Co niesie tydzień (10 – 16 I 2016)

10 stycznia – Niedziela Chrztu Pańskiego

Chrystus po swoim zmartwychwstaniu nakazał Apostołom udzielać chrztu w Jego Imię, bo wszyscy do Niego należą.

Chrzest Pański, czyli chrzest Jezusa w Jordanie, rozpoczynał Jego publiczną działalność i jest zapowiedzią włączenia do wspólnoty nowego ludu Bożego przez sakrament chrztu.

Pierwsze czytanie z Księgi Izajasza (Iz 42,1-4.6-7) i Ewangelia dotyczą bezpośrednio chrztu Jezusa (Łk 3,15-16.21-22). W pierwszym czytaniu prorok Izajasz zapowiada to wydarzenie w słowach: To mówi Pan: Oto mój sługa, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów. Ta zapowiedź wypełniła się ok. 2000 lat temu.

Ewangelia św. Łukasza podaje: Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy on jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. Zostały tu wymienione trzy bardzo ważne elementy. Pierwszym jest otwarcie się nieba, co oznacza niezwykłą akcję Bożą. Ta akcja ma wymiary przewyższające wszystko, co było dotychczas. Drugim ważnym elementem jest zstąpienie gołębicy, cielesnej postaci, na Jezusa – czyli zstąpienie Ducha Świętego, którego Pan Jezus oczywiście już posiadał, ale to zstąpienie było otwarciem misji Chrystusa. Ta misyjność w Duchu Świętym Jezusa będzie później widziana na każdym kroku. A trzecim elementem jest głos. Ludzki głos, który doszedł z nieba: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie. To są najważniejsze elementy: źródło, czyli niebo, z którego to wszystko wyszło, oglądalność – widzialny znak gołębicy, wreszcie – głos; ludzki głos Ojca Niebieskiego.

Nowym zbawczym wydarzeniem tego chrzcielnego nadzwyczajnego daru łaski jest opis z Dziejów Apostolskich, gdy św. Piotr (Dz 10,34-38), prowadzony Duchem Świętym przybył do Cezarei, do domu Korneliusza, któremu wcześniej ukazał się anioł i kazał Piotra .sprowadzić. I tam Chrystus udzielił chrztu – całemu domowi pogańskiemu (bo to nie byli Żydzi). I wtedy zstąpił Duch Święty na dom Korneliusza. Tak zostało zapoczątkowane przyjęcie pogan do Kościoła, które wcześniej w widzeniu Piotra zostało zobrazowane i wyjaśnione w słowach: Co Bóg oczyścił, ty nie uważaj za nieczyste. Tak niebo zaświadczyło fakt przyjęcia pogan do Kościoła.

Odrzucenie (do czasu) niewiernych Żydów, zaowocowało przyjęciem pogan do Kościoła, bo Bóg oczyścił to, co było nieczyste.

11 stycznia – Poniedziałek

Kiedy Bóg kogoś wybiera na Swojego świadka, umacnia jego serce, oczyszcza rozum i krystalizuje wolę.

Czytania z poniedziałku mówią o różnych sposobach powołania przez Boga tych, którzy mają być Jego świadkami.

W pierwszym czytaniu (1 Sm 1,1-8) jest o bezdzietnej Annie, żonie Elkany, która bardzo cierpiała z powodu bezdzietności. Przez wiele lat chodziła do świątyni Pana, płakała i nie jadła, bo jej serce było smutne. Ta Anna później, o czym będą mówiły następne czytania, dzięki szczególnej łasce Bożej, urodziła syna, którego nazwała Samuel i oddała go na służbę w świątyni. Okazał się on w przyszłości wielkim prorokiem.

Natomiast Ewangelia (Mk 1,14-20) mówi o powołaniu pierwszych uczniów. Nad Jeziorem Galilejskim Chrystus zobaczył Szymona i jego brata, Andrzeja, jak zarzucali sieci. Powiedział: Pójdźcie za Mną! A oni zostawili sieci i poszli za Nim. Dalej ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza i brata jego, Jana, którzy w łodzi naprawiali sieci; powołał ich, a oni zostawili ojca swego z najemnikami i poszli za Nim.

