CO NIESIE TYDZIEŃ (12 – 18 III 2017)

12 marca – II niedziela Wielkiego Postu

Przemiana według Bożych planów uzdatnia do nowego sposobu istnienia i działania, do widzenia według Bożych wymiarów i odczuwania tak jak tego On chce i żąda.

Czytania z II niedzieli Wielkiego Postu mówią o przemianie. Pierwsze czytanie z Księgi Rodzaju (Rdz 12,1-4a) dotyczy przemiany, jaka musiała nastąpić w duszy Abrama, któremu Pan kazał opuścić rodzinną ziemię, dom ojca i udać się do kraju, który mu ukaże. Obiecał Bóg Abramowi błogosławieństwo – że wyjdzie z niego wielki naród, że przez niego będą otrzymywać błogosławieństwo ludy całej ziemi. I Abram tak uczynił, jak Pan rozkazał, a z nim poszedł i jego bratanek Lot.

Natomiast Ewangelia (Mt 17,1-9) mówi o innej przemianie – przemianie, jaką objawił Chrystus trzem wybranym aposto- łom – Piotrowi, Jakubowi i jego bratu Janowi. Zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. Razem z nim ukazali się Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Chrystusem.

Tę przemianę określić można jako „zrzucenie zasłon”, któ- re przykrywały prawdziwą postać Chrystusa. Uchyliły rąbek jego tajemnicy, pokazując, kim On naprawdę jest. A stało się to po to, aby umocnić ich serca na zbliżające się dni Jego męki i pohańbienia.

Natomiast drugie czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Tymoteusza (2 Tm 1,8b-10) mówi o naszej przemianie, jaka się dokonała przez pojawienie się Zbawiciela – Jezusa Chrystusa – który przezwyciężył śmierć i rzucił światło na życie i nieśmiertelność przez Ewangelię. Ta przemiana, która się dokonała przez Chrystusa w nas, ma nas umocnić do udziału w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy, Tego który nas wybawił i wezwał. Nie dzięki naszym czynom, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski danej nam w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami.

Przemienienie Chrystusa na Taborze, to uchylenie niebiańskich zasłon i przybliżenie Bożych wymiarów Mesjasza, aby zło nie dotknęło Miłości, a Miłość nieosłabła przez cierpienie.

 

13 marca – Poniedziałek

Nasza słabość i grzeszność nie przekreśla naszej przyszłości, bo słabość umacnia błagalna modlitwa, a grzeszność przejednuje ufna pokuta skierowana na boże miłosierdzie.

Czytania z poniedziałku wskazują na to, jak bardzo nas los jest zależny od naszego postępowania.

W pierwszym czytaniu z Księgi Daniela (Dn 9,4b-10) jest o tym, jak prorok Daniel modlił się, pościł, umartwiał, aby przebłagać Boga i wyznawał, że zgrzeszył naród przeciw Niemu, że wstyd powinien ogarnąć mieszkańców Judy i Jerozolimy, całego Izraela, we wszystkich krajach, do których zostali wypędzeni z powodu niewierności. Stało się tak, ponieważ zgrzeszyli przeciwko Bogu. Ale On jest miłosierny, okazuje łaskawość i uczy postępować według wskazań, które dał przez swoje sługi – proroków.

Natomiast Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 6,36-38) to słowa Chrystusa napominające nas, byśmy byli miłosierni, jak Ojciec nasz jest miłosierny. Byśmy nie sądzili, a nie będziemy sądzeni; nie potępiali, a nie będziemy potępieni; odpuszczali, a będzie nam odpuszczone. A kiedy będziemy dawać i nam będzie dane. Bo odmierzą nam taką miarą, jaką sami mierzymy.

W naszej duszy, w naszym sercu dokonuje się i realizuje sens Bożych wezwań, i pierwszy osąd, komu chcemy służyć i jak tę służbę pełnić.

 

14 marca – Wtorek

Ci, którym powierzono władzę nad innymi, są narażeni na szczególne pokusy nadużyć względem Boga i ludzi, ale kiedy usuną zło i będą zaprawiać się w dobrym znajdą usprawiedliwienie u Sędziego dziejów i litość w Jego Sercu.

Czytania z wtorku mówią o ludzkiej przewrotności, szczególnie tych, którzy ustanowieni są dla rządzenia innymi.

W pierwszym czytaniu z Księgi Izajasza (Iz 1, 10.16-20) zwraca się Izajasz do wodzów sodomskich i ludu Gomory, aby się oczyścili, usunęli zło, zaprawiali się w dobrym, troszczyli się o sprawiedliwość, wspomagali uciśnionego. –Jeżeli tak uczynicie – głosił prorok – to choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.

