraela, aż do czasu. Bo gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan, cały Izrael będzie zbawiony.

Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy – mówi Bóg.

I mówi apostoł, że ze względu na Ewangelię stali się Żydzi nie­przyjaciółmi Boga. Ale to po to, by dla pogan otworzyło się dobro. Natomiast, jeśli chodzi o wybranie, to oni ze względu na przodków dalej są przedmiotem miłości Bożej. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.

Żydzi ze względu na Ewangelię stali się nieprzyjaciółmi Boga, ale ze względu na wybranie są dalej w Jego Sercu.

Ks. H. Młynarczyk

.