CO NIESIE TYDZIEŃ (22 – 28 X 2017)

22 października – XXIX niedziela zwykła

Król Cyrus narzędziem Boga. Pan się posłużył nim, by ujarzmić narody, otworzyć zamknięte podwoje, aby świat poznał, że bez Boga nie ma niczego. I tylko on jest Panem.

Pierwsze czytanie z Księgi proroka Izajasza (Iz 45, 1. 4-6) mówi o Cyrusie, założycielu wielkiego imperium perskiego, który wydał w 538 roku przed Chrystusem dekret, dzięki któremu Żydzi mogli powrócić do ojczyzny z wygnania babilońskiego. Stary Testament sławi Cyrusa jako sprawiedliwego, a nawet nadaje mu honorowy tytuł pomazańca Jahwe. Tak w cudowny sposób Bóg sprowadza Izraela z niewoli babilońskiej. Jego narzędziem jest król pogański, który uznał Boga Izraela za swojego Boga.

W podobnym tonie, choć innym znaczeniu jest niedzielna Ewangelia (Mt 22, 15-21), w której faryzeusze posłali swoich uczniów i zwolenników, aby podchwycili Chrystusa w mowie i zadali Mu pytanie o to, czy powinno się płacić podatek Cezarowi, czy nie. Jezus przejrzał ich przewrotność i kazał przynieść monetę podatkową, po czym zapytał, czyj jest napis i obraz, który się na niej znajduje. Odpowiedzieli, że cezara. Wówczas rzekł do nich: Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga.

W ten sposób Chrystus z jednej strony potwierdził, że każda władza pochodzi od Boga, choć nie oznacza to, że każdy król czy władca jest dobry (bo może nawet z Bogiem walczyć), ale oznacza to, że jesteśmy społeczeństwem i bez zarządzania tym społeczeń- stwem ludzkość nie może egzystować. Nawet zła władza jest lepsza od całkowitego bezprawia i anarchii.

Natomiast w drugim czytaniu z Listu św. Pawła do Tesaloniczan (1 Tes 1, 1-5b) znajdujemy wyjaśnienie pewnych niepokojów. Apostoł pisze, że dziękuje za nich (Tesaloniczan) Bogu w modlitwach, aby ich dzieło wiary, trud miłości i wytrwała nadzieja w Panu naszym, Jezusie Chrystusie wydawała dobre owoce, bo zostali przez Boga umiłowani, wybrani; bo głoszenie Ewangelii wśród nich dokonało się nie tylko poprzez słowo, ale przez moc, przez Ducha Świętego, z wielką siła przekonania. Właśnie ta moc i ta siła przekonania jest ponad wszelkie władze doczesne, ponad wszelkie układy ludzkie i zamiary. On to wszystko podnosi albo burzy wedle swojej woli.

Do Boga należy nie tylko porządek duchowy, ale i również władcy tego świata są Mu podporządkowani i ich przewrotność czy dobre rządzenie zależne jest od stanu ducha ludzkości. Bo nad całą ludzkością są dopusty Boże albo błogosławieństwo.

 

23 października – Poniedziałek

Wiara Abrahama poczytana mu została za sprawiedliwość jako nagrodą dla niego, ale i również poczytana jest nam, którzy wierzymy, bo wszyscy ludzie, wszystkie pokolenia dostają odpowiednie zadania wiary.

W pierwszym czytaniu z Listu św. Pawła do Rzymian (Rz 4, 20-25)pisz on, że Abraham nie okazał wahania ani niedowierzania co do Bożych obietnic, ale się wzmocnił w wierze, oddając Bogu chwałę, że może wypełnić to, co obiecał. I ta jego wiara jest również dla nas, którzy wierzymy w Tego, który wskrzesił z martwych Jezusa, Pana naszego. Wierzymy, że został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia.

Natomiast Ewangelia (Łk 12, 13-21) mówi o pewnej autonomii, jaką ludzkość została obdarzona przez Boga. Ktoś z tłumu powiedział do Jezusa: – Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. On mu odpowiedział: -Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?

Zatem w takich sprawach ludzkość powinna sama szukać sprawiedliwości w dobrych drogach i rozwiązaniach sprawiedliwych. Natomiast Chrystus jako Bóg nie zostawił tej sprawy zamkniętej, ale udzielił temu człowiekowi i wszystkim słuchaczom rozwiązania najważniejszego, mówiąc, że trzeba uważać i strzec się wszelkiej chciwości, bo życie nasze niezależne jest od naszego mienia. I dał przykład pewnego człowieka, któremu dobrze pole obrodziło. Zgromadził zatem całe swoje zboże i dobra, po czym powiedział sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!”. Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?”

