CO NIESIE TYDZIEŃ (14 – 20 VIII 2016)

14 sierpnia – XX niedziela zwykła

 

Słowo Prawdy dzieli nawet rodziny, jest nieubłagalne wobec błędu, zła i grzechu, tak oczyszcza lud, aby stawał się prawdziwie Bożym.

 

Czytania z tej niedzieli mówią o rozdziale między ludźmi, jaki czyni Słowo Prawdy.

W pierwszym czytaniu z Księgi proroka Jeremiasza (Jr 38,4-6.8-10) jest o tym, że w czasie oblężenia Jerozolimy chciano zabić Jeremiasza. Uwięziono go i chciano stracić, bo przepowiadał klęskę Jerozolimy, mówiąc: Poddajcie się Chaldejczykom, bo nie wygracie, lecz przeciwnie: przegracie, zostaniecie uprowadzeni i Jerozolima zostanie zburzona.

Zostało to odczytane jako wrogi akt mający na celu zniechęcenie ich do walki. Dlatego nie uwierzono prorokowi.

Z kolei Ewangelia (Łk 12,49-53) mówi o tym, że Jezus przyniósł podział. Sam o tym mówi: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Dodaje: Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce… Co było powodem tego rozdziału? Słowo Prawdy. To Słowo Prawdy, które wpadało w jedne serca jako przyjęte, podczas gdy inne serce go odrzucały.

Jak należy się zachowywać, wyjaśnia w drugim czytaniu autor Listu do Hebrajczyków (Hbr 12,1-4): Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Dalej pisze, żeby zastanowić się nad Chrystusem, który wycierpiał tak wielką wrogość przeciw sobie. Wszystko po to, abyśmy nie ustawali, nie złamali się na duchu, bo jeszcze nie opieraliśmy się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi.

Tak więc ten podział, który niesie Słowo Prawdy może być aż do przelewu własnej krwi, bo ci, którzy stoją przy prawdzie, ponoszą cierpienia, a nawet śmierć, nie odpłacając tym samym. Tak jest i dziś – Słowo Prawdy, Słowo Boże dzieli. Ale ten podział jest dla dobra wszystkich – nawet dla tych, którzy Słowo Boże odrzucają, bo nie są w stanie go przyjąć.

W obronie Prawdy mamy być ufni, wytrwali i nieugięci, aż do przelewu krwi własnej walcząc przeciwko grzechowi.

 

15 sierpnia – Poniedziałek – Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

 

 Bóg jest obrońcą Dziewicy i Jej Boskiego Syna, Ona Służebnica Pańska naszą pomocą, naszą siłą i nadzieją.

 

W poniedziałek Kościół przeżywa uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Po zakończeniu ziemskiego życia Matka Boża z duszą i ciałem została wyniesiona do chwały niebieskiej. Jej Wniebowzięcie wskazuje ludzkość – że również my mamy powołanie do chwały w niebie. Czytania z tej uroczystości mówią o wymiarze tej tajemnicy.

Pierwsze czytanie (Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab) przedstawia Niewiastę obleczoną w słońce i księżyc pod jej stopami, a na głowie wieniec z gwiazd dwunastu, którą atakuje wielki Smok ognisty, mający siedem głów i dziesięć rogów. Stanął przed Niewiastą, by pożreć jej Dziecię, skoro się urodzi. I porodziła syna – mężczyznę.  I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. Ta scena ukazuje Kościół i Maryję, a wielkość tego wydarzenia najbardziej jest utrwalona w „Magnificat” – w słowach, które wyśpiewała dusza Maryi, kiedy przyszła do Elżbiety (Łk 1, 39- 56) i ta Ją pozdrowiła słowami: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc twego łona”. Maryja w odpowiedzi uwielbiła Boga za wielkie rzeczy, które uczynił Jej i ludzkości; za Jego miłosierdzie przechodzące z pokolenia na pokolenie; za to, że zniszczył pysznych, strącił władców i wywyższył pokornych; ujął się za człowiekiem poniżonym, nad swoim sługą Izraelem, bo jest pomny na swoje miłosierdzie okazywane wszystkim, którzy się do Niego zwracają.

Źródłem tego wydarzenia są słowa z drugiego czytania (1 Kor 15,20-26). Pisze Apsotoł: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Przez człowieka przyszła śmierć iprzez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni według własnej kolejności. Pierwszą jest oczywiście Maryja.

Błogosławiona i Wniebowzięta – Przewodniczka do nieba, bo pierwsza w kolejności, bo Nowa Ewa, bo w Niej Bóg upodobał sobie.

16 sierpnia – Wtorek

 

Niczym jest ludzka władza, moc, spryt i przezorność, bo wyrasta z pychy i ta pycha zgubi każdego, kto wejdzie na jej ścieżkę.

