CO NIESIE TYDZIEŃ (1 – 7 V 2016)

1 maja – VI niedziela wielkanocna

 

Pokój Chrystusowy przewyższa wszelkie poznanie i jest udziałem w Jego życiu, w Jego ciele i w Jego szczęściu.

 

Czytania mszalne z tej niedzieli w pewnym stopniu dotyczą pokoju, jaki Chrystus nam zostawił. Sam powiedział: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję.”

Tak właśnie jest w dzisiejszej Ewangelii (J 14,23-29). Te słowa wypowiedział Chrystus w czasie ostatniej wieczerzy do Apostołów, dodając im otuchy i zapewniając, że pośle im Ducha Świętego, który wszystkiego ich nauczy; przypomni im wszystko, co wcześniej im Chrystus powiedział. Powiedział to po to, by nie trwożyło się ich serce i nie lękało. Bo On odchodzi, ale wróci. Odchodzi do Ojca, ale przyjdzie znów do nas.

Ten pokój Chrystusowy jest czymś innym niż jakikolwiek pokój, który dotychczas był. To jest Jego pokój; nowy pokój. Na czym on polega? On czerpie swoje siły z nadziei, że Chrystus już zdobył jako człowiek niebo, wręcz można powiedzieć, że „zaludnił” niebo. Niebo w jakiś sposób już należy do ludzi przez Chrystusa, który jako pierwszy zmartwychwstały, uczynił niebo naszym.

Ten pokój Chrystusowy ma różne wymiary. Między innymi jako przezwyciężający niepokój. O tym mowa w pierwszym czytaniu (Dz 15,1-2.22-29), gdzie poruszona jest kwestia tzw. Dekretu Soboru Jerozolimskiego. Ten sobór to nic innego jak pierwsze spotkanie apostołów, kiedy to na prośbę braci z Antiochii posłano do Jerozolimy Pawła, Barnabę i kilku innych, aby przynieśli odpowiedź na pytanie, czy istnieje konieczność obrzezywania pogan, czy też nie. Apostołowie w Jerozolimie zadecydowali, że nie ma takiej konieczności, bo do wolności wyprowadził nas Chrystus i to On sam jest obrzezaniem – nie ciała, członków Kościoła, ale obrzezaniem serc, umysłów, oczów i uszów. Tylko w całkowitym przylgnięciu do Chrystusa jest jedyny i prawdziwy pokój.

Ten pokój Chrystusowy i to zwycięstwo Chrystusa w Jego ludzkiej naturze, powodujące zaludnienie nieba, jest przedstawione w drugim czytaniu z Księgi Apokalipsy św. Jana Apostoła (Ap 21,10-14.22-23) jako miasto święte, ukazane św. Janowi na  wyspie Patmos, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Boga.  Przedstawione jest jako miasto o wysokich murach, dwunastu bramach i tyluż warstwach fundamentu, które oświetla Boża chwała. Lampą zaś jest Baranek.

W ten sposób przedstawione jest przyszłe zamieszkanie ludzi z Bogiem w sposób duchowy, a równocześnie na wyobrażenie naszych ziemskich znaczeń.

Pokój Chrystusowy tu na ziemi to nie tylko nadzieja, ale i pewność drogi do domu Ojca, a w szczęściu niebiańskim zjednoczenie z Jego pokojem.

 

2 maja – Poniedziałek

 

Chrystus przed swoim odejściem do Ojca zapowiedział,  że pośle Apostołom Ducha Świętego, On im wszystko przypomni, wszystkiego nauczy i sam będzie świadczył o Jezusie, ale jak Jezusa prześladowali, tak będzie z Jego wyznawcami.

Czytania z poniedziałku zapowiadają Zesłanie Ducha Świętego, zawierają ostrzeżenie Chrystusa odnośnie prześladowań, pokazują misję apostołów.