Natomiast Ewangelia (Mt 23,1-12) jest jak gdyby konkretnym przybliżeniem tych Bożych wymagań.

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze, ale ich życie i postępowanie jest przewrotne. Uczą innych, ale sami nie czynią tego, czego nauczają. Wiążą ciężary nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, ale sami palcem ruszyć ich nie chcą. Swe uczynki spełniają w tym celu, by pokazać się ludziom. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach, pierwsze krzesła w synagogach i pozdrowienia na rynkach. I ostrzega Chrystus, by tego wszystkiego unikać; by nie pozwalać nazywać się nauczycielem, bo tylko jeden jest Nauczyciel – On – Jezus Chrystus. I tylko jeden jest Ojciec, który jest w niebie. A kto chce być wielki, niech będzie sługą wszystkich, bo kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

Przewrotność jest córką pychy, ona nie liczy się z ludzkim obliczem, ani z Bożym sądem, zawsze najpierw szuka swego, a w wywyższaniu osiąga samouwielbienie.

 

15 marca – Środa

Upomniana pycha i zatwardziałość w złym nie spocznie, dopóki nie zobaczy śmierci tego, który upomina, to pozorne zwycięstwo w konsekwencji owocuje rozpaczą.

Czytania ze Środy mówią o przewrotnych i złych zamiarach ludzi. Pierwsze czytanie z Księgi proroka Jeremiasza (Jr 18,18- 20) jest o tym, jak niegodziwi uknuli spisek na życie proroka Jeremiasza, bo nawoływał ich do poprawy, wykazywał ich grzechy, przekazywał karę, jaka nastąpi od Boga za ich przewrotne życie.

W podobnym tonie przemawia Ewangelia wg św. Mateusza (Mt 20,17-28) – że w celu pojmania i zabicia Jezusa uknuli arcykapłani i uczeni w Piśmie spisek. I Chrystus, mając się udać do Jerozolimy, powiedział do apostołów, że zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie, a ci Go skażą na śmierć, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. Tak więc ten sam schemat, jaki był stosowany przez ludzi przewrotnych względem proroków, został zwieńczony zamierzonym i wykonanym Bogobójstwem.

Ważny tu jest jeszcze moment, w którym – gdy Chrystus jeszcze do nich mówił – matka dwóch synów Zebedeusza poprosiła Chrystusa w ich intencji, aby w Swoim Królestwie dał im miejsca po swej lewej i prawej stronie. Chrystus odpowiedział na to, że nie do Niego należy dać miejsce po Swojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których Jego Ojciec je przygotował. Ta prośba oburzyła pozostałych apostołów i Chrystus im wtedy powiedział, że kto chciałby być wielki wśród nich, ma się stać ich sługą, a kto by chciał być pierwszym pośród nich, ma się stać niewolnikiem wszystkich. On sam dal wzór, bo nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. 

Nawet apostołowie poddani próbie wywyższania się nad innych, ulegli tej pokusie, dlatego Jezus wskazał im nową drogę, drogę uniżenia i służby, a sam stał się wzorem dla wszystkich, którzy to zrozumieli.

 

16 marca – Czwartek

Nadzieje pokładane w innym człowieku lub we własnej zaradności i sile są lekceważeniem Boga, wynikającym z zaślepienia i głupoty. Błogosławieni, którzy ufają Panu.

Czytania z czwartku mówią o tym, że ktoś, kto pokłada nadzieję w człowieku albo w swojej sile, swojej zaradności, sprowadza na siebie nieszczęście, podczas gdy błogosławieni są ci, którzy pokładają ufność w Panu.

W pierwszym czytaniu (Jr 17,5-10) ostrzega Jeremiasz, że serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne. I Pan bada serce, doświadcza sumień, aby mógł oddać każdemu stosownie do jego postępowania.

Takim niejako dowodem tego jest Ewangelia z tego dnia (Łk 16,19-31), która opowiada o pewnym bogatym człowieku, który dzień w dzień świetnie się bawił, nie zwracając uwagi na to, że u jego bram leżał pokryty wrzodami żebrak – Łazarz – który pragnął nasycić się odpadkami ze stołu Łazarza, lecz nikt mu ich nie dawał, a psy przychodziły i lizały jego wrzody. Kiedy jednak żebrak umarł, sytuacja się odwróciła. Jego aniołowie zanieśli na łono Abrahama, a bogacz po śmierci został pogrążony w otchłani i cierpiał męki. I tu następuje rozmowa między tym bogaczem i Abrahamem, na którego łonie spoczywał Łazarz. Oto prosi bogacz Abrahama o pomoc. Nie może jednak jej otrzymać, gdyż, jak mówi Abraham: – Za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz.

