CO NIESIE TYDZIEŃ (21 – 27 VIII 2016)

21 sierpnia – XXI niedziela zwykła

 

Nieprawość jest chorobą duszy i pogardą bliźniego, nieprawość lekceważy prawa Boże i natchnienia Ducha

 

Czytania z tej niedzieli mówią o tym, że nieprawość jest pierwszą przeszkodą w spotkaniu się z Bogiem.

Ewangelia (Łk 13,22-30) odpowiada na pytanie, jakie ktoś zadał Chrystusowi: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? Pan Jezus odpowiedział, że wielu będzie chciało wejść, a nie wszyscy będą mogli. Dlaczego? Ponieważ czynili nieprawość. Będą powoływać się na to, że z Chrystusem jedli, pili, że na ich ulicach przemawiał. Lecz On im odpowie: Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! Na końcu zaś dodał, ze królestwo Boże dostępne jest dla wszystkich narodów, bo przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.

O tym otwarciu królestwa Bożego dla wielu narodów mówi również pierwsze czytanie z Księgi proroka Izajasza (Iz 66,18- 21). Prorok podkreśla, że będzie powszechność zbawienia, że Pan okaże miłosierdzie i że ze wszystkich narodów przybędą, aby oddać Panu chwałę i chwałę Pana ogłoszą wśród wszystkich narodów.

Natomiast drugie czytanie (Hbr 12,5-7.11-13) mówi o tym, że nasza natura potrzebuje twardego wychowania. Mówi autor Listu do Hebrajczyków: Bracia, Bóg zwraca się do was z upomnieniem jak ojciec do synów, abyś zatem nie lekceważył karania Pana i nie upadał na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo miłuje Pan tego, kogo karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.

Napomina autor, aby trwać w karności, bo choć wszelkie karcenie nie wydaje się na razie radosne, potem przynosi błogi plon prawiedliwości.

Karność uzdrawia słabości duszy i dodaje mocy dla ciała bo Pan jest w karności, ponieważ miłuje swoje stworzenie.

 

 22 sierpnia – Poniedziałek – Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Królowej

 

Królowanie Maryi to spełnienie woli Syna, to służba dla ludzkości i dary Boże przez Jej ręce nam udzielane.

 

W poniedziałek Kościół przeżywa wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej.

Czytania z tego dnia mówią o tym, że królowanie Maryi ma swoje źródło w macierzyństwie Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Pierwsze czytanie (Iz 9,1-3,5-6) stanowi proroctwo narodzenia się Jezusa. Pisze prorok:

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką (…) Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.

A Ewangelia św. Łukasza (Łk 1,26-38) mówi o królowaniu Chrystusa. Jest to zapowiedź Anioła Gabriela, który zjawił się przed Najświętszą Maryją Panną i powiedział do Niej: Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida.

Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca.

Na to pozdrowienie anielskie Maryja rzekła do Anioła: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!

Królować to znaczy służyć, tak też o sobie powiedział Pan, tak tez rozumie Służebnica Pańska zleconą przez Syna służbę ludzkich słabości.

 

23 sierpnia – Wtorek

 

Obłuda musi być ukarana, bo rodzi się z ducha kłamstwa i przemocy, sprzeciwia się sprawiedliwości, miłosierdziu i wierze.

 

Czytania z wtorku mówią o czystości wiary i o postępowaniu zgodnym z wiarą, które to polega na sprawiedliwości i miłosierdziu.

W Ewangelii św. Mateusza (Mt 23,23-26) jest ostrzeżenie dla  tych, którzy są obłudni. Pan Jezus powiedział: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Powiedział dalej: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełni zdzierstwa i niepowściągliwości.

Natomiast w pierwszym czytaniu św. Paweł w swym Liście (2 Tes 2,1-3a.14-17) ostrzega Tesaloniczan fałszywymi naukami. Przestrzega, aby nie dać się zastraszyć przez jakiegokolwiek ducha czy przez jakąkolwiek mowę ani też nie wierzyć fałszywym listom, podstępnie ułożonym i jakoby pochodzącym od nich.