W Ewangelii (J 15,26-16,4a), która jest w dalszym ciągu opisem ostatniej wieczerzy, znajduje się zapowiedź Chrystusa, że pośle Ducha Prawdy, który od Ojca pochodzi i On będzie świadczył o Nim, o Jezusie. Ale również apostołowie będą świadczyć o Nim, ponieważ byli z Nim od początku. Ostrzega ich jednocześnie, by się nie załamali. Jak mówi: Nadchodzi czas, w którym każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Powiedział im to, by gdy nadejdzie ta godzina, pamiętali, że tak miało być.

Natomiast w pierwszym czytaniu (Dz 16,11-15) jest o tym, że Paweł, który rozstał się z Barnabą, a w jego miejsce przyjął za pomocnika Tymoteusza, przeszedł wraz z nim Troadę, Neapol, aż dotarli do Filippi, głównego miasta Macedonii. Tam po kilku dniach wyszli w szabat nad rzekę, w miejsce, o którym sądzili, że jest miejscem modlitwy. I rzeczywiście, spotkali się tam z mieszkańcami. Na skutek ich nauczania między innymi uwierzyła gorliwie ze swoja rodziną pewna kobieta – Lidia. Pana otworzył jej serce i już ochrzczona wymusiła na nich, aby u niej zamieszkali.

To jest jeden z epizodów pokazujących jak Duch Święty prowadził apostołów, aby wszędzie głoszone było imię Jezusa.

Chrystus szukał swoich zagubionych owiec i dalej szuka przez tych, co do Niego należą, według słów św. Pawła- „Biada mi jeślibym nie głosił Ewangelii”

 

3 maja – Wtorek – Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, Patronki Polski

 

Matka Boża, Królowa Polski, tzn. polskich serc, oddanych Chrystusowi, polskich umysłów oddanych dobru ojczyzny i wspólnocie narodów, polskich rąk szczerze złożonych do modlitwy, i mocnych od pracy.

 

We wtorek jest uroczystość Najświętszej Maryi Panny, głównej Patronki naszej ojczyzny. Naród polski w ciągu swych dziejów doświadczał szczególnej opieki Matki Bożej. Ta opieka zajaśniała wyjątkowo w czasie najazdu szwedzkiego. Po cudownej obronie Jasnej Góry przed Szwedami król Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 roku uroczystym aktem oddał nasz kraj pod opiekę Matki Bożej, obierając Ją Królową Polski. Po odrodzeniu Polski papież Pius XI ustanowił w 1924 roku specjalne święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i pozwolił obchodzić je w dniu uchwalenia Konstytucji 3 maja. Natomiast papież Jan XXIII ogłosił Matkę Bożą Królową Polski, główną Patronką kraju (obok świętych biskupów i męczenników – Wojciecha i Stanisława).

Czytania mszalne z tego dnia odnoszą się do Maryi, Najświętszej Dziewicy i przypominają nam o wdzięczności wobec działań Boga. Ewangelia (J 19,25-27) przedstawia scenę spod krzyża Jezusowego, kiedy Chrystus powiedział do stojącej tam Jego Matki i swego ucznia Jana: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Teologia widzi w tym zawierzenie przez Chrystusa całego rodzaju ludzkiego macierzyństwu Najświętszej Maryi Panny.

Pierwsze czytanie z Apokalipsy (Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab) to jest widzenie św. Jana przedstawiające smoka i Niewiastę obleczoną w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. I drugi znak – smok, który czeka aż Niewiasta porodzi, by pożreć jej syna. Jednak to dziecko zostało porwane do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce miała przygotowane przez Boga Ta ilustracja walki szatana z Kościołem w ciągu wieków ma różne rysy – pierwsze indywidualne Matki Mesjasza, potem zbiorowe ( jako symbol społeczności Izraela, Syjonu lub Jerozolimy), a trzeci rodzaj zawiera rysy mieszane – przedstawia niewiastę z Protoewangelii czyli pierwszej Ewangelii, która została ogłoszona juz w Raju pierwszym rodzicom. Jest to symbol ludu Bożego obu Testamentów, a jego konkretną przedstawicielką jest Maryja, rodząca historycznego Chrystusa.