Różne są drogi, którymi Pan powołuje tych, których chce, do szczególnej misji. Według słów Pisma świętego: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem na to, abyście szli i owoc przynosili i aby owoc wasz trwał”.

Uczynię was rybakami ludzi, powiedział Pan do rybaków,

bo w powołaniu ziemskie dary podnosi do niebiańskich wymiarów

12 stycznia – Wtorek

W łzach Anny, tkwiła nadzieja, że Pan pomoże, już ta

nadzieja i łzy, były Jego darem.

Czytania z wtorku mówią, że Bóg jest Tym, który zawiązuje rany, uzdrawia, zamienia zły los na dobry.

W pierwszym czytaniu (1 Sm 1,9-20), które jest kontynuacją historii bezdzietnej Anny, jest, że w świątyni modliła się żarliwie przed Panem, płakała, i kapłan Heli, który ją obserwował, uznał, że musi być pijana. Odezwał się do niej zatem surowo: Wytrzeźwiej od wina! Ona mu wówczas wyjawiła swoją tajemnicę i powiedziała jak bardzo cierpi z powodu swej niepłodności. On powiedział jej: Idź w pokoju! A Bóg Izraela niech spełni twoją prośbę, jaką do Niego zaniosłaś… I tak też się stało: poczęła i urodziła syna. Nazwała go imieniem Samuel, ponieważ, jak mówiła – wyprosiła go od Pana, kiedy podrósł, oddała go do świątyni na służbę Panu.

Z kolei w Ewangelii św. Marka (Mk 1,21-28) Chrystus naucza i okazuje Swoją władzę. Uwalnia opętanego od ducha nieczystego. Rozkazał surowo duchowi, który był w tym człowieku: Milcz i wyjdź z niego. A wszyscy się zdumieli. I tak wieść o Nim rozeszła się po całej krainie galilejskiej. Tak jak zły duch opuścił opętanego na rozkaz Chrystusa, tak niepłodność opuściła Annę, bo wymodliła tę łaskę.

Kiedy Bóg nakazuje umilknąć złu, to znaczy, że zło musi odejść, bo zwyciężyła miłość.

13 stycznia – Środa

Samuelu, Samuelu – tak Pan nocą wzywał chłopca, bo od zarania życia chciał kształtować jego duszę.

Czytania ze środy mówią o przygotowaniu do misji: w pierwszym czytaniu – Samuela (1 Sm 3,1-10,19-20), a w Ewangelii (Mk 1,29-39) – o początkach misji Chrystusa. Samuel, jak już wspominaliśmy, usługiwał w świątyni pod okiem kapłana Helego. Pewnej nocy usłyszał głos: „Samuelu!’. Myślał, że woła go Heli i pobiegł do niego, ale ten mu powiedział, że go nie wzywał. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy. Po trzecim razie Heli zrozumiał, że to Pan go woła i nakazał mu: Gdy jeszcze raz usłyszysz swe imię, odpowiedz: Mów, Panie, bo sługa twój słucha… I tak rozpoczęła się wielka

więź pomiędzy Bogiem a Samuelem, który pełnił później funkcję sędziego nad Izraelem. To był okres sędziów, czyli ludzi wybranych przez Boga, którzy sprawowali rządy nad Izraelem.

Natomiast w Ewangelii św. Marka Chrystus po wyjściu z synagogi w Kafarnaum, przyszedł do domu Piotra, uzdrowił jego teściową, a później, gdy słońce zaszło, przynosili do niego chorych i opętanych; całe miasto stanęło u drzwi. Nad ranem Chrystus wyszedł na miejsce pustynne i tam się modlił. Znaleźli Go jednak i powiedzieli: Wszyscy Cię szukają… Odpowiedział im: Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiedniej miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. Takie były początki Chrystusowej misji głoszenia Ewangelii.