 

Czytania z wtorku są ostrzeżeniem dla tych, którzy pokładają ufność w sile i bogactwach, w mocy tego świata, a nie są bogaci przed Bogiem. W pierwszym czytaniu z Księgi proroka Ezechiela (Ez 28,1-10) prorok wypowiada groźby przeciw królowi Tyru.  Ostrzega, że jego pycha, która wypływała z jego bogactwa, z jego władzy, z jego przezorności i jego sprytu staje się niczym. Chciał mieć rozum równy rozumowi Boga i dlatego Bóg sprowadził na niego wrogów. Umrze śmiercią nagłą w sercu mórz. Umrze z ręki cudzoziemców.

Ewangelia z tego dnia (Mt 19,23-30) też jest ostrzeżeniem, by nie pokładać zaufania w bogactwach. Ten urywek Ewangelii następuje po rozmowie młodzieńca z Panem Jezusem. Młodzieniec pytał go, co ma czynić, aby odziedziczyć życie wieczne. Jezus mu odpowiedział, żeby zachowywał przykazania, a kiedy usłyszał od niego, że je zachowuje, powiedział: Idź, sprzedaj wszystko, co masz i idź za Mną. I wtedy młodzieniec odszedł zasmucony, bo miał wiele posiadłości.

I ostrzega Chrystus, że bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego – że łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Przerażeni uczniowie zapytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.

Kończy się to zdarzenie zapewnieniem Jezusa swoich uczniów, że ponieważ oni opuścili wszystko i poszli za Nim, po odrodzeniu – gdy Syn Człowieczy zasiądzie na Swym tronie chwały, oni również zasiądą przy Nim na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. Podobnie każdy, kto dla imienia Chrystusa opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, itd. stokroć więcej otrzyma i życie wieczne odziedziczy.

Bogatemu trudno będzie wejść do Królestwa Niebieskiego, ale może to zrobić tylko Bóg odkrywając uwikłanemu sercu, jego nędzę.

 

17 sierpnia – Środa

 

Jesteśmy na przemian owcami i pasterzami, inaczej – nauczycielami i uczniami, podwładnymi i przełożonymi. To wiąże się z ważnymi obowiązkami i powinnościami, z tego rozliczy nas Bóg.

Czytania ze środy mówią o złych pasterzach i o dobrym pasterzu.

Pierwsze czytanie pochodzi z Księgi proroka Ezechiela (Ez 34,1-11). W tym urywku Bóg gani złych pasterzy przez proroka Ezechiela, mówiąc do nich: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Nie dbaliście o chorą, skaleczoną. Zabłąkanej nie szukaliście. Z okrucieństwem obchodziliście się z moimi owca mi i one się przez to rozproszyły, bo nie miały pasterzy. Stały się żerem dla dzikiego zwierza polnego. Rozproszyły się po górach, po całej krainie i nikt o nie pytał, nikt ich nie szukał. Dlatego – mówi Bóg – jestem przeciw tym pasterzom i z ich ręki zażądam moich owiec i położę kres ich pasterzowaniu. Sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę.

Natomiast o dobrym pasterzu mówi Ewangelia (Mt 20,1-16a). Jezus używa tu porównania do gospodarza, który najmował robotników. Wyszedł on wczesnym rankiem i najął pracowników, umawiając stawkę na denara za dzień, po czym posłał ich do winnicy. Podobnie czynił co trzy godziny, najmując za tę samą stawkę ludzi, którzy chcieli pracować. Ostatnich najął na godzinę przed końcem pracy. Kiedy przyszedł czas wypłaty, rozpoczął od ostatnich i każdemu z pracujących w tym dniu w jego winnicy wypłacił tyle samo – po denarze. Nie spodobało się to tym, którzy pracowali najdłużej. Odpowiedział na ich zarzuty: Czy nie o denara umówiliście się ze mną? Weźcie, co wasze i odejdźcie! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak wam. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi – podsumowuje Chrystus. Winnica z przypowieści to alegoria królestwa niebieskiego. Ci, którzy byli wierni przez całe życie otrzymają taką samą nagrodę jak ci, którzy nawrócili się w ostatnich chwilach życia – czyli niebo. Na tym polega dobroć Boga. Wszyscy otrzymujemy w nadmiarze, także ci, którzy pracowali przez cały dzień, bo nie różnią się niczym od tych, którzy znaleźli się w ostatniej chwili, bo również należą do Pana, który jest ich pasterzem.

Denar Bożej łaski wystarczy do zbawienia, ale trzeba na niego „zasłużyć” nadzieją, oczekując do ostatniej chwili na Boże wezwanie.

 

18 sierpnia – Czwartek

 

Bóg nie zapomina o swoim ludzie, jest miłosierny i łaskawy, doprowadzi z powrotem grzesznika do Swojego Boskiego Serca.