Natomiast drugie czytanie z Listu św. Pawła do Kolosan (Kol 1,12-16) stanowi dla nas przypomnienie o potrzebie dziękowania Bogu Ojcu za to, że jesteśmy w Jego Kościele, że zostaliśmy uwolnieni spod władzy ciemności i przeniesieni do królestwa Jego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów. Ten Syn – Jesus Chrystus – jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone; wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.

Wdzięczne serca to takie, które kochają czasy, miejsce i zadanie, jakie wyznaczyła im Opatrzność, kochają Kościół, bo Chrystusowy, kochają Chrystusa, bo wykonuje dzieła pochodzące od Ojca. A kochania uczą się ciagle, aby ciągle się doskonaliło.

 

4 maja – Środa

 

Chrystus stopniowo, tak jak uczy się dzieci, doprowadza nas przez Ducha Świętego do poznania całej prawdy i oznajmia nam rzeczy przyszłe

 

Czytania ze środy mówią o tym, że przyjąć Boga prawdziwego do serca, przyjąć prawdę Bożą nie jesteśmy zdolni sami z siebie, ale musi nas na to otworzyć Duch Święty.

W Ewangelii św. Jana (J 16,12-15) jest o tym, że Duch Prawdy doprowadza nas do całej prawdy. Powiedział Jezus: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Będzie mówił nie od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.

Natomiast pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich (Dz 17,15.22-18,1) jest o tym, jak św. Paweł przyszedł do Aten i stanąwszy na Areopagu, gdzie każdy mógł przemawiać, powiedział do zebranych (jak to było w zwyczaju), że przechodząc oglądał różne miejsca poświęcone różnym bogom i znalazł ołtarz z napisem:  Nieznanemu bogu i tak powiedział: Ja wam głoszę to, co czcicie, a nie znacie. I opowiedział im o Bogu Stworzycielu; że z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki, że określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, niejako po omacku; że w rzeczywistości jest On niedaleko od  każdego z nas; że w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Ale kiedy doszedł do Chrystusa i powiedział, że zmartwychwstał, jedni wyśmiali go, a inni powiedzieli: Posłuchamy cię o tym innym razem. Chociaż niektórzy też jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli.

Prawda o zmartwychwstaniu człowieka była dla nich nie do przyjęcia; nie byli w stanie jej zrozumieć ani przyjąć. Nie byli w stanie, bo zatwardziałe były ich serca. Nie dopukał się do nich Duch Święty…

Napisał św. Paweł: Tak wiec, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan.

 

5 maja – Czwartek

 

Ślepy smutek i zwodnicza radość, są nieszczęściem człowieka, tylko szczere poddanie się prawdzie chroni nas przed tragicznymi drogami.

 

Czytania z czwartku mówią o tym, że nieznajomość prawdy prowadzi do bardzo złych ocen. Można się weselić z tego, co jest nieszczęściem, a płakać nad tym, co nam nie szkodzi.

Ewangelia św. Jana (J 16,16-20)jest o tym, że smutek apostołów zamieni się w radość. Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. Pytali wtedy zdziwieni: Co to znaczy, co nam mówi? Odpowiedział im: Będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Chodziło oczywiście o śmierć Chrystusa. Apostołowie płakali po tym zdarzeniu, nie wiedząc, że to stało się dla ich szczęścia. Tymczasem smutek uczniów już niebawem, gdy im się ukaże, zamieni się w radość.

W nieco podobnym tonie jest pierwsze czytanie (Dz 18,1-8). Oto św. Paweł opuścił Ateny i przybył do Koryntu, gdzie udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. Oni jednak się sprzeciwiali i bluźnili. Wtedy otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan.