Nie można zaborczo zatrzymywać Chrystusa, bo On jest dla wszystkich i także nas do wszystkich posyła.

14 stycznia – Czwartek

To sam Bóg zwyciężał wrogów Izraela, ale warunkiem była czystość ich serc i służba sprawiedliwości.

Czytania z czwartku mówią o nadzwyczajnej Bożej „interwencji”.

W pierwszym czytaniu (1 Sm 4,1-1 l)jest o tym, że Filistyni zgromadzili się, aby walczyć przeciw Izraelitom. Stoczyli z nimi bitwę i wygrali. Zginęło około 4000 Izraelczyków. Kiedy Izraelici wrócili do obozu, zadawali sobie pytanie: Dlaczego Pan Bóg dotknął nas klęską? Postanowili z Szilo sprowadzić Arkę Przymierza, aby Bóg dla nich walczył. Gdy przywieziono Arkę, podniosły się radosne okrzyki w obozie izraelskim, że aż ziemia drżała. Usłyszeli to Filistyni i mówili: Ich Bóg przybył do obozu. Biada nam! Kto nas wybawi z mocy tych potężnych bogów? Bądźcie mężni i walczcie, Filistyni, abyście nie stali się niewolnikami Izraela. I stoczyli bitwę i znowu wygrali. Wielka była klęska – zginęło 30000 izraelskiej piechoty, a Arka Przymierza wpadła w ręce Filistynów. Filistyni Arkę umieścili w Asztodzie w świątyni bożka Dagona – a kiedy weszli rano do świątyni, Dagon leżał twarzą przed Arką Pańską. Podnieśli Dagona, a następnego dnia Dagon znów leżał twarzą przed Arką,, a do tego miał odcięte dłonie i głowę… Ręka Pańska zaciążyła nad mieszkańcami Asztodu. Ukarał ich Pan Bóg guzami hemoroidalnymi. Naradzili się i przenieśli Arkę do Gat. Kiedy ją tam przenieśli, znów ręka Pana dotknęła miasto i zapanował popłoch. Wysłali więc Arkę do Ekronu, ale tam już mieszkańcy nie chcieli jej przyjąć. Zwołano więc wszystkich wodzów Filistyńskich, aby się naradzili, co mają robić. Kapłani i wróżbici uznali, że należy ją odesłać wraz z darami pokutnymi Izraelowi, a wtedy ozdrowieją wszyscy chorzy. I tak też się stało. Przygotowano wóz zaprzęgnięty w dwie krowy i wyprawiono Arkę. Krowy ruszyły prosto w kierunku Izraela…

Natomiast Ewangelia (Mk 1,40-45) mówi o uzdrowieniu trędowatego przez Jezusa. Prosił on Chrystusa: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Zdjęty litością wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: Chcę, bądź oczyszczony.

Te dwa czytania są w jakiś sposób powiązane. Wypadek z Arką Przymierza, która wpadła w ręce nieprzyjaciół, a potem została odesłana, ponieważ przetrzymywana była niebezpieczna dla wrogów, jest podobny do sytuacji tego trędowatego, gdyż Izrael przez to wydarzenie został w jakiś sposób oczyszczony i zaproszony do dobrych działań.

Chcę, bądź oczyszczony – mówi do nas Chrystus, kiedy prosimy, aby uzdrowił nas z trądu grzechowego. I tak się dzieje według Jego słowa.

15 stycznia – Piątek

My chcemy króla, wołali Izraelici, bo ciążyła im Boża władza, bo chcieli się upodobnić do okolicznych narodów.

Czytania z piątku są w podobnym tonie – oczywiście patrząc z pewnej perspektywy -i mówią o wyłamywaniu się człowieka spod władzy Boga.