Zaś na prośbę bogacza, by ostrzegł jego braci, aby ci zmienili swe postępowanie, odparł Abraham: -Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. A jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.

Nieczułość na ludzką nędzę i odmawianie pomocy potrzebującemu, to grzechy przeciwko ludzkości, które będą surowo ukarane.

 

17 marca – Piątek

Ani braterstwo, ani inna bliskość nie zwycięży zawiści, którą w sercu czyni grzechowa ciemność, uważając cudzą wielkość za osobista porażkę.

Czytania z piątku mówią o tym, do czego doprowadza zawiść.

W pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju (Rdz 37,3-4.12- 13a.17b-28) znajdujemy opowiadanie o Józefie egipskim, któ- ry jako najmłodszy spośród jedenastu synów Jakuba był przez niego najbardziej lubiany i przez to wzbudził zawiść u pozostałych braci. Oni wykorzystawszy sposobną sytuację, chcieli go zabić, ale w końcu sprzedali do Egiptu w niewolę.

Józef jest typem Jezusa Chrystusa, który też z powodu zawiści przez własny naród został pojmany i zabity. O tym Chrystus powiedział do arcykapłanów w pierwszym czytaniu (Mt 21,33-43.45-46) w przypowieści o gospodarzu, który założył winnicę, otoczył murem, a potem wydzierżawił rolnikom i wyjechał. Gdy zaś nadszedł czas zbiorów, posłał do dzierżawców swoje sługi, by się z nim rozliczyli. Tych zaś znieważono a niektórych zabito. Gdy posłał syna, zabili go.

Ta przypowieść odnosiła się do nich. Arcykapłani i faryzeusze, słuchając tej przypowieści, poznali, że o nich to mówi i tym bardziej znienawidzili Go w swoim sercu.

Człowiek jest często nieuczciwym dzierżawcą Bożych dóbr, uważając Boże łaski i powodzenie za swoją własność. A wyrzuty sumienia traktuje jak wroga, z którym trzeba się rozstać.

 

18 marca – Sobota

Boże miłosierdzie jest największym darem dla człowieka. W Bożym miłosierdziu rodzimy się na nowo i na nowo odnajdujemy Bożą bliskość.

Czytania z soboty są o Bożym miłosierdziu.

Pierwsze czytanie, pochodzące z Księgi proroka Micheasza (Mi 7,14-15.18-20), wychwala miłosierdzie Boże. Pisze prorok: Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek? Nie żywisz gniewu na zawsze, bo upodobałeś sobie miłosierdzie. Litujesz się nad nami i zacierasz nasze nieprawości oraz wrzucasz w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy.

Z kolei Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 15,1-3.11-32) zawiera przepiękną przypowieść o synu marnotrawnym. Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich wziął część majątku, która na niego przypadała, po czym odjechał w dalekie strony i roztrwonił swe pieniądze. Starszy pozostał przy ojcu i pracował razem z nim. Młodszy, gdy zajrzała mu w oczy groźba głodowej śmierci, postanowił wrócić do ojca. Ten przyjął go z radością i wyprawił ucztę na jego cześć. Zgorszony tym był jednak starszy brat, który nie pojmował postępowania ojca i jego wielkiej radości. Wpadł w gniew i nie chciał wziąć udzia- łu w uczcie. Czując tylko zazdrość i zawiść, nie rozumiał, jak wielkie znaczenie ma powrót brata i jego ocalenie. Dla niego najważniejszy był fakt, że brat roztrwonił majątek, a zamiast ponieść za to karę, jest witany z honorami. Ojciec tłumaczył mu to słowami: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.

Niczym był dla ojca roztrwoniony przez syna majątek, skoro odzyskał go zdrowego. Tak też przyjmuje nas Ojciec Niebieski, kiedy powracamy do Niego z naszymi grzechami, ale i ze skruchą.

Ks. H. Młynarczyk


 

PRZY STOLE NA PLEBANII

 

 Pani gospodyni – Dzisiaj była Ewangelia o Przemienieniu Pana Jezusa na Górze Tabor, pamiętam jak byłam dzieckiem, to marzyłam, żeby się także mnie ukazał Pan Jezus Przemieniony jak tym trzem Apostołom. A w ogóle to marzyłam, żeby się całemu światu taki ukazał, wtedy wszyscy by uwierzyli.