Zachęca, aby stali niewzruszeni, trzymali się dobrej tradycji, a Pan nasz, Jezus Chrystus, Bóg ojciec, udzieli niekończącego się pocieszenia i dobrej nadziei; pocieszy serca nasze i utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie.

Wiele jest fałszywych i przewrotnych nauk, wiele starań, aby zastraszyć świadków Ewangelii, lecz wiernym Pan nasz i Ojciec nasz udzielił mocy i pocieszenia, i utwierdzi w świętym czynie.

 

24 sierpnia – Środa – Święto św. Bartłomieja Apostoła

 

Czy może być coś bardziej nobilitującego jak słowa Jezusa o Bartłomieju: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Brzydźmy się każdym  podstępem, bo ta droga nie prowadzi do Boga.

 

W tym dniu przypada święto św. Bartłomieja Apostoła i czytania z tego dnia mówią o tym, że Kościół został zbudowany na fundamencie apostołów, a oni sami mają świecić jak gwiazdy na firmamencie zbawienia jako gorący i dobry przykład szczerej wiary.

Ewangelia św. Jana (J 1,45-51) opisuje spotkanie Natanaela (czyli późniejszego św. Bartłomieja) z Jezusem. Przyprowadził go do Jezusa Filip. A kiedy Jezus go ujrzał, powiedział o nim: Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu.

Zapytał Natanael: Skąd mnie znasz? Odrzekł mu Jezus: Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym.

To spotkanie wyróżniło Nataneala nie tylko przez to, że Chrystusnazwał go „prawdziwym Izraelitą, w którym nie ma podstępu, ale również przez to, że objawił przed nim Swą Boską, pokazując, że widzi inaczej niż ludzie. Widział bowiem Bartłomieja, kiedy ten rozmawiał z Filipem pod drzewem figowym.

Natomiast pierwsze czytanie z Apokalipsy św. Jana Apostoła (Ap 21,9b-14) przedstawia wizję zbawienia przedstawionego jako Miasto Święte – Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Mur tego miasta był wielki i wysoki, miał dwanaście bram, a na bramach – dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela. Mur ten ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka.

Ta wizja przedstawiała przyszłe zbawienie jako Miasto Jeruzalem zbudowane na fundamencie apostołów.

Na fundamencie Apostołów zbudował Pan swój Kościół. To jest fundament Stary odnośnie czasu, ale wiecznie młody, bo wrośnięty w wieczność.

 

25 sierpnia – Czwartek

 

Czuwanie jest znakiem uświadomionych zagrożeń i obowiązków ważnych, aby nie utracić otrzymanego dobra. Czuwanie sięga nieba, bo jest z czasu i z wieczności.

 

Czytania z czwartku zachęcają do czuwania, bo w chwili, której się nie domyślamy, Syn Człowieczy przyjdzie – to znaczy – będziemy osądzeni. Dlatego musimy być ciągle w łasce Boga (Mt 24,42-51).

O tym trwaniu w łasce Boga mówi pierwsze czytanie (1 Kor 1,1-9). W tym fragmencie św. Apostoł pozdrawia Koryntian i dziękuje bogu za łaskę, jaką otrzymali. Za łaskę daną w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostali wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w nich, tak by nie zabrakło im żadnego daru łaski. On też będzie umacniał ich aż do końca, aby byli bezzarzutu w dzień Pana Jezusa Chrystusa Wierny jest Bóg, który powołał ich do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym.

 

Trwanie w Bożej łasce to stałe przylgnięcie do Bożego miłosierdzia, które wprowadza nas do wspólnoty świętych, do pokoju przewyższającego wszelkie poznanie.

 

26 sierpnia – Piątek – Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej

 

Jasnogórska Pani jest dla naszej ojczyzny zwornikiem czystych działań, także i dla wszystkich ludów i narodów, aby zapanował Boży pokój.

 

W piątek obchodzimy Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Czytania z tej uroczystości mówią przede wszystkim o Maryi – że jest Ona Stolicą Mądrości, że Bóg zesłał swojego Syna zrodzonego z Niewiasty, że przy końcu czasów świątyni Pana zgromadzi mnogie ludy, by kroczyły Bożymi ścieżkami, według Bożych praw. Bóg będzie rozjemcą między narodami i wtedy zapanuje pokój; ludzie nie będą więcej zaprawiać się do wojny.