W pierwszym czytaniu z Księgi Proroka Samuela (1 Sm 8,4-7.10-22a) jest o tym, że Izraelici domagali się króla. Od 1200 roku przed Chrystusem do 1030 Izraelem rządzili tzw. „Sędziowie”, których wyznaczał sam Bóg. Obdarzał ich charyzmatem i oni władali. Ostatnim z nich był Samuel, do którego w pewnym momencie Izraelici powiedzieli: „My chcemy króla! Bo wszystkie okoliczne narody maja króla”. Ostrzegał ich Samuel, jakie tego mogą być konsekwencje, ale go nie usłuchali. I odtąd zaczęło obierać królów. Niewielu z nich było wiernymi Bogu. Większość z nich nie słuchała Bożych praw i nie czciła Boga jak należy.

Natomiast w Ewangelii wg św. Marka (Mk 2,1-12) Chrystus pokazuje, że ma władzę odpuszczania grzechów. Otóż, kiedy wrócił do Kafarnaum, zebrał się przed domem i w domu tłum i przyszli też ludzie z paralitykiem. Nie mogąc przedostać się przez tłum ludzi, odkryli dach w domu, w którym przebywał Jezus i przez otwór spuścili do Niego łoże z paralitykiem. Jezus powiedział wówczas: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy. A było tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, tylko sam Bóg jeden? Jezus poznał w duchu, co myślą, i powiedział: Czemu te myśli w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i chodź!

My chcemy króla!” – wykrzyczane przez izraelitów w pierwszym czytaniu i słowa tych, którzy ponad 1000 lat później siedzieli przy Chrystusie: „Któż może odpuszczać grzechy, tylko sam Bóg?” mają to samo źródło. Jest nim brak zaufania do działań Boga i brak umiejętności rozpoznawania znaków czasu.

Zobaczyli, ale nie uwierzyli, że to On jest Bogiem, uzdrawia i odpuszcza grzechy, nie uwierzyli bo nie byli z Jego owczarni.

16 stycznia – Sobota

Saul nie był królem według myśli Bożej, zazdrość o Dawida i zawiść odebrały mu rozsądek, sprowadziły go na manowce.

Czytania z soboty mówią o pewnym dysonansie w wyborach.

Pierwsze czytanie (1 Sm 9,1-4.17-19; 10,la) jest kontynuacją z dnia poprzedniego, gdy Izraelici żądali od Samuela króla. Namaścił zatem na króla Saula, z rodu Beniamina. Był to młodzieniec urodziwy i o głowę wyższy od reszty ludu. Spodobał się Izraelitom i zaakceptowali ten wybór.

Natomiast Ewangelia św. Marka (Mk 2,13-17) mówi o powołaniu Lewiego czyli św. Mateusza, który był celnikiem, na Apostoła. Powiedział Pan Jezus do niego: Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim. Otóż, ten pierwszy wybór – Saula, którego według życzenia ludu namaścił Samuel na króla, który wydawał się być dobrym wyborem, w rezultacie nie okazał się takim. Saul nie był do końca wierny Bogu i został odrzucony. W jego miejsce królem został Dawid. Tak więc mimo dobrego startu, meta nie została przez niego osiągnięta. Natomiast z Lewim – Mateuszem – było inaczej. Kiedy siedział Pan Jezus w jego domu przy stole, wielu miało o to do Chrystusa pretensje. Pytali: Czemu je i pije z celnikami i grzesznikami? Ale choć Mateusz, celnik, start miał pozornie nieudany, finalnie okazał się wspaniałym, ponieważ został nie tylko apostołem, ale również ewangelistą, wiernym świadkiem Chrystusa, męczennikiem. Tak więc powołania są tajemnicą. Bóg powołuje jak chce i kogo chce. Ale bywa, że nie wszystkie powołania realizują się tak, jak widzi to człowiek, chociażby powołanie Judasza.

Powołanie celnika Lewiego czyli św. Mateusza, to akt sprawiedliwości Bożej i miłosierdzia szukającego zagubionych.

