CO NIESIE TYDZIEŃ (12 – 18 VI 2016)

12 czerwca – XI niedziela zwykła

 

Każdy grzech może być odpuszczony, oprócz grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, którym jest grzech niepokuty. Dawid zanim stał się praojcem Chrystusa musiał poznać swoją nędzę duchową i skłonność do grzechu.

 

Czytania z tej niedzieli mówią o wielkich grzesznikach, którzy równocześnie bardzo miłowali Boga. Tymi grzesznikami są Dawid (pierwsze czytanie) i publiczna grzesznica (Ewangelia).

W pierwszym czytaniu (2 Sm 12,1.7-10.13) Bóg posłał do Dawida proroka Natana i ten mu powiedział, że Dawid zlekceważył Boga popełniając bardzo zły czyn. Mianowicie, spodobała mu się żona Uriasza Chetyty i kiedy ten był na wojnie z Amonitami, współżył z nią i z tego urodził się syn. Dawid, chcąc ukryć to cudzołóstwo, polecił dowódcy wojsk, aby wystawił Uriasza podczas bitwy w niebezpiecznym miejscu, i ten na pewno zginął. A potem wziął jego żonę za swoją.

Natomiast w Ewangelii (Łk 7,36-8,3) ukazane jest jak Jezus w czasie gdy przebywał u pewnego faryzeusza na posiłku, kobieta prowadząca w mieście życie grzeszne, stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, łzami oblewała Jego nogi i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je bardzo drogim olejkiem. Gospodarz dziwił się w duchu, że Jezus na to pozwala, ale Chrystus odpowiedział na Jego niewypowiedziane pytanie przykładem.

Oto, pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. – Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje.

W podobnym tonie jest wspomniane już pierwsze czytanie. Dawid, choć popełnił straszliwy grzech, nie przestał być człowiekiem wg Serca Bożego. I z jego pokolenia narodził się Zbawiciel – Jezus. Dlaczego z takiego strasznego grzesznika jakim był Dawid, z jego potomstwa narodził się Chrystus? Powodem jest to samo co w Ewangelii – ponieważ bardzo kochał Boga. A grzechy, które popełnił ze słabości, odżałował i zostały mu odpuszczone. Powodem wywyższenia i Dawida i kobiety była miłość do Boga płynąca z wiary.

W drugim czytaniu (Ga 2,16.19-21) Apostoł Paweł tłumaczy, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa. My właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary. Podobnie po zmartwychwstaniu Chrystus, chcąc uczynić Piotra swoim następcą nie pyta go o nic więcej, jak tylko czy ten Go miłuje Go więcej niż inni. Trzykrotnie uzyskał zapewnienie, że tak jest i wówczas nakazał mu, by miał opiekę nad Jego Kościołem.

Nie zachwycimy Chrystusa żadnym naszym czynem, On potrzebuje tylko naszej wiary, aby wszystko co do Niego należy, stało się naszym udziałem.

 

13 czerwca – Poniedziałek – wspomnienie św. Antoniego z Padwy, prezbitera i doktora Kościoła

 

Dobro, kiedy rewanżuje się złu tym samym, samo staje  się złem i zaraża następnych, i tak potęguje się siła zła.

 

Czytania z poniedziałku pokazują, na czym polega chrześcijański bój i chrześcijańskie zwycięstwo.

Jest to pokazane na podstawie słów Chrystusa z Ewangelii (Mt 5,38-42), gdzie Jezus naucza: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.

W opozycji do tego stoi pierwsze czytanie (2 Krn 18,3-8.12- 17.22), w którym znajduje się opis sojuszu króla izraelskiego i judzkiego, aby ruszyć na wojnę z królem Moabu. W tym celu pytali czterystu proroków pogańskich, którzy im przepowiadali zwycięstwo. Po tym, za namową Jozafata, zwrócili się jeszcze z tym samym pytaniem do proroka Pańskiego – Micheasza. On przepowiedział im klęskę.

Opis tych przygotowań mówi o fałszywej drodze narodów i ludów, które nie starają się rozwiązywać problemów na drodze pokoju ani ustępstw, o jakich mówi Ewangelia, ale przy użyciu siły. To komplikuje historię potęgując wzajemną nienawiść.

Wszelkie kłótnie i wojny pochodzą z pożądliwości serca, dlatego tam trzeba szukać pokoju i zgody.