W pierwszym czytaniu z Księgi Przysłów (Prz 8,22-35) jest o tym Maryja jest Stolicą Mądrości. Pan Bóg w swym pierwszym akcie stworzenia stworzył mądrość. W tej zaś mądrości uczynił wszystko inne. Maryja jest Stolicą Mądrości dlatego, że została stworzona przez Boga dla nowego porządku. Porządku, w którym Jezus Chrystus wszystko odnowił i staje się celem wszystkiego. A stało się to oczywiście w Jego ludzkim ciele, które wziął z Maryi.

Ona zatem jest zatem Stolicą Mądrości, w której to mądrości Bóg stwarza nową rzeczywistość.

Z kolei Ewangelia przypomina wydarzenie w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11), gdzie Chrystus na weselu przemienił wodę w wino, ratując tym samym z zakłopotania gospodarzy. Sens tego cudu, pierwszego ze znaków uczynionych przez Chrystusa, jest znacznie większy. Właśnie w pierwszym cudzie – dzięki prośbie Maryi, Jej wstawiennictwu – została zamieniona woda w wino, aw ostatnim cudzie, tak można powiedzieć, podczas ostatniej wieczerzy wino zostało zamienione w Krew Pańską. Tak więc udział Maryi w tych zamianach jest wielki, bo to Jej prośba jak gdyby zapoczątkowuje tę wielką tajemnicę Eucharystii, aby później ta krew, która została wzięta z Jej krwi – jak ciało z ciała – została włączona w wielką tajemnicę miłości Boga do człowieka.

Natomiast drugie czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Galatów (Ga 4,4-7) mówi o pełni czasów – że narodzenie Chrystusa nie było przypadkowe, ale wypełniły się w ten sposób czasy i rozpoczęło się to, co nowe, od nowa rozpoczynające istnienie i zbratanie Boga z człowiekiem w Jego Synu i przez Jego Krew.

Udział NMP w pierwszym cudzie Jezusa jest rozpoczęciem drogi aż na Golgotę, a przemiana w Kanie wody w wino wskazuje na dokonanie się dzieła Najświętszego – przemiany wina w Boską Krew.

 

27 sierpnia – Sobota

 

Talenty otrzymane od Boga możemy sprzeniewierzyć, tracąc wszystko, albo pomnożyć gromadząc nie dla siebie, lecz dla Boga.

 

Czytania z soboty mówią, że nasza mądrość ma na dnie korzenie w Chrystusie i że ta mądrość ujawnia się przede wszystkim w pomnażaniu talentów, jakie otrzymaliśmy od Boga.

Właśnie o tych talentach mówi Ewangelia według św. Łukasza (Mt 2 5,14-30). Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im (każdemu według jego zdolności) części swego majątku o różnej wartości -jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden. Kiedy powrócił zażądał rozrachunku. Ten, który otrzymał pięć talentów, przyniósł drugie pięć. Ten, który dwa otrzymał, również w międzyczasie zyskał drugie dwa i przyniósł je panu. Ten zaś, który otrzymał jeden, bojąc się pana, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po powrocie pana oddał mu ów talent. Pan nazwał zaś tego ostatniego sługę „gnuśnym i złym”. Kazał mu odebrać ten jeden talent i dać go temu, który miał już dziesięć. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego nakazał wyrzucić.

Pierwsze czytanie z Listu do Koryntian (1 Kor 1,26-31) mówi, że Chrystus powoływał – według ludzkiej oceny – z marginesu społecznego, natomiast nie powoływał mędrców tego świata, tych, których uważali się sami i których inni postrzegali jako możnych, szlachetnie urodzonych. Bóg wyróżnił natomiast to, co nie jest w oczach świata cenne, aby zawstydzić mędrców i unicestwić to, co w oczach świata jest ważne – tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. Tak więc Chrystus stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.