Ks. H. Młynarczyk

 


PRZY STOLE NA PLEBANII

Chrzest Pański

Student filozofii, krewny ks. proboszcza: Jest dla mnie takie dziwne, że tylu ludzi na świecie nie jest ochrzczonych i co z nimi będzie, przecież to nie jest takie proste w innych kulturach.

Czytałem w jakiejś książce, że dawniej uważano, że jeżeli jakiś Murzyn mógł być zbawiony, to musieliby go złapać handlarze niewolników, sprzedać do chrześcijańskiego kraju i tam musiałby przyjąć chrzest.

Ks. proboszcz: Michał, znowu prowokujesz. Gdzieś to wyczytał? A choćby i nawet ktoś tak napisał, to przecież jest nie logiczne.

Sam Pan Jezus dawał przykłady choćby w przypowieści o litościwym samarytaninie, że on się bardziej nadawał do zbawienia choć był poganinem niż kapłan i lewita z Narodu Wybranego. To trzeba inaczej rozumieć.

Ks. wikariusz: Właśnie, należało by zacząć od tego dlaczego Pan Jezus przyjął chrzest pokuty od Jana, będąc bezgrzeszny. W uproszczeniu można powiedzieć, że z dwu powodów.

Pierwszy to jakby wziął na Siebie wszystkie grzechy (pokuty) ludzkości, bo wszystkich umiłował, a najbardziej grzeszników i zgubione owce. A to, że proces zbawienia zaczął się w jakimś zakątku światam, w określonym czasie, domaga się pewnych uzupełnień, bo wszyscy muszą mieć równe szansę zbawcze.

A drugi powód to, że dał wodzie moc uświęcania.

Gospodyni: Mnie interesuje co innego. Wytłumaczcie mi taką sprawę -córka mojej koleżanki, urodziła córkę i dziecko nie miało żadnych szans przeżycia j żyło kilka godzin i ochrzciła je pielęgniarka, ale problem w tym, że ona nie jest ochrzczona i nawet niewierząca, ko może znaczyć taki chrzest?

Ks. proboszcz: chrzest jest ważny jeżeli ta pielęgniarka była na tyle uczciwa, że wykonała to wg misji Kościoła, z taką intencją, bo to nie ona chrzciła, ale Kościół, w rzeczywistości to Kościół jest tym szafarzem, a posłużył się takim „instrumentem” .

Inaczej mówiąc, gdyby było inaczej, nigdy nie byłoby wiadomo czy chrzest jest ważnie udzielony, bo zawsze byłyby jakieś wątpliwości co do szafarza. A można by tu dodać, że są trzy rodzaje chrztu

– chrzest z wody przez zanurzenie czy polanie i sakramentalne słowa, a także chrzest pragnienia, kiedy ktoś chciałby chrzest przyjąć, albo prawdziwie kocha Jezusa, a nie ma możliwości chrztu przyjąć i trzeci to chrzest krwi, kiedy ktoś nieochrzczony staje się męczennikiem dla wiary w Chrystusa

Ks. Emeryt: Chciałbym może coś tu dodać do tego, co nazywamy chrztem pragnienia. Mianowicie chrzest pragnienia jest świadomym aktem osoby ludzkiej, tzn. że ktoś tego naprawdę chce/po prostu pragnie, ale w przypadku śmierci ludzi niezdolnych do podjęcia samodzielnej decyzji {może być zastąpiony pragnieniem Kościoła, pośredniczącego w realizowaniu powszechnej woli zbawczej Boga, a tym samym pragnącego zbawienia wszystkich ludzi.

Natomiast odnośnie zbawienia ludzi żyjących poza chrześcijaństwem)to jest teoria anonimowego chrześcijaństwa. Zakłada ona, że każdy człowiek nawet wtedy gdy sobie tego nie uświadamia, z istoty swej bytuje w przyrodzonej i nadprzyrodzonej strukturze. Zbawia się zatem z racji przynależności do powszechnej historii zbawienia.

Ks. H. Młynarczyk

.