 

14 czerwca – Wtorek

 

Miłość nieprzyjaciół zakłada możliwość ich poprawy i nawrócenie, ale tego może dokonać tylko Bóg.

 

Czytania z wtorku pokazują dysonans między Ewangelią, a złym rozumieniem Starego Prawa.

W Ewangelii (Mt 5,43-48) Jezus powiedział uczniom: Słyszeliście, że powiedziano (w Starym Testamencie): Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Z kolei pierwsze czytanie (2 Krn 18,25-31a.33-34) daje do zrumienia zupełnie co innego. Fragment ten jest kontynuacją czytania z dnia poprzedniego. Oto pomimo ostrzeżeń Micheasza, który prorokował klęskę król izraelski Achab wraz z królem judzkim wyruszyli na wojnę, a wcześniej jeszcze uwięzili Micheasza za to jego złe proroctwo. W efekcie król izraelski zginął na tej wojnie. Nie posłuchał bowiem przepowiedni Pana.

Chrześcijanie też toczą bitwę na śmierć i życie. Ale inną bitwę – godną doskonałych. Bronią wyznawanych wartości aż do ostatniej kropli krwi własnej, nie cudzej.

Człowiek ogarnięty pychą, ucieka od prawdy i zastępuje ją kłamstwem, broniąc się przed pustką.

 

15 czerwca – Środa – wspomnienie bł. Jolanty, zakonnicy

 

Wartości duchowe, jakimi są modlitwa, post i jałmużna, robione na pokaz są martwe, bo ich zapłatą jest obecność Boga w duszy, a to są już tylko stosunki dwustronne Ty i Bóg.

 

Czytania ze środy uczą właściwego stosunku człowieka do Boga.

W Ewangelii (Mt 6,1-6.16-18) Jezus ostrzega swoich uczniów, by nie robili ze swojej pobożności reklamy. Uczy, że pobożność jest osobistą tajemnicą, która spełnia się tylko w najbliższym ustosunkowaniu Boga i człowieka. Dlatego ostrzega, żeby nie dawać jałmużny na pokaz, żeby nie modlić się w sposób, który nie ma nic wspólnego z szukaniem Boga, lecz ma na celu pokazywanie siebie w korzystnym świetle. Podobnie sprawa się ma z postami – powinny być praktykowane w ukryciu i z radosną twarzą, aby nie ludziom pokazywać, ze pościmy, ale Ojcu Niebieskiemu, który jest w ukryciu, widzi to i odda nam.

Przykładem takiego życia i pobożności – nie na pokaz, lecz będącej przejawem ścisłej więzi z Bogiem, jest pierwsze czytanie (2 Krl 2,1.6-14), mówiące o Eliaszu, o Jego wniebowzięciu. Eliasz, kiedy kończyła się jego misja, miał zostać zabrany przez Boga. Stało się to na oczach wielu proroków i ucznia jego, Elizeusza, który jednak nie chciał odstąpić od Eliasza i zażądał od niego, by ten zanim odejdzie, oddał mu dwie części jego mocy. Eliasz mu powiedział: Jeżeli zobaczysz, jak odchodzę, spełni się twoje życzenie. I tak też się stało. Na oczach pięćdziesięciu osób Eliasz został wzięty do nieba na wozie ognistym zaprzężonym w ogniste rumaki, który ich rozdzielił. I tak wstąpił do nieba, zostawiając Elizeuszowi jedynie płaszcz. Tym płaszczem Elizeusz, uderzając w Jordan, rozdzielił w obydwie strony wody i przeszedł środkiem rzeki.

W ten sposób okazało się, że przeszła na niego moc Eliasza. Życie Eliasza i Elizeusza jest przykładem scalenia się z Bogiem przez wiarę i modlitwę

Życie i odejście proroka Eliasza i Elizeusza, to cudowne świadectwo Boga, który przeznacza człowieka do największych tajemnic.

 

16 czerwca – Czwartek

 

Niezwykłe były czyny, jakie Bóg sprawiał przez Eliasza i sięgały poza jego odejście, zapowiadając jego powtórne przyjście. Potwierdził to Jezus, łącząc Jana Chrzciciela z Eliaszem.

 

Czytania z czwartku w dalszym ciągu odnoszą się do życia duchowego człowieka, do tego, jak ma postępować względem Boga w głębi swojej duszy.