Chciwość jest nagradzana w tym świecie nagrodą chciwca. Natomiast przy śmierci okazuje się wielką przegraną i przeszkodą do zbawienia.

 

24 października – Wtorek

Posłuszeństwo Chrystusa wynagradza grzech Adama, który zaznaczył swoje królowanie śmiercią, a łaska Chrystusa Jezusa przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego.

Czytanie pierwsze (Rz 5, 12. 15b. 17-19. 20b-21) to zestawienie tego, co człowiek uczynił przez praojca Adama, wprowadzając grzech (a przez to i śmierć) na świat z tym, co Bóg uczynił w swej miłości. Jezus Chrystus – drugi Adam, jak możemy Go nazwać – w swym posłuszeństwie wobec Ojca sprowadził usprawiedliwienie dające życie. Przez nieposłuszeństwo jednego wszyscy stali sie grzesznikami, a przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.

Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 12, 35-38) daje jak gdyby instrukcję do tego, by w posłuszeństwie dla Chrystusa – aż do śmierci – znaleźć nadzieję. Chrystus nas poucza, abyśmy byli ciągle gotowi na przyjście Pana; abyśmy oczekiwali Jego powrotu, aby gdy wróci z uczty weselnej, zaraz mu otworzyć. W ten sposób staniemy się Jego przyjaciółmi i zasiądziemy z Nim do stołu, znajdziemy się w jego królestwie.

Szczęśliwi słudzy, których Pan zastanie czuwających i czekających na Niego, aby Go powitać, gdy nadejdzie. Szczęśliwi, bo On sam będzie im usługiwał. Bo staną się jednością.

 

25 października – Środa

Jeśli jesteśmy niewolnikami grzechu, zdążamy do śmierci. Mamy być sługami sprawiedliwości według mocy Jezusa Chrystusa, który prowadzi nas do życia.

W czytaniu pierwszym z Listu do Rzymian (Rz 6, 12-18) św. Paweł Apostoł poucza, że nasze ciało może być przez szatana użyte jako broń nieprawości przeciwko sprawiedliwości. Ale również możemy nasze ciało oddać Bogu jako broń na służbę sprawiedliwości. Tak więc grzech nie powinien nad nami panować, bo jesteśmy już poddani łasce. Również porównuje apostoł, że jeżeli jesteśmy w niewoli grzechu, to jesteśmy niewolnikami szatana.

Natomiast mamy się stać „niewolnikami” w Bogu, bo tamta niewola prowadzi do śmierci, a „niewola” w Bogu prowadzi do sprawiedliwości, do życia. Natomiast Ewangelia (Łk12, 39-48) to przypowieść o tym, że trzeba czuwać, aby złodziej nie włamał się do domu naszego serca. Mamy czuwać, aby być gotowym, gdy Syn Człowieczy przyjdzie. Powiedział Chrystus: – Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy swoich czynnościach. Postawi go nad całym swoim mieniem. Natomiast sługa, który myśli o swoich sprawach i przyjemnościach zamiast o zarządzaniu właściwym, w miejsce nagrody otrzyma karę.

Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie. A komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

 

26 października – Czwartek

Po wyzwoleniu z grzechu musimy się oddać na służbę Bogu, aby jako owoc zbierać uświęcenie, a uwieńczeniem tego jest życie wieczne.

W pierwszym czytaniu z Listu do Rzymian (Rz 6, 19-23) św. Apostoł Paweł nawiązuje w dalszym ciągu do niewoli grzechu i do wolności dzieci Bożych. Jeżeli zostaliśmy uwolnieni z niewoli albo wyszedł ktoś z więzienia, bo odsiadywał należyta karę, to musi zmienić swoje życie, by nie pogrążyć się przez nieprawość w służbie zła, by nie być niewolnikiem grzechu, ale być w służbie sprawiedliwości. Bo końcem niewolnictwa grzechu jest śmierć, a służba sprawiedliwości to życie wieczne w Chrystusie Jezusie.

Ewangelia św. Łukasza (Łk 12, 49-53) mówi o św. rozłamie, który przechodzi nawet przez rodziny. Rodziny są po to, aby była w nich zgoda i miłość. Jednak Chrystus przyszedł podzielić świat, również rodziny, ale ten rozdział Chrystusowy jest rozdziałem ewangelicznym. Powiedział: – Przyszedłem przynieść rozłam, nie pokój. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce.