Ta „klątwa” św. Pawła idzie przez wieki, bo ci, którzy nie odpowiadają na Słowo Boże, są oporni, sami na siebie ściągają sąd. To Słowo nieprzyjęte będzie ich sądzić.

Oporni na słowo Boże sami na siebie ściągają sąd. To nieprzyjęte słowo będzie ich sądzić. I nie skryją i nie uchronią się przed nim.

 

6 maja – Piątek

 

Zobaczyć Boga można przez Jego słowo do nas skierowane i Jego stwórcze dzieła, oraz dzieła Jego miłości

 

Czytania z piątku mówią o tym, czy można zobaczyć Boga. I Chrystus odpowiada nam to pytanie twierdząco. Boga można zobaczyć. Ewangelia (J 14,6-14) to rozmowa z apostołami. Kiedy Filip powiedział do Chrystusa: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.

Chrystus powiedział mniej więcej w ten sposób, że słowa czyli Ewangelia, którą przynosi to jest obraz Boga. Podobnie znaki, wszelkie działania, które Chrystus czyni w imię Ojca, to również obraz Boga. Nie potrzeba nam Boga po ludzku widzieć, bo i tak nie jesteśmy w stanie tak Go zobaczyć, ale działanie dobra i miłości jest obrazem Boga. Wszędzie, gdzie jest działanie miłości i prawdy, jest Bóg. I tak właśnie wygląda Bóg. Reszta jest dla nas nieistotna na tym etapie.

W podobnym tonie jest pierwsze czytanie z Listu do Koryntian (1 Kor 15,1-8). Ten fragment mówi o tym, jak Chrystus ukazywał się uczniom po zmartwychwstaniu zgodnie z zapowiedziami. Bo umarł za nasze grzechy – zgodnie z Pismem, pogrzebany został – zgodnie z Pismem i zmartwychwstał trzeciego dnia – zgodnie z Pismem. A ukazując się apostołom (pojedynczo i grupowo), zaświadczył, że Bóg jest w Nim i my w Nim widzimy Boga. Boga- Syna i Boga Ojca.

Chrystus ukazując się swoim uczniom po zmartwychwstaniu, w najwyższym stopniu świadczył o Bogu jako Jego Ojcu i wszystkich szukających prawdy.

 

7 maja – Sobota

 

Chrystus jest jedynym pośrednikiem między Ojcem i światem stworzonym i odkupionym, ale ci, którzy miłują Chrystusa, przez tę miłość, mają śmiały dostęp do Ojca.

Czytania z soboty mówią o tym, jak bardzo Ojciec miłuje uczniów Chrystusa. W Ewangelii św. Jana (J 16,23b-28b) Chrystus mówi swoim uczniom, że opuszcza świat i idzie do Ojca. I poleca im prosić Ojca w Jego imię, a Ojciec da im wszystko, o co będą Go prosili. Powiedział jeszcze więcej – w owym dniu, kiedy odejdę, będziecie prosić w Imię Moje i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Czyli Chrystus nie musi prosić za uczniami, bo mogą sami bezpośrednio zwracać się do Ojca, gdyż umiłowali Chrystusa i należą do Niego, a Ojciec uczniów miłuje.

Z kolei w pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich (Dz 18,23-28) mowa jest o pewnym Żydzie z Efezu, imieniem Apollos, człowieku uczonym i znającym świetnie Pisma i drogę Pańską, znając tylko chrzest Janowy, ale niewiele więcej. – Pryscylla  i Akwila nawrócone małżeństwo – usłyszeli o tym, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą. Poznawszy to wszystko, ów człowiek w późniejszym czasie dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.

W różny sposób i poprzez różnych świadków otwierał Chrystus serca ludzi. Przychodzili do Niego ci, których posyłał Mu Ojciec, a Chrystus posyła do Ojca tych, którzy Go miłowali i swoją wiarą zaświadczali o Jego bliskości.