 

Czytania z czwartku mówią o nowym ludzie, o naprawie, o odwróceniu się od zła. Jak mówi pierwsze czytanie (Ez 36,23-28), Bóg chce uświęcić Swoje imię i dlatego zbierze spośród wszystkich krajów tych, których wcześniej rozproszył, bo zbezcześcili Jego imię i ich oczyści z wszelkich zmaz i od wszelkich bożków. Tchnie w ich wnętrze nowego Ducha, odbierze im serce kamienne, a da im serce z ciała, aby żyli według Bożych nakazów i przestrzegali przykazań. Wtedy będą mieszkać w kraju, który im dał; będą Jego ludem.

W podobnym tonie przemawia Ewangelia (Mt 22,1-14). Jest to przypowieść o zaproszonych na ucztę, których zaprosił król, aby wyprawić ucztę weselną swojemu synowi. Zaproszeni jednak się nie stawili. Posłał zaproszenie drugi raz, lecz ponownie go zlekceważono i nie przyjęto zaproszeń. Co więcej, pozabijano sługi króla. Wówczas uniesiony gniewem król posłał wojsko i nakazał wiarołomców wytracić, a ich miasto spalić. Następnie nakazał sługom przyprowadzić na ucztę napotkanych na drogach przypadkowych ludzi – i złych, i dobrych – każdego. Dzięki temu sala szybko napełniła się biesiadnikami. Wtedy zauważył jednego człowieka nie ubranego w strój weselny. Zapytał go, jak się tu znalazł, a ten oniemiał. Król kazał związać mu ręce i nogi i wyrzucić na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zakończył swą naukę Chrystus słowami: Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.

Ta przypowieść też odnosi się do nowego ludu – nie tego pysznego, zarozumiałego, który obrósł we władzę, bogactwo, ale tego ludu, który jest odrzucony, pokrzywdzony, stojący na rozstajach dróg, szukający pomocy. Ich zaprosił. Ale jednocześnie brak stroju weselnego u gościa symbolizuje brak radości, radości z zaproszenia. Był podobny do tamtych, którzy nie przyjęli zaproszenia i okazali wrogość królowi.

Pokora i świadomość swoich słabości, otwiera Boże przybytki, a pycha i nienawiść je zamyka. Mamy szukać i Boga i tego co mu się podoba.

 

19 sierpnia – Piątek

 

Duch jest który ożywia, tego Ducha daje nam Pan,abyśmy powstali z martwych uczynków naszych i żyli tylko dla Pana.

 

Czytania z piątku mówią o Bogu mocy, któremu należy się miłość.

Pierwsze czytanie z Księgi Ezechiela (Ez 37,1-14) ukazuję scenę, w której Bóg ożywia to, co umarło, co zginęło, co już nie jest. Pokazał Ezechielowi dolinę pełną ludzkich kości i powiedział: Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana! Oto Ja wam daję Ducha po to, abyście się stały żywe.

I wtedy powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. I powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha. I powiedział Bóg do mnie: Prorokuj do Ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do Ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, Duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli. Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i Duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach – wojsko bardzo, bardzo wielkie.

I wtedy rzekł: Te kości to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas. Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan. Bóg tu ukazuje się jako Bóg życia, Bóg nadziei. Bóg godny miłości.

Natomiast Ewangelia (Mt 22,34-40) mówi o naszym obowiązku miłości. Jeden z faryzeuszów zapytał Pana Jezusa o to, które przykazanie w Prawie jest największe. On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.

Trzeba to wziąć do serca, że bez miłości do Boga i bez miłości do bliźniego nie ma żadnego życia, żadnej przyszłości. Bo przyszłość, niebo, zbawienie to jest nieustanne zjednoczenie z Bogiem i drugimi. A tym zjednoczeniem jest miłość. I tej miłości musimy się uczyć, tę miłość musimy pokochać i ta miłością żyć. A wtedy ożyją nasze kości tak, jak pobite wojsko, które na proroctwo Ezechiela powstało.

Przykazanie miłości Boga i bliźnie o wspomaga nasze widzenie, myślenie i czucie. Pokazuje jedyny dobry kierunek i niesie nas na skrzydłach tej miłości.

 

20 sierpnia – Sobota

 

Nowa przyszła świątynia, to wizja świątyni niebiańskiej, do której jesteśmy powołani, przeznaczeni i do której zdążamy za głosem Pana.

 

Czytania z soboty mówią o przyszłej świątyni, która została pokazana w widzeniu prorokowi Ezechielowi (Ez 43,1-7a). I do tej nowej świątyni, świątyni czasów przyszłych, przez wschodnią bramę weszła chwała Boga. I usłyszał prorok słowa: Synu człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp, gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów.