Skąd ten rozłam? Chrystus jest tym rozłamem. Bo jedni będą za Chrystusem, a drudzy przeciwko. Jedni za drogą Chrystusa i ku zbawieniu, drudzy za droga przeciwną Ewangelii – ku śmierci. I ten rozłam musi się dokonać.

Ewangelia Chrystusa jest jak ogień – ci, którzy w Niego wierzą, przy tym ogniu się ogrzeją. A ci, którzy nie wierzą w Chrystusa, zostaną w tym ogniu spaleni.

 

27 października – Piątek

Ciało człowieka walczy przeciwko duchowi i czujemy w sobie wewnętrzne rozdarcie. Tylko Pan może nas z tego wyzwolić i uratować.

Pierwsze czytanie z Listu do Rzymian (Rz 7, 18-24) to rozważanie św. Pawła, który mówi, że w swoim ciele nie widzi dobra, bo kiedy duchem czegoś pragnie, to jednak wykonanie tego w ciele jest trudne. Dlatego nie czyni dobra, które chce, ale zło, którego nie chce. -Zatem co innego chcę, a co innego czynię, ale to nie ja czynię, ale grzech, który we mnie mieszka – stwierdza. Tak więc wewnętrzny człowiek ma upodobanie zgodne z prawem Bożym.

Natomiast w członkach naszych jest inne prawo, które toczy walkę z prawem umysłu i zniewala człowieka. z tego nieszczęścia wyzwolić może tylko łaska Boża przez Chrystusa. Natomiast Ewangelia św. Łukasza (Łk 12, 54-59) mówi o tym, że podobnie jak ludzie mogą przepowiadać pogodę ze znaków, jakie widzą (chmury, wygląd nieba, różne zjawiska), twierdząc, że będzie upał albo przyjdzie deszcz, tak my podobnie możemy rozpoznać w duchu znaki czasu. jest to jak gdyby mowa Boga do człowieka, do jego duszy poprzez wydarzenia widzialne i doświadczalne. Dla przykładu tych znaków czasu nie odczytali przywódcy żydowscy, patrząc na to, co czyni Chrystus, na Jego znaki i cuda. Nie poznali się na tym, ponieważ obłuda królowała w ich sercach.

 

28 października – Sobota – święto św. apostołów Szymona i Judy Tadeusza

Kościół jest zbudowany na fundamencie apostołów i proroków, a kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus.

Czytanie pierwsze z Listu do Efezjan (Ef 2, 19-22) to przypomnienie, że już przez chrzest jesteśmy włączeni do Kościoła, włączeni w Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa i jesteśmy Jego członkami. Nie jesteśmy już zatem jak obcy, jak przybysze, ale raczej jak współobywatele świętych; jesteśmy domownikami samego Boga. Należymy do Chrystusowej budowli, która rośnie w Nim na świętą świątynię i mamy mieć udział we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.

Z kolei Ewangelia (Łk 6, 12-19) mówi o wyborze dwunastu apostołów. Już w toku pełnej działalności Chrystus wyszedł na górę, by się modlić i spędził tam całą noc na modlitwie do Boga, a rano wybrał dwunastu apostołów. Wśród nich również Judasza Iskariotę, który później stanie się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół, na równinę na spotkanie z mnóstwem ludu z Judei, Jerozolimy, Tyru i Sydonu. Ludzie ci przyszli, by Go posłuchać i znaleźć uzdrowienie. Wszyscy chcieli Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.

Po całonocnej modlitwie Chrystus wybrał dwunastu apostołów. Ich to pośle na cały świat. Od nich będzie brała początek misja Kościoła i rozejdzie się Ewangelia aż po krańce ziemi.

Ks. H. Młynarczyk


 

PRZY STOLE NA PLEBANII

BOSKIE I CESARSKIE 

 

Pani gospodyni – Dzisiaj słuchając Ewangelii miałam różne myśli, bo chodzi o podatki, wszyscy chcą tylko brać, każdy rząd nowe podatki, wszyscy upominają się, żeby mieć lepiej, choćby teraz lekarze. I Pan Jezus też kazał płacić podatki, nie wiem, co o tym myśleć.