Na różne sposoby i przeróżnych świadków głoszona była Ewangelia i tak jest do dzisiaj, bo nie brakuje miłości Bożej w sercach ludzkich.

 Ks. H. Młynarczyk


PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Pani gospodyni – ksiądz nasz rezydent dużo dziś mówił o pokoju, który daje Pan Jezus tym, którzy w Niego wierzą, tymczasem słyszymy o tym ile to rocznie na świecie ginie chrześcijan za wiarę, a co teraz dzieje się w państwie islamskim, jakie straszne rzezi, jak mordują chrześcijan! I jak to trzeba rozumieć ten Pokój Chrystusowy.

Ks. wikary– Pani Mario, przecież pani słyszała, że ten pokój, który daje Chrystus jest całkiem inny niż daje świat, a nawet inny niż jakikolwiek pokój przed Chrystusem. Odwrotnie, na innym miejscu Pan Jezus powiedział, że nie przyszedł przynieść pokoju na ziemię, ale miecz, bo ojciec wystąpi przeciw synowi, a syn przeciw ojcu, matka przeciwko córce, a córka przeciw matce i będą nieprzyjaciółmi domownicy. Oczywiście nie chodzi tu o kłótnie rodzinne, ale o stosunek do nauki i osoby Chrystusa, bo nie wszyscy maja wiarę. Spośród 12 apostołów Judasz jej nie miał. Tak więc można tak powiedzieć, że święty niepokój jest prostą drogą do Chrystusowego pokoju.

Ks. proboszcz – Chrystusowy pokój nie ma zewnętrznego wymiaru, lecz polega na pokoju duszy człowieka, który pojął to, co najważniejsze i o to tylko zabiega aby osiągnąć. Tak jak to jest w tej przypowieści Pana Jezusa o perle, którą znalazł pewien człowiek zakopaną w roli. Poszedł, sprzedał wszystko, co miał i kupił to pole. Ta perła to Chrystusowy pokój, który ma wielorakie wymiary i zawiera w sobie całą treść zbawczą. Ten pokój jest szczególnym darem Boga i otrzymują go ci, którzy Mu całkowicie zaufali. Zaufali i zawierzyli Mu swoje życie doczesne i wieczne.

Ks. emeryt – Na czym polega wyjątkowość tego pokoju, różnego od wszystkich innych, to mówi dzisiejsza Ewangelia, bo Chrystus mówi, że idzie do Ojca, ale znów wróci do nas. Wielokrotnie zapewniał, iż wróci jak przygotuje nam miejsce w niebie, abyśmy z Nim byli. To jest konkret egzystencjalny, mówi o tym, że dotychczas niebo nie było przygotowane na przyjecie człowieka z jego duszą i ciałem (tak jak Europa nie jest jeszcze przygotowana na przyjęcie uchodźców). On to musi dopiero przygotować, póki co niebo jest w stanie przyjąć tylko niektóre ludzkie dusze. Całkowite przyjęcie ludzkości z ich nową cielesnością będzie możliwe dopiero kiedy będzie nowe niebo i nowa ziemia. Właśnie świadomość tego jest w stanie napełnić człowieka prawdziwym pokojem.

Ks. infułat – Można to i tak ująć, ale póki co, to Kościół zapewnia nam duchowe bezpieczeństwo i pokój niebiański przez swoją niezachwianą obecność w świecie, przez swoją liturgię dotykającą największych zbawczych tajemnic i dająca przez wiarę samego Boga według Jego zamysłu. Struktura obecności Kościoła w świecie już jest obrazem oczekiwań i nadziei i mocy zbawczej której nikt i nic nie może naruszyć, a pozorne porażki są tylko unaocznieniem niedostatków płynących ze słabości ludzkiej natury skażonej grzechem. Tak więc pokój Chrystusowy to dar naszego Zbawiciela dla całego świata przez Kościół.

Ks. Henryk Młynarczyk

 

 

 

.