 

Bóg inaczej widzi niż człowiek i upodobał sobie tych, którzy zdolni są poświęcić siebie i swoje życie dla Boga i Bożych spraw.

  Ks. Henryk Młynarczyk


 

PRZY STOLE NA PLEBANII

(tam będzie płacz i zgrzytanie zębów)

 

Pani gospodyni – Coś to nie rozumiem, ostatnio ciągle się mówi o Bożym Miłosierdziu, a dzisiaj ks. Robert dobrze mnie nastraszył, aż mi ciarki przeszły po plecach, że mogę być wyrzucona tam gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów.

Ks. Robert (rodak na urlopie) – Pani Mario, niech pani nie przesadza, nie wiem dlaczego takie samooskarżenia, pani nie zrozumiała moich intencji, może się źle wyraziłem, ale jednak trzeba o tym pomyśleć. Jeżeli bym mógł jeszcze wrócić do tematu to myślę że warto zwrócić uwagę na słowa Chrystusa „skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojący na dworze zacznie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam” a On odpowie: nie wiem skąd jesteście. Właśnie to lekceważenie danego czasu może być tragiczne w skutkach. Dlaczego się spóźnili, czy tylko z lenistwa? Nie, Pan wyraźnie mówi – bo byli zajęci czynieniem niesprawiedliwości, jak zatem mogę was wpuścić do Mojej Sprawiedliwości?

Ks. Proboszcz -Właśnie i Pan dodaje – nie wiem skąd jesteście, nie znam was. Co się stało że nas nie zna oburzają się, dlaczego nas nie poznał? Jak ich miał poznać, kiedy oni już się zmienili, to nie ci sami ludzie, inni z zewnętrznego wyglądu i inni od wewnątrz. Zło zmieniło ich twarze (bo z lubością parzyli na przemoc, zbrodnie i gwałty, zmieniło ich ręce ho czyniły niegodziwość, niszczyły i nie powstrzymały się od nieprawości, zmieniło ich nogi bo biegły za ułudą zła i deptały święte prawa, nie miały żadnych oporów goniąc za żądzą i chciwością. Tak samo ich wnętrza, ich dusze były nie do poznania, przegniłe nieprawością, cuchnęły odorem grzechu.

Ks. emeryt – Dobre porównanie, jak Pan mógłby się przyznać do takich potworków, którzy nie tylko, że z siebie uczynią niegodziwców, to jeszcze nic nie rozumieją i robią Panu wyrzuty. Mówią: przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą i na ulicach naszych nauczałeś. Oni już nie prosili, om żądali, aby ich wpuścić. Pan jest w wielkim bólu i smutku, tak by chciał okazać im miłosierdzie i wystarczyłoby, by tylko o to poprosili, lecz oni nie są w stanie poprosić, bo im się należy i krzyczą pod drzwiami; jakich nas stworzyłeś takich nas masz, to Ty jesteś samą nieprawością i mścisz się na nas, bo wszystko źle zrobiłeś, jesteśmy twoimi ofiarami i nienawidzimy cię za to. Tu już wszystko się zamyka przed nimi, odwrócili się od Ducha Świętego i trwają w duchu niepokuty. Nic im nie pomoże, nie chcą przyjąć świętego lekarstwa

Ks. infułat – Taki właśnie jest grzech niepokuty, nie ma odpuszczenia ani w tym ani w przyszłym życiu. A skąd się bierze grzech niepokuty? Otóż między innymi z braku karności. Ta karność jest zrozumieniem naszej słabości, pracą nad słabymi punktami, płaczem nad niepowodzeniami zagrażającymi jedności z Bogiem i ludźmi. Karność porównać można do treningu sportowca, wylany pot procentuje sukcesami, dążenie do doskonałości ( do rekordów) to tworzenie w sobie doskonałości, którą nazywamy świętością i posiadanie radości nieprzemijającej, radości własnej i wszystkich, radości wszystkich i Bożej radości. Tej karności potrzebuje każdy z nas, potrzebuje rodzina, potrzebuje naród, potrzebuje społeczność międzynarodowa i to powinno być zadaniem na przyszłość.

 

Ks. H. Młynarczyk

.