Ewangelia (Mt 6,7-15) to modlitwa, jaką nauczył Chrystus swoich uczniów. Ale zaczął od tego, by na modlitwie nie być gadatliwym jak poganie, którzy myślą, że przez wielomówstwo zostaną wysłuchani. Modlitwa ma być przede wszystkim miłosnym stosunkiem do Boga, bo Ojciec nasz Niebieski wie, wszystko, czego potrzebujemy. Modlitwa musi być też poprzedzona żalem: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. To jest bardzo ważne w modlitwie, bo jeżeli nie przebaczymy ludziom ich przewinień względem nas, to i Bóg nie przebaczy nam naszych przewinień. Natomiast pierwsze czytanie (Syr 48,1-14) jest pochwałą Eliasza i Elizeusza. Przedstawia także ich największe osiągnięcia.

Eliasz był gorący jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia. Sprowadził głód na grzeszących w Izraelu i trzy razy sprowadził ogień. Wskrzesił także zmarłego i dokonał wielu innych czynów Bożych, by w końcu zostać wziętym do nieba w ognistym wozie, a Elizeusz, jego uczeń został napełniony jego duchem i kontynuował misję Eliasza.

Elizeusz to także ramię Boga, czyniącego cuda za jego życia i po śmierci. Kiedy w czasie wojny wrzucono zabitego do grobu Elizeusza, to kiedy ciało zabitego dotknęło kości proroka, to zabity ożył.

17 czerwca – Piątek

Zachęta Chrystusa, aby gromadzić sobie skarby niebiańskie, dowodzi, że takie naprawdę są, a otrzymujemy w służbie Bogu przez dążenie do doskonałości.

Czytania z piątku w dalszym ciągu są kontynuacją nauk Chrystusa odnośnie tego, jak żyć w zgodzie z wolą Boża i równocześnie pokazują okrucieństwa władców, chcących utrzymać swoje panowania, które zwykle skierowane były przeciwko Bogu.

W Ewangelii (Mt 6,19-23) Chrystus mówi: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.

Mówi dalej, że światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. I nie chodzi tu o wzrok fizyczny, ale sposób postrzegania świata i docenianie wartości według odpowiedniej hierarchii.

Natomiast w pierwszym czytaniu (2 Krl 11,1-4.9-18.20) mowa jest o okrucieństwach, jakie działy się w związku ze sprawowaniem władzy. Otóż, Atalia, matka Ochozjasza, kiedy dowiedziała się, że syn jej umarł, wytępiła całe królewskie potomstwo poza małym chłopcem – Joaszem – którego ukryto w świątyni. Po 7 latach wybuchł bunt przeciw królowej. Zabito ją, a Joasza obwołano królem. Joasz był królem według myśli Bożej. Po latach też jednak został zamordowany. Tak właśnie się dzieje, kiedy serca są jest przepełnione pożądliwościami tego świata.

Nienasycona jest zbrodnia, która dąży do władzy i do bogactwa, i wielu już utopiło się w tym bagnie.

 

18 czerwca – Sobota

 

Odchodzili Izraelici od Boga, a kiedy On posyłał im proroków na opamiętanie, to ich zabijali nawet w świątyni, jak uczynili z Zachariaszem. Pokonały ich za to słabsze wojska Aramu.

 

W sobotnich czytaniach znajdujemy przede wszystkim dalszy ciąg pouczeń Chrystusa odnośnie naszego życia duchowego i równocześnie mowa jest o zbrodniach, jakie popełniali Izraelici względem Pańskich proroków.

W pierwszym czytaniu (2 Krn 24,17-25) jest o ukamienowaniu kapłana Zachariasza. Otóż, po śmierci kapłana Jojady przybyli naczelnicy judzcy i oddali pokłon królowi. Opuścili więc świątynię Boga i zaczęli czcić aszery oraz posągi. Pan posyłał do nich proroków, aby ich nawrócili i napominali, ale ich nie posłuchali. Wtedy duch Boży zstąpił na Zachariasza, syna kapłana Jojady, który ogłosił ludowi przestępstwa; powiedział, że dlatego się im nie szczęści, że nie przestrzegają przykazań Bożych. Jednak oni sprzysięgli się przeciw niemu i ukamienowali go. Spotkała ich za to kara, bo jeszcze w tym sam roku Jerozolimę zdobyły wojska Aramu.