Ks. wikariusz – Co pani dzisiaj taka nastroszona, znowu pani przesadza. Pan Jezus wcale nie kazał płacić podatków, odpowiedział tylko faryzeuszom i zwolennikom Heroda, na podchwytliwe pytanie czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie. Zapytali Go czy wolno płacić, chcieli od niego usłyszeć, że nie wolno, bo to jest okupant, a patrioci powinni opierać się okupantowi. Wtedy Pan Jezus kazał im przynieść monetę, oni przynieśli wtedy zapytał – czyj jest obraz i napis na tej monecie, odpowiedzieli Cezara, wtedy powiedział : oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to co należy do Boga. W ten sposób Pan Jezus uznał, że społeczność ludzka musi mieć jakieś przywództwo, które wymaga posłuszeństwa, a równocześnie, że Bogu mamy oddać to co najważniejsze, czyli samych siebie. A czemu tu Pani wsadziła lekarzy, to nie wiem.

Ks. proboszcz – No właśnie, ale ja przypuszczam dlaczego, pewnie pani Marii chodzi o to, że te różne żądania grup zawodowych, to takie dodatkowe opodatkowanie społeczeństwa, Najpierw chcą jedni, potem drudzy i z tym nie ma końca, a za wszystko płaci zwykły, biedny człowiek. Otóż nie jest tak, że to tylko jakieś drapiestwo. Takie żądania mają sens w demokracji, tylko ta demokracja musi sprawdzić najpierw czy to się należy danej grupie, a następnie czy to się opłaci całemu społeczeństwu. Myślę że lekarzom należy się godziwe wynagrodzenie, bo to nie jest tylko zawód, ale można powiedzieć, że ważna narodowa misja, a czy się to opłaci społeczeństwu, to oczywiście że tak, ponieważ intratny zawód ściąga najzdolniejszych młodych ludzi, a szacunek dla nich zwraca się w lepszym staraniu. Wiemy, jak to było w komunie, państwo płaciło głodowe pensje licząc, że ludzie sobie „dokradną” i wszyscy nawzajem robili sobie łaskę, a najzdolniejsi młodzi ludzie w inny sposób rekompensowali sobie te niedogodności. Miedzy społeczeństwem a lekarzami musi być prawdziwa miłość i zaufanie, bo oni są dla nas jak rodzice opiekunami (tak przynajmniej powinno być) i tego się mądre społeczeństwo musi uczyć, by właściwie traktować się nawzajem.

Ks. emeryt – To prawda, my emeryci czujemy to najbardziej i wzajemna serdeczność między społeczeństwem i służbą zdrowia jest najważniejsza. Także poczucie społeczne, jakie się widzi w pomocy ludzkiej w różnych bardzo kosztownych leczeniach, szczególnie dzieci, to czasem są milionowe koszty, ale to się jednak „opłaca”. W ten sposób medycyna poznaje nowe sposoby leczenia, odkrywa nowe możliwości i to, co dziś kosztuje miliony jutro może być ogólnie dostępne. A bez społecznego wsparcia nie byłoby możliwe. Ale uciekliśmy od tematu, czyli od tego, że co cesarskie trzeba oddać Cesarzowi, a co boskie Bogu. Otóż w drugim czytaniu św. Paweł Apostoł pisze, żebyśmy pamiętali o naszym dziele wiary, o naszym trudzie miłości i wytrwałej nadziei, bo wybranie Boże nie przychodzi tylko przez słowo, ale przez moc i przez Ducha Świętego z wielką siłą przekonania. Zatem wszystkie nasze działania, nie tylko w sferze duchowej, ale i ziemskiej i międzyludzkie i „cesarskiej” muszą mieć Boży wymiar, bo to, co „cesarskie”, też jest pod władzą Boga. Ks. infułat – Właśnie ten temat odnoszący się do Cezara chciałem poruszyć, nawiązując do pierwszego czytania z proroka Izajasza o perskim władcy Cyrusie. Takie mamy przeciwstawienie: w Ewangelii mowa o Rzymskim okupancie Cezarze, a pierwsze czytanie jest o dobrym władcy Cyrusie, perskim królu, który po udanych podbojach rządził Babilonią w latach 539 – 530 przed Chrystusem i pozwolił Żydom powrócić z niewoli do ojczyzny i odbudować świątynię w Jerozolimie. Pismo Święte nazywa Cyrusa wybrańcem Bożym. Cyrus uwierzył w Boga Jahwe i uczynił to co wydawało się niemożliwe. Żydzi wrócili z niewoli do ojczyzny i odbudowali świątynię w Jerozolimie. Tak więc Boże plany są nieprzeniknione i w Jego ręku dzieje świata. On za zło wtrąca narody w niewole, a zniewolone wyzwala i daje im nowe życie, On karze występki, ale i okazuje miłosierdzie i wysłuchuje tych którzy do niego zanoszą błagania.

Ks. Henryk Młynarczyk 

.