Ta zapowiedź nowego współżycia Boga z człowiekiem i nowych serc ludzkich zdolnych Bogu oddać cześć, wiąże się z Ewangelią z dnia dzisiejszego (Mt 23,1-12) Mówi Chrystus o tym, jakim ma być ten, który chce Boga kochać i Mu służyć. Ukazuje to w przeciwnym obrazie tych, którzy właśnie nie zachowują się w sposób godny wierzących.

Mówi Chrystus Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi (czyli „Nauczycielu”). Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Te wskazówki, jak się ma zachowywać Boży człowiek, są bardzo ważne i trzeba, byśmy się do nich stosowali. Nie mamy ślepo naśladować, lecz zrozumieć istotę takiego życia. To znaczy, że mamy pozwolić kierować się Duchowi Świętemu. Ciągle  zwracajmy się do Niego o pomoc, a On nas nauczy właściwego zachowania we wszystkich życiowych sytuacjach.

Służba jest naszym powołaniem, bo Pan nasz przyszedł, aby służyć i dać Swoje życie na okup dla wielu. Służba jest umacniana mocą z wysoka!

 Ks. H. Młynarczyk


 

PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Pani gospodyni – No dzisiejsza Ewangelia, podobnie jak papież Franciszek, poruszała sprawę zgodnego współżycia w rodzinie. Pamiętacie jak Ojciec święty mówił, że mogą garnki latać w powietrzu, byleby się przed nocą pogodzili. A córka mi mówiła, że ks. wikary coś tam inaczej mówił.

Ks. wikariusz – Droga Pani Mario, to nie o to chodzi, nie o kłótnie małżeńskie, o kłótnie w rodzinie, ale o co innego. Papież Franciszek rzeczywiście, mówiąc do młodych, poruszał problemy małżeńskie i rodzinne, zwracając uwagę na właściwe współżycie, przebaczenie i zgodę, ale dzisiejsza ewangelia absolutnie tego nie dotyczy. Rozłam w rodzinie o jakim mówił Pan Jezus, dotyczy całkiem innej sprawy, innej zgody i innej niezgody. Zgoda rodzinna to problem od początku istnienia ludzkości i tak będzie do końca świata. Natomiast Pan Jezus powiedział, że przyniósł na ziemię całkiem inny rozłam, nowy rodzaj niezgody i to bardzo groźny, wręcz tragiczny, bo może nawet powodować wzajemne mordowanie się.

Ks. proboszcz – Właśnie o to chodzi, co w naszych czasach jest bardzo widoczne, bo przecież to, co się dzieje w Syrii, Iraku i w różnych innych miejscach to o ten rozłam chodzi, o rozłam na tle religijnym, a szczególnie zwrócony przeciw Ewangelii. Ten rozłam potrafi wejść w rodziny, poróżnić kochające się osoby. Z historii Kościoła ileż jest przykładów, że sami rodzice wydawali na śmierć swoje dzieci za to, że nie chciały się wyrzec chrześcijaństwa. Ten problem będzie aktualny do końca świata, bo szatan jest to na ziemi władcą w wielu duszach i niektóre charaktery swoje poglądy muszą umacniać krwawym terrorem. Dlatego Pan Jezus posyłając uczniów powiedział do nich „Posyłam was jak owce między wilki”

Ks. emeryt – Prawda, Sam przecież też przyszedł na ten świat jak owca między wilki, wyzwalając u jednych miłość, u innych nienawiść, wściekłość, pogardę, obojętność i wiele innych uczuć, bo taka jest Ewangelia, bo ona tworzy Nową Rzeczywistość, wobec której nie można być obojętnym, obojętność na Chrystusa, na Ewangelię szczególnie u tych, którzy już ją poznali to jak wyrok śmierci. Dlatego Chrystus w widzeniu powiedział do św. Jana Apostoła, aby przekazał takie słowa Kościołowi w Laodycei: ”Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny przeto wypluję cię z mych ust.” Zapisane jest to w Apokalipsie św. Jana Apostoła.

Ks. infułat – Tak, to jest wielkie ostrzeżenie dla nas wszystkich, właśnie ta letniość, bo wydaje się taka niewinna, nie jestem za nikim i nie jestem przeciwko nikomu, w tym tkwi diabelskie żądło pogardy dla Prawdy, Dobra, Wiary Nadziei i Miłości. Początkiem tej zdradliwej drogi jest wspomniane przez papieża Franciszka „kanapowe chrześcijaństwo”. Ważne, żeby tylko mnie było dobrze i wygodnie, reszta się nie liczy. Tak więc i we współczesnym świecie są te dwie zdradliwe tendencje: pierwsza – mordować i niszczyć w imię mojej prawdy, druga- nic mnie nie obchodzi oprócz mojego osobistego interesu, mojej osobistej wygody, mojego osobistego szczęścia.

Ks. H. Młynarczyk

.