Natomiast Ewangelia (Mt 6,24-34) mówi o tym, by zaufać Bożej Opatrzności. Jezus powiedział do uczniów: Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował. Dalej nauczał, by nie troszczyć się zbytnio o swoje życie, o to, co mamy jeść i pić, czym się mamy przyodziewać, bo życie jest ważniejsze niż pokarm i Pan – Bóg Ojciec – stara się o nas.

Podsumował to wszystko Chrystus słowami: Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.

Mamy jedną duszę i w niej możemy uwielbić jednego Boga, naszego Pana i On poucza, co jest najważniejsze i o co mamy się z całych sił troszczyć.

  

Ks. H. Młynarczyk

 


PRZY STOLE NA PLEBANII

 

Pani gospodyni – pokłóciłam się dzisiaj z córką przez te czytania z Mszy św. bo powiedziała brzydko o Królu Dawidzie, że cudzołożnik i zbrodniarz, i jak tu wierzyć w świętych i to jeszcze, jakich, bo to jest prapradziad Pana Jezusa. No i jeszcze przykład tej pobożnej prostytutki.

Ks. wikariusz – Pani Mario, rzeczywiście to są dla niektórych trudne przykłady, ale nie można ich pominąć, aby nie sfałszować Prawdy. Rzeczywiście kazał Dawid „zabić” przyjaciela, aby zatuszować cudzołóstwo z jego żoną, ale jakże bardzo żałował i pokutował i Pan mu grzech darował, bo on Pana bardzo miłował i wszystko dla Niego czynił. Także i grzeszna niewiasta, która swoimi łzami obmyła stopy Chrystusa i swoimi włosami je otarła i namaściła drogocennym olejkiem, uczyniła to z miłości, dlatego jest dobrym przykładem.

Ks. proboszcz – Tutaj możemy zobaczyć bardzo ważną tajemnicę, tajemnicę pojednania i tajemnicę miłosnej wdzięczności w obydwu wspomnianych przypadkach. W pierwszym do Dawida przychodzi prorok Natan i przedstawia mu dokonaną zbrodnię i przypomina dary i łaski jakie Dawid od Boga otrzymał i zapowiada równocześnie kary, jakie Dawida mimo wszystko Pan go nie odrzucił. Konieczna była to lekcja, aby Dawid zrozumiał swoją duchową nędzę i zaczął liczyć tylko na Pana. Podobnie i niewiasta grzeszna, musiała doznać wielkiego żalu, aby jej serce otworzyło się na wielką miłość, a tylko tego Bóg od nas potrzebuje.

Ks. emeryt – Tu jeszcze jest inny problem, o którym wspomniała córka, a który często jest przeżywany w rodzinach. Małżonkowie często wypominają sobie rodzinne sprawy, co kto tam zrobił. Tak by i można tutaj powiedzieć, rozważając rodowód Chrystusa. Od Dawida do Chrystusa było pokoleń 14 i wszyscy byli pod grzechem pierworodnym i na pewno nie wszyscy doskonali. Ale to wszystko jest nieważne, bo przecież Maryja jako Niepokalanie Poczęta wszystko to zatrzymała i Nowe rozpoczęła. Rodowód Chrystusa miał tylko symboliczne znaczenie pokazując zbawcze wydarzenia w ludzkim myśleniu i wymiarze. Poza tym to, kto jest miły Bogu, to tajemnica najbardziej widoczna w przypowieści o faryzeuszu i celniku modlących się w świątyni. Usprawiedliwiony odszedł celnik a nie pyszny faryzeusz.

Ks. infułat – Właśnie, bo najważniejsze jest życie w Prawdzie, a Bóg jest Prawdą i wszyscy, których Chrystus dopuszcza do siebie, są doświadczani w prawdzie. Przecież i sam św. Piotr zaprzaniec doświadczył tego bólu, że okazał się nie wiernym. Kościół w którym Chrystus odpuszcza grzechy przez posługę kapłanów, zna pojęcie żalu doskonałego, który nie wywodzi się ze strachu przed potępieniem, ani z nadziei życia wiecznego, ale z bólu duszy, że obraziła najwyższe dobro. Zna także pojęcie miłości doskonałej do Boga mającej takie same korzenie. I tak nam trzeba popatrzeć na Dawida, na jawnogrzesznicę, na Piotra zaprzańca, na wszystkich, których prowadzi Duch Święty, i którzy są naszą obroną przed Bożym gniewem.

 

Ks. Henryk Młynarczyk

.