Ks. wikariusz – Pani Mario, podziwiam. Piękne były te dziecięce marzenia, ale nie po Bożej myśli one są, nie dlatego żeby były złe, ale dlatego że Pan Bóg inaczej to wszystko ułożył inaczej „wychowuje” ludzkość, aby poznała Jego plany i zamiary, odnosząc największą korzyść z życia z przeżytego czasu i wydarzeń które mają zbawczy wymiar i są godne człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo samego Boga. Bóg ma swoje plany wobec ludzkości i życie ludzkie w każdym miejscu i każdym czasie ma taki sam sens i wszyscy mają równe szanse, bo każdy będzie sądzony według własnego postępowania. Dlatego wiara rodzi się w duszy i nic nie pomogłyby cudowne objawienia się Chrystusa światu, bo do tego świat nie jest przygotowany, nie jest zdolny unieść takich doświadczeń i odpowiednio na nie zareagować. Takie objawienie się Chrystusa światu w przedwczesnym czasie byłoby szkodliwe i też nie do przyjęcia.

Ks. proboszcz – Właśnie o to chodzi, wybrał Chrystus trzech, aby byli jak ziarno które powoli kiełkuje, rośnie, dojrzewa i dopiero wtedy przynosi plon. Ale skoro pani ruszyła ten temat to ja bym zwrócił uwagę na dwóch pozaziemskich świadków tego wydarzenia czyli Mojżesza i Eliasza, oni przecież już od wieków nie żyli na tym świecie, a Pan ich przywołał jakby żywych, bo jest Panem życia i śmierci. Dlaczego ich, można różnie to odczytać, ale ciekawa jest sprawa że oni obydwaj jakoś dziwnie odeszli z tego świata. Mojżesz po zobaczeniu z góry Ziemi Obiecanej umarł, pochowano go i nikt nie znał miejsca jego grobu, a Eliasz został na oczach wielu świadków wzięty do nieba na wozie ognistym z rumakami ognistymi. Czy Chrystus przywołał ich jako duchy, trudno powiedzieć, ale wyglądali realnie tak to odczytali uczniowie i rozmawiali z Chrystusem o jego śmierci w Jerozolimie. Skąd apostołowie wiedzieli kim oni są, trudno powiedzieć może wywnioskowali z ich rozmowy z Jezusem

Ks. emeryt – Wiele tu jest ciekawych epizodów na przykład wygląd Chrystusa Przemienionego – szaty ponad naturalnie wybielone i jaśniejąca jak słońce twarz. Co to mogło oznaczać, na pewno można powiedzieć o jednym, ten niezwykły blask to bosko- ludzki blask świętości, który normalnie u Chrystusa był zakryty jakimiś „zasłonami”, ale w rzeczywistości Chrystus tak wyglądał na co dzień jak to ukazał na górze Tabor. Tak jak przy Eucharystii widzimy wyglądy (chleb i wino), a istota (Ciało i Krew) jest zakryta, to widzialne oczami ludzkimi człowieczeństwo Chrystusa, jego najświętsza świętość były ukryte za tylko czysto ludzkimi „wyglądami”. Podobnie jest też (można powiedzieć) z nami ludźmi, kiedy przyjmujemy Eucharystię jesteśmy dla „anielskich oczu” widziani jak „mieszkanie Boga” i nie tylko wtedy, lecz zawsze kiedy jesteśmy w łasce Bożej. To w jakiś sposób oddawane jest w sztuce malarskiej jako aureola nad głową Jezusa i świętych Pańskich.

Ks. infułat – Skoro już tak drobiazgowo przedstawiamy to Przemienienie Pańskie, to bym jeszcze zwrócił uwagę na obłok, jaki osłonił Mojżesza i Eliasza na zakończenie tego „widzenia” i na głos z obłoku: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie”. Tak to w głosie przedstawił się Ojciec Niebieski, a w obłoku Duch Święty, bo Trójca Przenajświętsza zawsze „działa” razem. A nawiązując do Kościoła świętego to można go tu zobaczyć jako tę Górę Tabor, bo w Nim jak na Taborze dzieją się nieustannie „dziwy” i znaki święte. W Kościele Chrystus objawia swoją istotę i swoją świętość przez Słowo i Sakramenty, przez władzę Królewską Chrystusa, przez Jego funkcję Prorocką i funkcję Kapłańską. To wszystko odbywa się jakby za zasłoną, zakryte dla wielu oczu niezdolnych do widzenia w wierze, ale widoczne dla wybranych i powołanych, którzy zawierzyli miłości i odrodzeni przez miłosierdzie są świadkami Najwyższego.

Ks. H. Młynarczyk 

.